Skoro zimą panuje szał donicowy, odrabiam zadanie dla Urszuli i pokazuję moje donice
Ulubione na lato białe plastikowe firmy Elho. Kupuję w naszym centrum ogrodniczy, gdyż jest taniej niż w necie.
Są to osłonki, do których wkłądam rośliny w donicach platkiowych i przysypuje białym grysem Mozna je kupić np tu
Skończył się pracowity tydzień i w końcu mam chwilę dla siebie i rozmyślań o moim ogrodzie, który kiedyś będzie ogrodem z marzeń. Patrząc dzisiaj na jego białą odsłonę,nie mogłam uwierzyć, że kiedyś znowu będzie wiosna. Od kiedy tu mieszkam, takie myśli przychodzą do mnie każdej zimy, bowiem w górach jest ona piękna, ale też niesamowicie długa. Gdy w końcu śnieg spłynie przestrzeń, która nas otacza przypomina świat po wojnie. Wtedy chodzę po ogrodzie by zobaczyć, co tym razem zniszczyła nam zima... Ale tak będzie dopiero w kwietniu, póki co zza okien widzę taki oto świat.
Tak było dzisiaj...
...a tak w ubiegłą niedzielę
Marzę o wiośnie, o pracy nad miejscem przy stodole pomiędzy kamiennymi filarami ( powoli coś mi się mgliście rysuje) oraz o moich starych funkiach, które muszę podzielić i stworzyć nowe hostowisko... O tych funkiach chciałabym dzisiaj opowiedzieć
Tak Agnieszko to kwiczoł. Ptaki już się przemieszczają bo nawet te które nie odlatują tez trochę zmieniają miejsce na cieplejsze dlatego teraz będą się pojawiac i znikac duże stada dzwońców, jemiołuszek i kwiczołów. oczywiscie nie wszędzie się musza pojawic. U mnie były dziś kwiczoły i opócz jabłek zajęły się koralami kaliny i było olbrzymie stado dzwońców. Bez przerwy musieliśmy dosypywac ziarno bo bardzo dużo ich było. Moje pierwsze spotkanie z sójką było w moim mieszkaniu. Wleciała do mieszkania w Łodzi przez otwarte okno i wcale nie uciekała. moze ją gonił jakiś jastrzab?Życzę Ci na jutro takich stad jak były dzis u mnie.
Bogdziu, czy to jest kwiczoł czy znowu coś innego?
Ładne zdjęcia Ci wyszły. Sójki znam przez te charakterystyczne niebieskie piórka. Gdy chodziłam do LO znalazłam niebieskie piórko i szukałam ptaszka aż znalazłam. Zrobiłam z piórka broszkę Długo ją miałam.
U mnie w tym roku dzwońców nie widać. Jednego dnia rano ucztowały dużą grupą, ale to ze 3 tyg. temu i od tej pory nic. Ciekawe gdzie się podziewają.
-Witajcie!
Na wasze forum trafiłam całkowicie przez przypadek szukając inspiracji do przemeblowania w ogródku no i wpadłam na całego! Zakochałam się w waszych ogródkach no i w WAS wszystkich !
Mój ogródek jest obrazem całego mojego charakteru- a więc jest romantyczny,nieokiełzany,nie planowany,niezorganizowany-czasem moje kompozycje wprowadzają mnie w zachwyt a czasem jest to obraz nędzy i rozpaczy.Historia mojego ogródka rozpoczęła sie w latach 90-tych kiedy to wyszłam za mąż i wprowadziłam się do domu mojego męża i jego rodziców.Teściowie prowadzili gospodarstwo rolne,mieli 3krowy,świnie,kury,kaczki.Ja pracowałam zawodowo,a po pracy -dom,dzieci-wogóle mnie nie pociągało grzebanie w ziemi.Pewnego dnia koleżanka przyniosła do pracy sadzonki winnobluszczu-wszyscy brali więc wziełam i ja.Posadziłam je pod stajnią,stodołą,wiatą na maszyny i pod kurnikiem.Byłam w szoku kiedy stwierdziłam,że wszystkie się przyjęły-jak to z mojej ręki?niemożliwe!
wtedy z zainteresowaniem rozejżałam się po ogródku teściowej i zobaczyłam że ma duże ilości liliowców,wiesiołków,paproci,parzydło leśne,piwonie(wtedy jeszcze nie miałam pojęcia jak te rosliny nazywały się)no i zaczęłam je rozsadzać gdzie się tylko dało-moi teściowie z politowaniem patrzyli się na moje poczynania-bo kto to widział żeby kwiatki rosły pod stajnią i stodołą,a one na przekór rosły jak szalone!Zmobilizowana tym zaczęłam się rozpytywać koleżanki jakie mają roślinki no i zaczeło się!
