Cyprysy trochę marzną.. od południa..... Są to Chamaecyparis lawsoniana Columnaris . Na początku mi chorowały i kilka się wysypało......ale to były kupowane w jakimś hipermarkecie.. w okazyjnej cenie i korzenie niektóre mialy, a raczej nie miały.. dziw, że i tak sie większość przyjęła.. to jedno z pierwszych nasadzeń..w osobówce je przywoziłam...... w deszczu do auta upychałam.. ale byłą jazda.... a ludziska brały bijąć się o nie........
Hi, hi, hi...szukałąm foto by pokazać jak potrafią przymarzać... i leżę ze śmiechu......
2007r - nie było kompletnie nic (widok na kałużę i skalniak).... wzdłuż siatki posadziłam cyprysy.. okazyjnie tanio były.. wiec wziełąm kilkadziesiąt szt. (teraz bym nie kupiła bojąc się że umarzną..nawet z teg o powodu za nimi posadziłam tuje..by jak je trafi nie było gołej siatki)
To 2008 po posadzeniu , po prawej cyprysy, a po lewej koreanki.....ledwo z trawy wystają
A to 2012 z lata (foto Danusi)..cyprysy pod siatką.... a za katalpą (o ta też urosła ładnie) koreanki........
...ale ładne są Aniu...śnieg i zima ma swój urok i jeszcze oświetlenie...
...zdjęcia z metamorfozy to miód na serce takich jak ja...co jeszcze są przed...