W tym roku byłam zachwycona urodą ponacinanych limonek, zobacz
no to ofisjalnie tych limonek zazdraszczam piękne są ... niedoczeam się tej waszej środy Irenko pilnuj aby stale jakiś paparazzi zdjęcia robił ... proszę
Nieszka- może masz rację, jeszcze nad tym pomyślę.
Dzisiaj robiłam z moimi córciami dekoracje świąteczne, ja oczywiście wianek nie mogłoby być inaczej-ogrodowisko zobowiązuje.To mój debiut w takich robótkach i pomyśleć, że do głowy by mi to nie przyszło gdybym nie czytała co wy tam na święta szykujecie tymi swoimi zdolnymi łapkami. Jutro będzie wisiał na drzwiach.
Jedna córka ciężko pracuje, drugiej chwilowo brak, a ja robię zdjęcie
A te bałwanki robiłyśmy wcześniej Najwięcej pracy było z kapeluszami, bo kule styropianowe były kupione.
A tak mi wyszedł wianek
Mam nowego ptaszka ale nie wiem co on za jeden ,Bożenko proszę przybywaj z pomocą ty z pewnością go znasz
Dajanko słabo widac więc wymienię kilka mozliwości. Może Mariusz też powie swoje zdanie. Moim zdaniem to prawdopodobnie samica jednego z tych gatunków : kulczyka, makolągwy, trznadla lub rzepołucha. One sa dośc podobne i tylko szczególy a najlepiej obecnośc obok nich samca które bardziej się różnią ułatwia rozpoznanie.Zapytamy jeszcze Mariusza.
Musiałem pobrać fotkę (wybacz mi Dajano) , aby powiększyć, wyostrzyć, ale niewiele da się zrobić.
Ptak którego rozpoznajemy jest większy od obok siedzących dzwońców (fot. dajana), tak więc musimy z listy skreślić kulczyka, bo ten jest od dzwońca mniejszy.
Detale wskazują, że może być to trznadel bądź potrzeszcz. Gdyby odsłonił górę kupra, to wszystko byłoby jasne. Na krańcach ogona nie zaznaczają się białe paski, może to wina słabej ostrości zdjęcia albo zmiany upierzenia na spoczynkowe. Pokrój jest krępy, a nie smukły jak u trznadla, ogon troszkę za krótki - fotka może nieco przekłamywać.
W tym układzie bardziej przychylam się, że to potrzeszcz, choć na zdjęciu ma nieco za ciemny korpus. Niby rzadko zimuje, ale prywatne obserwacje ornitologów nie dają złudzeń, iż słabo zwraca się na tego ptaka uwagę, przez co jego liczebność zimą jest zaniżona.