Coś napewno trzeba ustalić.. fotki z kolejnych dni wstawię potem....bo już padam na nos ....
Dominik się hartuje jak mój synuś... wyrośnie na człowieka

Człowieka zdolnego znieść babskie gadanie

I mamę zawiezie kiedy na narty....i kolejne spotkanie
I dobrze, że byłam w środku a nie na zewnątrz..bo ten nasz jazgot jest straszny....... ale było super..... i melduję, ze nikt nie był pijany

I ja szczęśliwa mamuśka, że synuś oswojony z jazgotem.