...chcielismy jechac dzisiaj na grzyby ale pogoda nie dopisała...zbyt zimno i mokro a to zagrożenie dla zdrowia... szkoda...było przeciez tak fajnie w ostatnich dniach ale nie było czasu na grzyby...
ja tez nie mam kiedy zbierać grzybów, ale bardzo bym chciała, bo uwielbiam grzybobranie
za to moi rodzice i teściowa są na grzybach prawie codziennie, jak mówią, dzień bez grzyba dniem straconym
Skoro tak dobrze poszło z rozpoznaniem Iceberg to wrzucę teraz kilka zdjęć innej mojej róży. Jest to róża wielokwiatowa, różowa, bardzo mocno pachnąca (tak jak róża pomarszczona - ta na konfitury), osiąga ok. 1 m wysokości, pędy przewieszające, powtarza kwitnienie, kwiaty ćwierćrozetowe. Albo nie ma kolców, albo ma ich bardzo mało. Kwiaty średniej wielkości. Nie choruje specjalnie
Dzięki za miskanty, prawda, że z dnia na dzień coraz piękniej? Aby nie było szpadku temperatury, kolory posypią się. Leszczyna turecka nie kokietuje przebarwionymi lśćmi, najlepsze trzyma na zimę: korę.
Roglądałam się za tą leszczyną.
a tu ususzone zbiory, ale nie moje, tylko moich rodziców
To mnie zmotywowałaś do przerycia jutro lasu, bo ja dziś z mojego ledwo zakrytego dna wiaderka się cieszyłam, a przy takich zbiorach to chyba zwariowałabym ze szczęścia
Pozdrawiam
Aniu masz śliczne nasadzenia na rabatkach, co Ty kombinujesz? za każdym zakrętem coś nowego i pięknego mnie się u Ciebie bardzo podobało, a Bonica śliczna, to jest krzaczasta rabatówka
Aniu dziękuję za miłe słowa Mi ogólnie też sie podoba.... ale zawsze może być lepiej... no i nie wszystko sie podoba..... ale ja z tyc hco lubią mieć co robić, wiec się nei martwię tym tak bardzo....
Nie mam pomysłu gdzie za rok posadzić dalie... bo wtykam gdzie popadnie... i to są błedne miejsca... a szkoda, bo to fajne kfiatuchy...
Aniu ja swoje dalie staram się sadzić blisko ogrodzenia bo jak się zaczynają wywracać, oczywiście te wysokie to je podpieram takimi podporami z drutu zaczepiając końce o siatkę
Mały problem... wolnego kawałka płota u nie nie ma Naokoło posadzone iglaki, tylko bylinowy sie zostaje, ale tam na większości mam te moje wielkie róze., wielkie maryśki, trawy.... , reszta nawet nie najgorzej wygląda..wiec nei będę ruszać... chyba, ze wywalę wysokie astry bo juz i tak wygladaja jak półpupek za krzaka......Wielki ogród i miejsca brak.......
...chcielismy jechac dzisiaj na grzyby ale pogoda nie dopisała...zbyt zimno i mokro a to zagrożenie dla zdrowia... szkoda...było przeciez tak fajnie w ostatnich dniach ale nie było czasu na grzyby...
ja tez nie mam kiedy zbierać grzybów, ale bardzo bym chciała, bo uwielbiam grzybobranie
za to moi rodzice i teściowa są na grzybach prawie codziennie, jak mówią, dzień bez grzyba dniem straconym
I ostatnie na dziś:
Nasadzenia pod kątem przyszłej rabaty, z sosny hakowatej będzie coś na kształ bonsai. Rządek wierzb do przesiedlenia, ale mąż ma do nich sentyment, bo pierwotnie wyrastały spod fundamentów domu
Rabata owocowa, są już borówki, na dniach dojdą maliny
Świerki w coraz lepszej formie
Winogrona, które mają nieco przysłonić jadalnię, przed nimi jałowce płożące, wzdłuż okna - juki
Irenko wybrałem większe perspektywy dla Ciebie]
Vito a dla Ciebie miskanta
klon zwyczajny
widok przez środek podwórka
leszczyna turecka
trawki
brzoza chińska
miskant z kaliną
Tak jest obecnie
Przy trampolinie bukszpany posadzone pod wpływem chwili, a raczej zachwytu nad tym co zobaczyłam na ogrodowisku - uff ja tez tak potrafię . Oczywiście są do przesadzenia, jeszcze nie wiem gdzie. Trampolina tez bedzie przestawiona na wiosnę.
Poniżej ławki i stół produkcji mojego męża z desek z pobudowlanych
Jak miałam 14 lat od razu wiedziałam, że chcę być ogrodnikiem, uprawiać kwiaty opiekować się nimi.
Po tacie mam talent do szycia. Lalkom owszem, ale od 14 roku życia szyłam sobie i mamie wszystko, nawet płaszcze, umiem robić na drutach, żakardy, ażury, warkocze, po prostu wszystko co najtrudniejsze nawet z 3 kolorów naraz, umiem haftować. To się przydało w czasach kiedy nic nie było.
Ale też znam się na sprawach budowlanych, budowałam pierwszy dom mając 19 lat.
Danusiu, ja też urodzona w znaku Barana. Druty, szydełko, hafty, szycie to moje hobby od 14-go roku życia. Pierwszy sweterek w norweski wzór zrobiłam w podstawówce na pracach ręcznych, też uszyłam wtedy haleczkę jedwabną z koronkami szydełkowanymi . Dla moich dzieci przerabiałam, szyłam fajne ciuszki, w trudnych czasach. Na studniówkowy bal uszyłam z granatowej "zerówki" i białej wstążki ciekawą kreację. Zawsze miałam sto pomysłów jak ciekawie i tanio się ubrać. Mam też pomysły "racjonalizatorskie" jak coś ulepszać by się nie napracować bez potrzeby, ale mój M. jeszcze się na tym "nie poznał" i nie zawsze mnie słucha (cha, cha).
Zawsze chciałam doczekać czasów, kiedy BYĆ będzie ważniejsze niż MIEĆ, kiedy UCZCIWOŚĆ nie będzie mieszana z NAIWNOŚCIĄ a CZŁOWIEK PRZYZWOITY zabrzmi dumnie i tak normalnie.
Dodam jeszcze, że swój dom zaprojektowałam w szczegółach, ogród też, choć wciąż się dziwię, że zamieniłam wygodne życie w mieście na życie na wsi, na ciągłą pracę w ogrodzie, gdy zapracowałam na emeryturę.
Danusiu, napisałaś piękny artykuł o OGRODZIE w samych superlatywach. Musiałaś być w dobrym nastroju i zdrowiu, by nie zauważyć, że są chwile kiedy ogród nas "przerasta", szczególnie duży ogród, gdy boimy się chorób i starości, a chcemy zawsze mieć chociaż schludnie.
Nie tylko łączy nas OGRODOWISKO. Pozdrawiam serdecznie.
Wstąpiłam do Ciebie Bogusiu po wirtualnej podróży w Twoim meksykańskim wątku I zostanę tu dłużej, bo pięknie i smakowicie jest u Ciebie w zacienionym Będę zaglądać częściej, a w swoim czasie jeśli pozwolisz zarzucę Cię licznymi pytaniami o Meksyk