tyna napisał(a)

intensywnie i dość nieregularnie rósł......podobno jest to "Rheingold"

taki "globus" cieniowany wyszedł.......


ale czy wyrówna się w przyszłości? bo na to liczę

Nazwa się zgadza, świetne posunięcie, pochwalam cięcie

Jak to ślicznie wygląda

Pochwalam Twoją konsekwencję

A kiedy wróci?

Potwierdzam, grzyby go lubią, przypalenia na słońcu a u mojej mamy wlazły na niego czarne gąsienice i jednego dnia "ogryzły" z liści.

Jutro pokoszę jak zwykle i ulicę też, znowu poobcinam resztę bluszczu bo zaraz dojdzie do ziemi
A, jeszcze poskubałam suche listeczki na petuniach, kiepsko z nimi, chyba, muszę je przyciąć, trochę późno

Zbieram nasionka zielonych tytoni

gardenarium napisał(a)

Pięknie grają, woda i ogień, zielona trawa i burgund, uwielbiam ten Cosmos

ja też już

Matko, ile pochwał, robię ciągle to samo Dbam o swój ogród, niektórzy by pomyśleli po co tak dłubać?
Ale tego dłubania wcale tak nie ma, systematyczności tylko potrzeba. Dziś popracowałam godzinkę
Wycięłam bluszcza co właził już do listów i na numer domu. Listonosz się denerwował

Posadzonkowałam obcięte pędy za świerk przy stawie

Pięknie grają, woda i ogień, zielona trawa i burgund, uwielbiam ten Cosmos

Zawsze jakoś stoi samochód, a teraz nie było to zrobiłam

ŚLiwa wiśniowa zawsze po około 50 zł była w Żabieńcu
Ja bym nie dawała tule Wredei, możesz się nadziać. Może miłorzęby teraz mi wpadło na myśl

gardenarium napisał(a)

Ogonki wiewióry to rozplenica japońska, ja ją nazywam szczotki do mycia butelek

znaczy się wyciorki

Nie denerwuje Was to zamglenie?

Śliczne aksamitki Jak dużo i gęsto

Marto, co u Ciebie?

Dwie trawy tylko obok siebie w rzędzie
A gdzie te świerki - w duecie? koło Radzymina?

Perz nie znosi koszenia, w trawniku nie przetrwa

Nie ma go

Ogonki wiewióry to rozplenica japońska, ja ją nazywam szczotki do mycia butelek

Jak miło Haniu i Krysiu, że pielęgnujecie naszą tradycje wzajemnych spotkań.
Żebym nie musiała pracować, to bym tylko "po Was " jeździła