Życie pisze swoje scenariusze i ogród czasami schodzi na drugi plan. Nie kupowałam nowych roślin, ale przecież trzeba od czasu do czasu coś przesadzić, rozmnożyć, coś wyleci, np wycięliśmy w tym roku padniętego judaszowca, drzewo miało ponad 10 lat. Wczoraj byłam na targach w moim ulubionym miejscu i kupiłam ażjedną paproć, dwa epimedia i jednoroczne do donic na wymianę bratków. Oferta uboższa niż dwa lata temu. Wiosną kupiłam trochę dalii, bo mój piękny zbiór dwa lata temu padł całkowicie, wszystkie agapanty też poleciały, do końca nie wiem, co było przyczyną. A rabaty zawsze wymagają jakiejś korekty
Warzywa wysiewane wcześniej do palet, pikowane i sadzone pod włókninę. Dziś próbowałam pierwszych kalarepek. Pyszne, już zapomniałam, jak smakują, tak dawno ich nie wysiewałam, jeszcze w starym ogrodzie.
Sangwinarię mam, ale mam też coś takiego, chwilowy zanik pamięci nie mogę sobie przypomnieć nazwy
to nasiennik sangwinarii
a to na razie nn
Warzywa podlewałam co cztery, pięć dni, teraz co dwa dni. Narcyzy mam też w półcieniu, najwięcej ich rośnie w duecie z ciemiernikami, paprociami, hostami, na pozostałych rabatach różnie. U nas jutro ma być 1 stopień. Buziak
Haniu, ale się rozpędziłaś Dziękuję. Pokazujemy zwykle to co najpiękniejsze, ale zapewniam Cię, że są takie miejsca w ogrodzie, które mojej ręki w tym roku nie widziały najzwyczajniej nie wyrabiam czasowo.