Tutaj natomiast to widok na piach w czystej postaci - zlikwidowałam jedną z kilku górek pod klonami i pozbyłam się części korzeni i suchej trawy, a raczej trawiastych chwastów. Druga górka do zlikwidowania to ta część z suchymi resztkami. Pójdzie na następny ogień.
A to już sosna wspomniana cześniej. Podcinana jakieś 2 lata temu, kiedy to częściowo uporządkowaliśmy działkę z nadmiaru drzew i wywoziliśmy pojedyncze kupki śmieci na jedna wielką kupę na końcu działki. Nie obyło się bez pomocy wielkiej kopary! Pod sosną po wybraniu stamtąd śmieci urosło coś a'la trzcina. A może nawet i to była trzcina. W każdym razie trudne do pozbycia się. Wokół tej sosny myślałam wysypać korą lub drobnymi kamyczkami w stylu grysu lub otoczaków. Fajnie może się spełniać w święta jako miejsce na lampki

Jedyny problem, to że rośnie centralnie naprzeciwko miejsca, gdzie chcę mieć bramę (otwieraną, nie przesuwną) i 5m od niej. Gdyby tak jeszcze była 2m w tył, eh.. Myślałam nad innym iglakiem zamiast niej - ale póki co zostaje.
Kolejny problem - "pofalowana" działka, która wymaga wyrównania i - jak widać ponizej - zabezpieczenia przed kretami. Mają tam istne eldorado! Myślę o siatce przeciw kretom na większych powierzchniach, gdzie będzie rosła trawa. A będzie właśnie w tym miejscu
Resztki trzciny wokół sosny - niestety zadomowiła się całkiem nieźle. Porządna orka ciągnikiem powinna sobie z nią dać radę, prawda?