Witaj Vivo po długiej nieobecności
Twoje róże wszystkie takie "rasowe" aż sie chce mieć ! ale wyobrażam sobie ,że słono też kosztują!
Ale może pomalutku ,powolutku i u mnie jakaś zagości
Piękny ten jest!! A jaki wysoki?
Miałam też kanny,ale nie takie piękne jak Twoje.Były jakieś wyrośniete i miały mały kwiatostan
Aż kiedyś w zimie mi zapleśniały i juz nie mam ale takie żółte to jeszcze kiedyś upoluję
witaj
moje kanny niestety wiosną zmarzły - za szybko je chyba wysadzialam. a miałam takie piękne z czerwonymi liściami i bardz dużym kwiatem. bardzo lubię te kwiaty - ładnie się prezentują posadzone w dużej ilosci
Kasiu pozwoliłam sobie wgrać u Ciebie moją rogownicę, która rośnie przy podjeździe do garażu (wiosną była mała kępka)
ta roślinka jest płożąca i widzę, że rośnie ładniej jak ma ziemię pod sobą, jak zaczyna zwisać (tak jak u mnie na podjazd) zaczyna od spodu robić się brązowa, więc u Ciebie będzie miała idealnie.
Kasiu moja propozycja jest taka. Ja spróbuję ją rozdzielic do małych doniczek juz teraz, jak się ukorzeni (mam nadzieję, że tak będzie) to we wrześniu albo Ci wyślę, albo może dojadę do Kapiasów (no ale tego nie obiecuję).
Julcia gdybyś nie mogła przyjechać do Goczałkowic, a udałoby się i wysyłałabyś, to oczywiście prześlę Ci przelew na koszty.
Ania zaglądam na chwilę, żeby tylko zobaczyć jak tam u ciebie było, i cuda.. co Ty w tej wodzie robiłaś jeszcze tych pierogów szukałam ,ale chyba nie widzę
Fajnie, że spotkanie sie udało, a miałaś takiego stracha..super goście, towarzystwo jeszcze lepsze, widzę, że dopisało...i rozchodnik mnie powalił, piszę się na taki
Szkoda, że być nie mogłam, choć byłam wtedy w Rzeszowie, ale z młodym się nie dało..
I te Twoje hektary ..ach..
wielki buziol i znikam znowu na parę dni pewnie
Starsza siostra zostawiła mi dziś swojego syna do opieki i skoczyła na grzyby, w zamian za opiekę zostawiła mi kurki (drugie tyle miała dla siebie, młodsza siostra trochę mniej)
Część będzie jutro na obiad, część zamrożę na zimę.
Ja też chce na grzyby język mi wpadł do żołądka Ewelinka co tak dręczysz?
A tu na Warmii leje cały czas, wczoraj z balkonu zrobiłam tylko zdjęcie Anabelle, która w tamtym roku miała tylko jeden kwiatek a teraz tak wygląda nie było mnie tu 3 miesiące, jak się przejaśni wyjdę do ogrodu i obfocę co jeszcze kwitnie oprócz chwastów aha i jeszcze zdjęcie jednego z moich gigantów zobaczycie jak wygląda przekrojony a jest przepyszny, przywiozłam ich kilka, aby nie musieć kupować byle czego do jedzenia
Zbyszku, wielokrotnie byłam już w Twoim ogrodzie, ale nie pamiętam, czy ślad zostawiłam.
Więc na wszelki wypadek, jesli tego nie zrobiłam wczesniej - witam się ciplutko z Tobą, Krysią i Barim
Cały ogród jest piękny, ale ketmię - mamę - masz przepiękną, zwala z nóg
Jak postępy w leczeniu jałowca?
Teresko dzięki za odwiedziny i przepraszam że tak późno odpisuję. Jałowiec już ma się dobrze. Poskubałem chore gałązki i spaliłem. Poczęstowany został p.grzybowym Topsin i Mospilan na owady.
Dzięki wszystkim za porady. Pokażę stan aktualny .
Poduchy już nadają się do cięcia ale jeszcze chwilę dam spokój - niech odpoczną po chorobie.
Na zjeździe u Ani rozmawialiśmy z Witkiem i Ryśkiem o jałowcu i nakazali popuścić druciki którymi były związane sąsiednie gałęzie. I mieli rację. Zobaczcie jak przez rok drucik porobił bruzdy w korze . Przewiązałem w inne miejsce a okazuje się że gałązki już są zrośnięte w jedną całość.
to okazy przywiezione do babci do podziału
żurawki i hakone:
a to jak dzieliłam hakone:
bierzemy kandydatkę
dzielimy, ja robiłam to ręcznie, ale padało i się trochę śpieszyłam i sadzonki są różnej wielkości:
a tu już po posadzeniu
i niech sobie zdrowo rosną
Łał ! jakie ładne hakone!! W Kielcach kupowałaś? Możesz powiedzieć w którym sklepie, plisss
Moniko, szkoda mi tego lilaka, bo sama go tak załatwiłam. Tego jeszcze żyjącego też chciałabym stamtąd przenieść, ale boję się go ruszać, aby nie podzielił losu swojego kolegi.
Masz rację Moniko, że thuje będą stanowiły dobrą osłonę i są zimozielone, na pewno tam staną. W róg tej rabaty chciałabym posadzić jakieś wyższe drzewo (brzozy doorenbos??, 1 lub 3 szt.) lub przenieść tam właśnie tego dobrego lilaka. Jeszcze się zastanawiam.
Beto, do ogrodowiskowego wizerunku mojego ogródka jeszcze dłuuuga droga , ale cel jest i motywacja także. Najtrudniej się na coś zdecydować, bo pomysłów jest tu, na forum, cała kopalnia.
A co do ogrodowych zakupów to cieszę się bardzo, bo jadę w ten weekend do Wawy i planuję odwiedzić słynne na Ogrodowisku Bronisze.