Iza już jest u Ani i obydwie dziś kończą 300 stronkę .( fakt że Ania ma jeszcze w zanadrzu 1000)
Izo- Konstancjo --gratulacje.Baw sie dobrze u Ani i na nartach.
Ziemia została dowieziona i szybko wzięłam się za sadzenie, ponieważ nie było wszystkiego co zaplanowałam to posadziłam to co udało się kupić. Z tyłu miały być świerki serbskie nana, chciałam mieć takich dwóch strażników, ale jak mi zaśpiewali w szkółce po 300 stówki za jednego jeszcze takiego malutkiego 70cm -to zrezygnowałam i kupiłam w to miejsce hortensje, po drugiej stronie też są, więc mam nadzieję, że fajnie to będzie wyglądać. Z czasem okaże się czy to dobry pomysł był. W środek między bukszpanami mają dojść jeszcze kulki na pniu (chciałam ze szmaragda) ale jak zwykle nie ma czekam na przyszły sezon to coś tam dosadzę na kijku
Tak wyglądały moje rabatki zaraz po posadzeniu w czerwcu:
cdn.
Dopiero dzisiaj mogę Wam, moi drodzy, podziękować za życzenia świąteczne, co czynię, śląc opócz nich serdeczne pozdrowienia.
Wyjechałam na trzy dni a nie było mnie tydzień!
Posyłam Wam warszawską choinkę z Placu Zamkowego
Nieszka specialnie dla Cienie: instukcja zmniejszania podjazdu
Po pierwsze trzeba najpierw zaplanować bardzo duży podjazd, żeby później móc go zmniejszyć, co za radość najpierw się układa kosteczkę a potem ją wyciąga Muszę nadmienić, że projektant był jeden - ja oczywiście, tylko działka mi się jakoś kurczyć zaczęła, więc trzeba było coś wykombinować, przyszło na nieszczęsny podjazd. I tak się zaczęło, ale najpierw było bardzo długie namawianie mojego M jak to wiele zyska nasz podjaz i jak będzie pięknie. Wierciłam dziurę, w końcu się zgodził, reszta rodzinki dziwnie mi się przyglądała jak się dowiedziała o pomyśle, reakcje były różne i niektórym ów pomysł nie przypadł do gustu, zresztą po robocie też nie wszystkim się podoba, niektórym żal biednego podjazdu, który doczekał się dwóch dziur i z podziwu wyjść nie mogą jak my teraz ciężko mamy żeby wyjechać z garażu i gdzie tu stawiać auta jak goście się zjeżdżają (oczywiście raptem dwa no może trzy razy do roku ma to miejsce, ale przecież tak wygodnie było, każdy miejsce parkingowe posiadał, na szczęście kolizji jak dotąd nie odnotowano) może nie jest aż tak źle, mnie się podoba i sąsiadka nawet chwali, a wy ocenicie sami:
Rzut oka na podjazd:
Moje rysunki
I do roboty
cdn.