Dziś tyle miłych wrażeń!!! ... Taki był początek:
Przyjaźnie odświeżone, nowych grono rośnie...
Więc się nie spodziewałam – otwierając wątek,
Że dzień mi się zakończy podwójnie radośnie!
Parafrazując Reja:...
A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
Że Ogrodowiskowi swą poetkę mają!
Z wzruszenia słów mi brakło... I co Wy powiecie???
Przecież TAKA Bożenka jest JEDYNA W ŚWIECIE!!!!!!! Za mało jest powiedzieć: „Bożenko, dziękuję!”
Jeszcze jedno miejsce, które jest naszą własnością, tzw. "ranczo". To tutaj miałyby zamieszkać drażniące poczucie smaku egzemplarze
Budynek po lewej stronie należy do sąsiadów
W głębi działki, za świerkiem jest niewielki sad, a za nim ok.40 arów urodzajnej ziemi
Po prawej stronie widać budynek sąsiadki
Dlatego wcześniej pisałam, że ten klin "zagajnik" ma tylko w nazwie
W takim razie muszę gdzieś przenieść Hakuro - tylko nie wiem czy jej ten zabieg nie zaszkodzi. Na razie rozsadziłam hosty. Też nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo po fakcie przeczytałam, że lepiej to zrobić wiosną lub późną jesienią. Ale mówi się trudno. Znalazły miejsce jako "podnóżek" modrzewia na pniu. Jeśli się przyjmą i urosną na pewno będzie je widać.
Tak to wygląda:
A na moim planie jest tu:
Nie patrzcie na cyprysiki Lawsona Alumi(3 szt.) - okazały się pomyłką w tej strefie klimatycznej - też zostałam uświadomiona po fakcie. Podobno dojdą do siebie, ale potrzebują dużo czasu. Mam zamiar je zabrać do donic i schować na zimę. Jeśli wrócą do formy, to podaruję je chętnie komuś u kogo jest cieplej, jeśli nie, to pójdą na kompost.
Spotkanie pewnie jeszcze trwa, ale ja już jestem w domciu, musiałam pędzić do moich chłopaków, bo zostawiłam ich samych.
Pogoda nawet dopisała. Czas leciał nieubłagalnie a tak miło się rozmawiało. Nie wiem jak to się stało, że tylko 4 zdjęcia pstryknęłam.
Wrzosowe Wiszące Tarasy - chwytliwa nazwa marketingowa
Danusiu- dziękuję, najwięcej kreatywności to ja muszę wykrzesać przy każdej zmianie - wtedy zaczyna się gorączkowe szukanie rodziców zastępczych dla wybujałych egzemplarzy
Konstrukcję proszę zgapiać do woli, oraz udoskonalać, bo to na razie wersja mocno rachityczna i prowizoryczna (wiecie, przydałby się porządny sznurek lub deseczka, wzmocnienie kobiałek, oraz może jaki lakier czy farba.... ale... można i bez tej zabawy choć napisy na kobiałkach to dobry pomysł jest... )
Na dziś - lekka kolacja... czy chwaliłam się już plonami?
One też rosną na Twoim balkonie??? No Ozz zaczynam wątpić, czy dobrze pomierzyłaś swój betonowy kawałek