Dalej to już wiecie-sadzenie,przesadzanie,kupowanie,kombinowanie skąd wziąść pieniądze-jednym słowem nałóg-uzależnienie o którym nawet nie mam z kim pogadać.Dlatego tu własnie jestem-nie wiem tylko czy dam sobie radę z komputerem,ale co tam -spróbuję!od czego w końcu są dzieci?
Mam też cichą nadzieję że pomożecie mi w uporządkowaniu mojego kolorowego jarmarku !
Planuję przemeblowanie w ogródku przed domem,ale o tym może póżniej.
Teraz zdjęcia:
Bea, Urszulla, Enya, Aniu - dzięki za odwiedziny i pozdrowienia
Przedstawiam mojego cyprysa 'Goldcrest Wilma', który w okresie świątecznym robi za drzewko bożonarodzeniowe, ma jasno zieloniutki igły i pachnie cytrynowo. Niestety nie jest odporny na mrozy i musi zimą być w domu, najlepiej w chłodnym pomieszczeniu. Lubi częste spryskiwanie.
Ale okaz!! takiego to moje oczy nie widziały ! Serio! Kupiłabym już, natychmiast!
Wspaniały okaz Jolu, i pąki wszystkie się trzymają!
Mój transport przeżył dobrze, pąki po kolei się rozwijają, Wreszcie policzyłam kwiaty, razem z pąkami jest ich 48!!!
Na Twoim też coś koło tego będzie!
Dobry wieczór,
Dopisuję się do Waszej radosnej grupy!
Mam na imię Magda, jestem z wykształcenia biologiem, choć moją pasją jest od bardzo dawna ogrodnictwo. Zawodowo robię różne rzeczy związane z biologią, czasem podróżując w piękne miejsca, gdzie zawsze odwiedzam ogrody. Mam nadzieję, przedstawić Wam także moje wrażenia i zdjęcia z wielu pięknych ogrodów na końcu świata.
A na co dzień zajmuję się moim ogrodem w podwarszawskim Józefowie. Kupiłam dom z pustką zamiast ogrodu w 2006 roku, co dawało duże pole do popisu. Teraz mam ogród wszystkomający, pełen kwiatów i różnych roślin, trochę chaotyczny, ale bardzo "mój".
Dodam, że poza mną, córką i moim facetem, mieszka z nami kotów- 7, psów - 2.
W kolejnej wolnej chwili zacznę swój wątek.
Pozdrawiam serdecznie!
Tylko mamy jeden problem - nie znoszę różowego!!! Tylko w kffiotkach go toleruję - i to jeszcze ten delikatny! Lepiej napij się ze mną gorącej czekolady - bo mózg Ci się przez te donice wartości mego samochodu lansuje
....Sebek Ty tu nas panierkowymi utrwalaczami nie strasz tylko siem przyłącz....
Tylko mamy jeden problem - nie znoszę różowego!!! Tylko w kffiotkach go toleruję - i to jeszcze ten delikatny! Lepiej napij się ze mną gorącej czekolady - bo mózg Ci się przez te donice wartości mego samochodu lansuje
O.....napad jeszcze w pieluchach a juz policjanta mamy...
Tylko mamy jeden problem - nie znoszę różowego!!! Tylko w kffiotkach go toleruję - i to jeszcze ten delikatny! Lepiej napij się ze mną gorącej czekolady - bo mózg Ci się przez te donice wartości mego samochodu lansuje
O.....napad jeszcze w pieluchach a juz policjanta mamy...
Tylko mamy jeden problem - nie znoszę różowego!!! Tylko w kffiotkach go toleruję - i to jeszcze ten delikatny! Lepiej napij się ze mną gorącej czekolady - bo mózg Ci się przez te donice wartości mego samochodu lansuje
Sebek lans teraz bardzo w modzie hahahahaha
My siem tu wszystkie lansujemy
Tylko mamy jeden problem - nie znoszę różowego!!! Tylko w kffiotkach go toleruję - i to jeszcze ten delikatny! Lepiej napij się ze mną gorącej czekolady - bo mózg Ci się przez te donice wartości mego samochodu lansuje