Ha, muszę się pochwalić, że szaleję

Wykopałam 20 metrowy stary żywopłot, który rósł sobie teraz przez środek trawnika (kiedyś miał sens, bo odgradzał część "warzywną', teraz już nie i straszył) i przesadziłam 5 wielkich brabantów (chociaż nie wiem czy się przyjmą...). Grunt, że za mną już najcięższa praca. Teraz tylko wykopię piwonie (jednak zaryzykuję), irysy i liliowca i można będzie wsadzać szpaler z tuj.
Nie mam tylko za bardzo pomysłu co zrobić z dwoma pięciornikami... Do tego coś świta w głowie jak posadzić razem 2 piwonie, irysy i liliowca, ale nic konkretnego jeszcze się nie wykrystalizowało. Dalej chciałam wykorzystać te szczepione krzaczki i posadzić je razem, z tymże nie wiem jaka odległość będzie dla nich odpowiednia. Na razie są maleńkie, ale ich czuprynki przecież się rozrosną....
Na ten róg kompletnie nie mam pomysłu... Miejsca tam 'za zakrętem' za dużo nie ma, bo raptem zmieszczą się 3 thuje... Poza tym na razie nie chce inwestować w nowe roślinki, bo i tak 23 thuje swoje kosztują... W przyszłym roku na pewno coś pod trzmielinami i krzewuszkami posadzę, ale na razie będą miały tylko korę i musi im to wystarczyć