I na koniec pokażę Wam jeszcze mój żywopłot z irgi błyszczącej na basenowej. Urósł super. Być może już w tymroku uda mu się znacząco ukryć basen .
Tu wewnątrz placyku
Tu na zewnątrz placyku
A tu widok z tarasu
To chyba jego trzeci sezon. Nieźle . Muszę go przystrzyc.
Zbierają się nowe (bo obsadzone dopiero jesienią) rabaty:
Hosty z berberysem pod klonem
I hortensjowa z bergenią i hakone. Jestem pozytywnie zaskoczona hakone - obawiałam się, że będzie jen tu kiepsko, ale daje radę. A bergenie po zimie straszyły, zostały dość drastycznie obcięte, ale szybko nadrobiły.
No wiele tu nie widać poza tym, że coś zielonego wystaje
Sadzone wiosną do donicy tulipany…
W drugiej donicy gdzie jest inna odmiana same liście
Parę fotek .
Żylistek miniaturowy biały będzie cały w kwiatach
Bodziszek Pink Pouffy zaczyna
Kalina Popcorn - zeszłoroczny zakup, to jej pierwsze kwitnienie u mnie
Mini bergenia
Wiesz co, zrobiłam jej zdjęcia ale nie wiem czy ją wyodrębnisz wśród krzewów. Jest w centrum zdjęcia. Jest wysoka, ma dwa główne pędy (związane by się nie rozchodziły na boki) i kilka bocznych pędów wyginających się łukowato. Zastanawiam się czy jakoś bardziej, poza związaniem, ingerować w jej pokrój.
Ona rośnie w takim słabo jeszcze zorganizowanym miejscu i trudno jej zrobić ładne zdjęcie więc nawet jak kwitła to robiłam zbliżenia .
Kupiłam sobie lilaki przez internet i mam mega nerwa !
Taki badziew mi przysłali, do tego ten patyk ma chorą korę, ułamane gałązki i jak sadziłam to kolejne 2 były odłamane i został jeden patyk!
Jak jest zobaczyłam to mnie zatkało, ten po prawej jako tako.
Reklamowałam tego patyka,ale oczywiście reklamacji nie uznali,bo rzekomo lilak jest zdrowy,wrrr ! Nie ważne że gałązki połamane ,jeden patyk,a miał być krzew
Tych kuklików chyba nie kupowałam pod nazwą "zwisłe". Dopiero wczoraj od Lucy dowiedziałam się, że takowe są.
Mam jeszcze takie:
Spalenia kuklików azofoską współczuję. Domyślam się Twojego samopoczucia z tego powodu.
Błędy popełnione z powodu dobrych intencji, bolą najbardziej. 10 dni temu nie doczytałam mikroskopijnych oznakowań na opakowaniu z kroplami p/kleszczom. Skropiłam psa, a resztówką potraktowałam kota.
Po dwóch godzinach kot zaczął dziwnie chodzić (na przygiętych łapach), uciekał przed nami. Zniknął na dwie doby. Po pierwszej dobie dopiero zaskoczyłam, że to zachowanie może być spowodowane kroplami. Wzięłam lupę i znalazłam znaczek z przekreślonym kotem. Kropelki zawierały pyretryny Warto wiedzieć: "Pyretryny to naturalne substancje pozyskiwane z roślin rodziny Chrysanthemum (złocienie) należy do nich złocień dalmatyński (Chrysanthemum cinerariifolium Vis. = Tanacetum cinerariaefolium ).
Duże ilości pyretryny znajduje się w koszyczkach kwiatowych złocienia, które roślina wytwarza specjalnie w celu ochrony powstających nasion przed owadami. Właściwości pyretryny znane były już na początku XIX wieku, kiedy to z wysuszonych i zmielonych koszyczków kwiatowych uzyskiwano tzw. „proszek perski”, stosowano go do zwalczania pcheł i wszy."
Kota w domu nie było, a ja z coraz większym przerażeniem czytałam o skutkach podania tych kropelek kotu.
Objawy:
Najczęściej natychmiast po ekspozycji, ale mogą wystąpić i do 72 godzin.
Niskie dawki powodują parestezje, niekontrolowane skurcze mięśni skórnych tułowia, a także machanie łapami i uszami.
Lizanie miejsc gdzie została podana substancja wywołuje ślinotok i wymioty
Mogą wystąpić również drżenia pęczkowe mięśni, drgawki, przeczulica skóry, gorączka, ataksja, rozszerzenie źrenic, a nawet okresowa ślepota i śmierć.
Łzy lały mi się strumieniami, zaczęłam szukać kota po okolicy. Bez skutku.
Opowiedziałam o tym sąsiadce i musiałam wybyć z domu.
Po powrocie kot wyłonił się z okolic garażu. Sąsiadka czekała przy furtce z informacją, że była na spacerze ze swoim wilczurem. Kot siedział na drzewie 3 km od domu. Sąsiadka z nim rozmawiała i zachęcała do powrotu. Kot zeskoczył i szedł za nią i jej wilczurem aż do domu.
Chodził normalnie. Spał po powrocie bite 24 godziny z krótkimi przerwami na jedzenie. Wrócił do pełni sił 9 dni po zakropelkowaniu.
Piszę o tym, bo znając życie, może się przyda.