Dokładnie tak, bardzo ekspansywna roślina wodna, która w naturze wypiera wiele cennych zbiorowisk roślinnych.
Tutaj w zespole z salwinią pływającą, ta jednak konkuruje na równi z nim, tak łatwo się nie podda.
a tutaj w rezerwacie, grążel skutecznie wypiera Kotewkę orzech wodny, roślinę chronioną.
Na wysychającym stanowisku, okresowo zalewanym, tworzy formy lądowe.
Grążele najlepiej uprawiać w dużych i głębokich zbiornikach, stawach, sadzawkach. W korzystnych warunkach daje silny samosiew, tak więc musimy trzymać rękę na pulsie.
Tą od biedy można łatwo samemu wykonać. monolit z betonu plus grube dechy ustawione "na sztorc" najlepiej z teaku. Jedna strona dechy do dołu, druga zaokrąglone, "doklejone" do krzaczora.
Piękne te ostatnie zestawienia roślin z kaczeńcami. Pokażę co dostałam w darze od natury, gdy kupiłam swoją działkę. Nie jest to piękne miejsce, ale gdy zakwitną kaczeńce zmienia się nie do poznania. Na tyłach działki mam dziki strumyczek, który w upalne lata wysycha. Zadomowiły się tam kaczeńce i co roku widać jak się rozrastają. Niektóre wędrują i osiedlają się co raz dalej. Kiedyś mam nadzieję uczynić z tego piękniejszy zakątek. Te zdjęcia z poprzedniego postu Danusi będą dla mnie inspiracją.
Tak budzi się strumyk na przedwiośniu, zazwyczaj około połowy marca.
Patrząc jak mi czas leci.... to nie zauważę jak .....przekwitną i to nie tylko krokusy........ czas leci jak szalony...... a ja nawet nie mam czasu wyjść do ogrodu...... Takiego mętlika to w życiu nie miałam.....
Mój ogród to Forum.. to moje okno na świat.......
A dla Martka następny kolor.....
I dla wszystkich nocnych marków.. jeszcze jeden....
No cudne te Wypłosze ))))))))
W ogóle te rude koty bardzo ładnie pasują do wnętrza i ogrodu Nadają szyk ))
mam jeszcze jedno zdjęcie które mnie rozbraja - zwłaszcza te nieproporcjonalne uszy
szczególnie, że oczy wyszły takie niebieskie
ciekawe, że ludziom robią się na czerwono a kotom na niebiesko od lampy błyskowej
Mecia był zabiedzona i miała taki świerzb w uszach, że mnie wzdryga na wspomnienie
Tu jeszcze widać nawet na zdjęciu.... ehhh
Mamy jeszcze jedną koteczkę - łapie myszy, ucieka z domu i w ogóle jest przeciwieństwem Meci - oto Kola - powsinoga :
u sąsiadów w chaszczach:
a tak uwielbia spać po ciężkim dniu (na kolanach u synka):
i jeszcze akcent świąteczny - jak była malutka (2 lata temu) taką stanowiła żywą ozdobę sztucznej choinki:
Taki mały łobuz, który miał być przyjacielem dla Meci...
nie wyszło nam zbytnio to dokocenie, bo "dziewczyny" się tolerują a liczyliśmy chociażby na lubienie...
Martek, będzie fantastyczne drzewko heliotropowe. Trzymaj na razie na werandzie, potem zabierzesz do domu. Wiosną przydałoby się skrócić resztę pędów. Aż poczułam zapach miodu...