Danusiu, ja z opóźnieniem wstawiam fotki z przed dwóch tygodni, kiedy to zima zaatakowała nas z nienacka
Muszę Ci się pochwalić, że wreszcie spełniło się moje marzenie branżowe , bo stałam się posiadaczką minitraktorka
Co prawda to nie Avant i nie nowy ale, i tak sprawia mi ogromną radość
Takie same robótki zaliczyłam w sierpniu. Podgalanie raptem zmienia cały wyraz iglaka, co tam rumień nad łokciami! Jak wspomniałaś, wrażenia zapachowe przy tym są jak...balsam
W takim razie muszę mieć większe baczenie na Toma. Spacery tylko pod kontrolą
Aguś - jak pisałam u Ciebie - doszły wczoraj kompostowniki. Na razie tylko trochę zajrzałam do paczek, dzisiaj nie będziemy i składać, bo latamy przed wizytą gości, ale drewno wygląda na dość porządne, twarde.
U nas dzisiaj mgliście i mokro. Zapowiadali w małopolscenawet słonecznie i 9 stC, ale chyba do Krakowa taka pogoda nie dotrze
Hej, Danusiu wiśta wio, łatwo powiedzieć. Umiejetność robienia odlewów zastosowałam do ogrodu z biegu. Nie robiłam tego z myślą o eksponowaniu na zewnątrz domu. Ale po nitce do kłębka (znów ten motyw sznurka!) coś tam wykukałam. W tych silikonowych formach odleję gips odporny na warunki atmosferyczne.
Zachęcałaś gdzieś do stworzenia sukulentowej kompozycji. Taki pomysł dreptał mi już w wyobraźni jakiś czas, brakowało mi tylko elementów na ścianę. Do wiosny może zdążę. A beton, to jak najbardziej, nawet betoniarkę, w domku ogrodnika trzymam na tę okoliczność