Iwonka,Stipa z nasion do super okazów nie należy, ale i tak cieszy oko.
Czarnuszka siewna Nigella Przemek,Jeżówki kupiłam wczoraj w Kielcach i o wiele tańsze były niż w Krakowie, pomyślałam że zaopiekuję się tymi pięknotami, moją jedyną jeżówkę jaką miałam nawałnica zniszczyła, pewnie odbije, chciałam mieć kwitnące kwiaty i kupiłam trzy sztuki
Ja również Krysiu wolę jedną rabatę dopracować do końca niż zaczynać kilka naraz bo sił brakuje a z pogodą bywa różnie. Ale rozmnażanie i dzielenie to duża oszczędność dla kieszeni....też tak robięu mnie trawy rosną ale nie szaleją niestety...może potrzebują czasu.
Gosiu ciągle jestem
Zmobilizowałaś mnie popstrykałam trochę Wcześniej się nie dało bo odchwaszczałam trawnik z koniczyny i musiało być nie koszone 7 dni przed i 7 po ... Trudno to było wytrzymać
Oto zdjęcie, na którym jest wszystko co potrzebne na urlopie
Stipa, bukszpan, lawenda (obcięta), komplet do siedzenia, bajorko do chłodzenia d__ci, sekator, szklanka, stojak na parasol itd
U mnie też stipa się porozsiewała a ta małpa z zeszłego roku nie przezimowała Dobrze że sobie posiałem na wiosne i mam jej sporo już kwitnącej w ogrodzie
Na "totalnie co innego" nie mam chyba ochoty. Mnie się podoba kolorystyka tego mojego przedogródka. No i pasuje do koloru elewacji
Mam wprawdzie ciągotki do jakiejś obwódki żywopłocikowej z cisa... Ale to wyjdzie w praniu
Z tym przedogródkiem powiem tak - jeśli ma być uwidocznione, że bliźniak to jeden dom, to rób kontynuację w negatywie.
Jeśli ma wyglądać jak oddzielne domy to totalnie co innego powinno być na przedogródku.
IMHO
W Beneluxach ostatnio jest moda na nasadzenia monolityczne, czyli albo sama rozplenica, albo lawenda, same hortki, czy sama stipa. Nagminne są przeddomowe labirynty z buksa. Fajne to było (jak dla mnie) na początku, ale po kolejnej mieścinie nużące...
Tak to ta sama Ewelina, daje czadu i całkiem fajnie się już prezentuje.
A to chyba faktycznie ma znaczenie gdzie rośnie, bo dawałam też mamie i u niej już od jakichś dwóch tygodni na kłosy, u swojej jeszcze się kłosów nie dorobiłam, ale chyba to kwestia dni.