U mnie na orzechu ale i na martwym kiju jak tu na zdjeciu bo przy samym domu nie mam drzewa a lepsze zdjęcia są jednak z mniejszej odległości.Pozdrawiam Kasiu.
Bożenko..... po raz pierwszy od kiedy jestem na forum..u Ciebie nie nie na bieżąco.. tylko pismo obrazkowe ogarnęłam.. ale muszę Ci powiedzieć, że chyba Twoje sikorki nauczyły moje ptaki jak korzystać z butelek..... wszystkie już się naumiały... M pocykał foty, ale wstawię potem...
U mnie kraina lodowa.. jak całe podkarpacie.. masakra... Wczoraj do południa nie miałam netu (awarie w prądzie i internecie)..potem walczyłam z lodem.... a teraz z praca.... wybacz..... Nawet dziurki wq butelkach zamroziło i ptaki nie miały jak dziobać ziarenek.. trzeba było butle rozmrażać i wykuwać otwory...
Papug znalazł gałązke z której siega
Byłam u Ciebie i juz widziałam zdjecia i podziwiam szczególnie jak ładnie Ci wyszły dzwońce. Mój aparat jakos im źle zdjęcia robi. A u mnie dziś od rana było trochę ptaków ale niewiele, a potem już prawie wcale nie było. Nie wiem co się stało , czy koty zapolowały czy jakiś drapieżnik, no posucha dziś straszna była. Cos sie musiało wydarzyc. Zobaczymy jak będzie jutro ale sądze że te ptaki które były tu przelotnie np dzwońce już poleca gdzies indziej.
Też lubię bluszcz W ogrodach często tworzy taki klimatyczny nastrój Ostatnio spodobał mi się ten zakątek: kawiarnia w Edenburgu ( zdjęcia z grudnia, trochę ciemno już było)
Witaj Bożenko ...przyszłam przyznać się bez bicia.....
W czwartek zawiozłam C do szkoły i jak wracałam to samochód odmówił mi posłuszeństwa pewnie za ślisko mu było...i nie skręcił ...i tak jechał ,(pewnie za zapachem pierniczków,) aż dojechał....o tu...
Niestety Anetko na pierniczki sie nie załapaliście bo w niedzielę wszystkie zostały zabrane przez moje wnuczki, ale udało nam się dziś spotkac i pogadzac. I już się znamy nie tylko wirtualnie ale i realnie. Czy ty wiesz ze powinnyśmy zrobic zdjęcia i pokazac, a nie zrobiłysmy.Pozdrawiam.
Witam,
Na samym wstępie napiszę,że masz piękny ogród , widać ,że starannie go urządziłaś i dziś cieszy oko..
A Rzeszów jest najpiękniejszy wiosną i latem , mamy dużo zieleni i mnóstwo kwiatów w całym mieście....
Pozdrawiam z zaśnieżonego Rzeszowa
mam nadzieję ,że się nie zezłościsz ,że u Ciebie w wątku wstawiam zdjęcie
Madziu witam Cie serdecznie.
Cieszę sie ,że mnie odwiedziłaś i mam nadzieje , że wstawisz więcej zdjęć z Rzeszowa , ja jestem z Podkarpacia i jak tylko mogę jeżdżę w moje strony, odwiedzam i podziwiam zmiany na lepsze.
Tym razem odwiedziłam Rzeszów i koleżankę ze szkoły podstawowej, było cudnie, a Twoje miasto mnie urzekło. Musze przyjechać latem
Witam się z wszystkimi zakładając wątek o moim ogrodzie.
Zacznę od krótkiego wstępu: w 2006 roku zamieniłam mieszkanie w samym centrum Warszawy (i w dodatku z widokiem na okna pracy z okna!) na dom z ogrodem w Józefowie pod Warszawą.
Ogród ma ok 800 metrów i służył jako wybieg dla hodowanych przez poprzednich właścicieli psów. Był w stadium klepiska, ale co tam!
Tak bardzo byłam "zgłodniała" swojego ogrodu, że balkony wypełniły się sadzonkami jeszcze przed przeprowadzką!
W dniu odbioru kluczy ogród wyglądał tak:
Jak widać, w moim przyszłym ogrodzie miałam jedną sosnę przy garażu i niewiele więcej!
Między domem a uliczką - zalążek sadu, ale drzewa słabo owocowały i część wycięliśmy.
Przez resztę 2006 roku zmagaliśmy się z remontem domu, a ja zrobiwszy listę wymarzonych roślin, chaotycznie: kupowałam, sadziłam, kupowałam, przesadzałam i tak bez końca...
Przez ten etap przechodzą chyba wszyscy nowi właściciele ogrodów!