Jeszcze zapomniałem napisać że jak puściłem kaskę to wyszedłem zobaczyć na mojego rumaka, bo przypiąłem go do regału z ozdupkami świątecznymi i patrze a tam wypakowuje ten gość od francuskiego i pytam się czy na 30 minut mogę go zostawić tu i oczywiście no problem i cieszył się jak dziecko że mógł mi pomóc i opowiedział mi że francuski zna bo ma zonę z prowincji Quebec, przybiliśmy piątke i poleciałem popatrzeć co na półkach
Jechałem Higway'em aż za miasto i z wiaduktu na skuśkę na dół o Walmartu. Fotki robiłem z wiaduktu, dużo tirów leciało i nie mogłem zrobić zdjęcia.
Pozdrawiam i miłego dzionka dla wszystkich.