Rzeczywiście, zdjęć mam sporo. Pozował mi chyba każdy kwiatek i to czasem w kilku odsłonach.
Nie wiem, od czego zacząć... To przecież szmat czasu.
Muszę przedstawić wam jeszcze osobę, która zawsze mnie wspiera w realizacji moich pomysłów, i oczywiście pomaga. Mój mąż Andrzej. Tak naprawdę jest wykonawcą wszystkich cięższych prac w ogrodzie. Pomagają nam również nasi trzej synowie, aczkolwiek mocno bym przesadziła, gdybym powiedziała, że ta praca to ich pasja!
Zaczęłam ogród od roślin. Po pewnym czasie doszliśmy do wniosku, że brakuje nam architektury ogrodowej, ścieżek, no i oczywiście wody w ogrodzie.
I tak powstało trochę ciekawych zakątków i oczywiście oczko wodne.