...dzisiaj biorę rozwód z Ogrodowiskiem na kilka dni... jadę sprawdzić wytrzymałość kolanka i stoki u naszych południowych sąsiadów...
...ale dla wszystkich odwiedzających coś do kawki lub po prostu na przekąskę...węzełki z ricottą i oregano...jeszcze cieplutkie...
Julita - pierwszy w tym roku przebiśnieg dla Ciebie
Ach żeby i u mnie było już cosik widać z tej wiosny...czekam na odrobinę słonka, bo muszę jabłoń przyciąć, a tu za oknem szaro, buro...a jutro juz do pracy...dzięki Agatko za kwiatucha
ja z mężem dopiero zaczynamy ale juz jestem nakręcona,narazie mam totalny haos w głowie i ogrodzie a mam sporo do ogarnięcia teren tez ciężki długi i stromy 10m w góre i zamiast szpadelka trzeba kilofka,zeby coś posadzic wiec jest co ryć hahaha ale dam rade
wklejam dwie aktualne fotki fotki
Aldonko... nawet jak nigra to też piękne..... w końcu takich sobie teraz dokupiłam... najmniej problemowe i kapryśne W takim razie zapisuje się na siewki różowych ...
Aniu, ja szmatę wydrę już w tamtym miejscu, bo wszytko się rozrosło i nie ma potrzeby jej trzymania, będę czekać wtedy też na siewki... ale najpierw muszę wyeksmitować stamtąd róże, bo rozłazi się po połowie ogrodu rozłogami.... posadzę coś mniej ekspnsywnego. Jesienia bym już ja wyrzuciła, ale M stwierdził, że są na niej owoce to będą dla ptaków Jak ktoś chce dziką róże to chętnie oddam.... kwitnie wcześnie, ma straszne kolce i rośnie jak szalona ....
Bogusia - biały też ładny.... tylko za cenę niebieskiego można było kupić od razu dwa białe
Marzenka i całe szczęscie ...jeszcze zima..nich śpią.....
Jak tylko na wiosnę zrobimy te rabaty to się pochwalę .
Wiesz, po przeczytaniu Twjego postu ,uświadomiłam sobie że mam nie chwaląc się b.zdolnego manualnie M.
Jakoś uważałam za naturalne że "chłop " koło domu to musi umieć wszystko zrobić , okazuje się że wcale nie koniecznie