W avatarze jest Aphrodite, ma wyjątkowo piękne kwiaty
Irenko, buziam w podzięce za tak miłe słowa :**
Oj taaak.. ja też zdecydowanie gustuję w tych jasnych, pastelowych odmianach, dodają elegancji i tonują mój krzykliwy ogród .
Na uwadze mam Princess Alexandrę of Kent - angielkę, którą miałam ale tamtej zimy nie przetrwała. Warta jest jeszcze jednego podejścia. Z Gardenii mam Cinderellę Kordesa, ale jeszcze nie u mnie . A tak po za tym, to miejscówek już u mnie na róże brak, jeszcze kilka pójdzie w donice, więc w tym roku skupiam się na odżywkach, ochronie gleby (kora) i ozdobach bo figurki mnie baaardzo kręcą .
Bogdziu, jeżeli kupisz właściwą odmianę to dużo gimnastyki nie trzeba . Mnie się nawet wydaje, że to z różami mam najmniejszy kłopot w ogrodzie, powojniki mi nie chcą rosnąć, zamierają albo nie kwitną wcale, trytomy nie odbiły po zimie, rh i azalie niezbyt chętnie kwitną.. A z różami nie robię nic specjalnego, czasami nawet nie nawożę i nie kopcuję na zimę .
Rosną na piachu, na ubogiej w składniki pokarmowe ziemi i kwitną .
Aguś, szałwię wysiałaś do skrzynek? A do gruntu od razu można? U mnie wysiewy skrzynkowe się nie sprawdzają.Te szałwie, które od Ciebie dostałam wszystkie żyją, już mają młode listeczki .
No właśnie chyba przymrozi a tu śniegu zero. I wegetacja już ruszyła . Nie wiem co to będzie, moje niektóre róże też jeszcze zeszłoroczne liście zielone mają.
Jeżeli będzie tylko okazja, to może się uda coś u mnie zorganizować? Chętnie wypije z Wami kawkę w porze kwitnienia moich róż, niech się tylko postarają.. .
Angielki tak łatwo nie przemarzają i mało chorują, dlatego tak je lubię. A i wdzięku im nie brak. Są takie, które lepiej sobie radzą z naszym mrozem, na przykład Mary Rose, Heritage czy Winchester Cathedral. Heritage dodatkowo jest bardzo zdrową różą zazwyczaj .
Róż to ja mam trochę więcej... bo ponad 200 .
Już się nie mieszczą .
Nie wiedziałam, że sława H.. zaszła aż tak daleko , nick sugeruje, że to pan a tu proszę.. niespodzianka .
Tęsknie już bardzo, bardzo za takim widokiem w ogrodzie, zdjęcia to już za mało, tyle razy je przeglądałam.. Za kolorem, zapachem, za słońcem..
A tu znowu zima idzie .
Julitko, no jakaś różyczka by się jednak przydała.. Będzie Cię czarować cały sezon .
Bożenko .
Pewnie, że kocham róże, mogę przeglądać ich zdjęcia całą zimę, nie tylko swoje - wszystkie zdjęcia, mam mnóstwo książek i katalogów i zapisanych linków. I wciąż mi mało a przy okazji marzę, że i moje kiedyś takie piękne będą..
Angielki zaliczamy do nowoczesnych róż parkowych, najczęściej krążą opinie, że te róże lubią mocniejsze przycinanie tylko na początku a potem jeżeli mróz nie zweryfikuje miejsc cięcia to wystarczy lekkie, bardziej kosmetyczne. Młodym krzewom usuwa się najcieńsze pędy, w celu prześwietlenia, starszym okazom usuwamy najstarsze, najgrubsze pędy. Kilkuletni krzew można także przyciąć na 1/3 wysokości w celu nadania ładniejszej formy.
Ania, Tesia mi podszepnęła, że nie polecasz róż wielkokwiatowych dla nowicjuszy. Są kłopotliwe w hodowli?...
To pytam ja, nowicjusz różany
Pytań mam jeszcze dwa:
1. gdzie kupić Edenkę? bo tam gdzie była zawsze, nie ma już albo jeszcze
2. czy róże parkowe mogłabyś mi polecić? białe lub rózowe (jasne). Ile im miejsca zarezerwować?.. no i czy się one nadają dla nowicujsza?
Pytanie 2 mocno rozwinięte na podpytania wybaczysz?...
Dla Ciebie kwiatek