Beatko,
Ta moja zdecydowanie nie ma odcieni różu, jest zupełnie bielutka od samego pączka. Natomiast rozkłada się na boki, tak jak Twoja.
Boćku - chandry chyba nie było....(może dziś troszkę złapałam, mimo słoneczka), natomiast dyskusja się wywiązała z Danusiowego wątku o ludziach i tak żeśmy sobie tu z Irenką kontynuowały.
Ja się staram trzymać pozytywnie ale jakoś mnie tak czasem "zwiewa" z tej ścieżki...Ten brak czasu jakoś mnie tak wykańcza, tyle rzeczy do zrobienia i człowiek w takim biegu ogromnym.
Ale słoneczko dopisywało przez cały weekend. Jesiennie już w lesie:
a słonecznie w ogrodzie: