monteverde napisał(a)

Witaj Grembosiu, masz już bardzo ładny ogród i domek, a coś będziesz sadzila na tym murze, może jakiś owocowy szpalerek?
ta budleja jest taka niska z natury? jak się nazywa?
pozdrawiam

Nie bardzo rozumiem, na murze? Wewnątrz otworów będą kute przęsła.

Jeśli chodzi o budleję, to z nią wiąże się taka historia: w poprzednim sezonie kupiłam trzy równo wyglądające budleje Dawida, dwie z nich rozrosły się i pięknie kwitły. Jena z nich niewiele urosła i słabo kwitła. Po zimie tylko ta ostatnia przetrwała, jest niewielka, trochę większa niż w zeszłym roku, ale bardzo ładnie kwitnie.

Oglądając ziołowe półeczki u Konstancji wpadłam na pomysł wykorzystania takiego regału, mam go u Babci Jasi

Co prawda mało go widać, ale jest półokrągły i przypomina duże okno, A co by było, jakbym w "plecach" wstawiła lusto i postawiła w roślinach na ścianie od Anuli?

Leżaki już importowałam do Komorowa

Tutaj jednak nie modrzew pendula, a szczepiony miłorząb. Mariken?

Czarowny ogród z rozmachem. I werbeny w roli soliterów robią niesamowite wrażenie. Myszorku dziękuję, że nas zaprosiłaś do swego ogrodu.

I przyjechaliśmy do Greglis błądząc uliczkami o uroczych nazwach. Ogród wita gości od "progu" barwnymi kaskadami kwiatów, które już zostały pokazane. Ja skupiłam się na detalach
















i ludziach













Dziękuję!

Dzisiaj szukałam grujecznika

greglis napisał(a)

Pokazywałam ale szybciutko zaginęły pod innymi postami. Wklejam jeszcze raz




I ja mam słabość do tych surfinii. Pięknie.

A te niebieskie damy, jechały sobie dziś ze mną. Będą kwitły na schodach w donicach.

Jedna w pasach ma honorowym miejscu



a druga "pod nogami"

Maju gratuluję 200 stronki, i czekam na następne również ciekawe od owoców i dorodnych warzyw u Ciebie aż ślinka cieknie, a młode kurki znoszą już jajeczka? aha a jak robisz kompot z dyni? pozdrawiam

Aniu dziękuje Ci za wspólne zwiedzanie ogrodów i Twój promienny uśmiech umilający nasze Ogrodowiskowe spotkanie.

Kilka zdjęć z Twojego pięknego ogrodu

Nasze spotkanie dobiegło końca, do zobaczenia

Szybka wizyta po angielskie róże





Z wielkim sentymentem patrzę na różę "Geoff Hamilton"

A ja siedząc przy stole zrobiłam kilka zaległych fotek z bliska

Dołączyła Wiesia

W naszym ogrodzie spotkanie trwało do południa następnego dnia
Oto poranna, niedzielna kawka na tarasie, mieliśmy nawet jeszcze jednego Gościa

Znalazłam jeszcze fotki z naszego "przyjęcia", wszyscy mnie odwiedzili, niektórzy na krótko, ale dziękuję, że byliście w bukszpanowym.