Takie tłumy u Ciebie że załapałam się dopiero na 503 stronę
Gratki wielkie toż to połowa wątku już, druga poleci z górki Jak wrócisz z urlopu w Kubusiowie to pewnie już dobijemy do 1000
Aniu no ja nie lubię takich zjawisk, boję się poprostu. No ale wyjścia nie miałam trzeba było jechać. Dzisiaj jak jechałam do pracy to widziałam jeszcze sporo gałęzi na poboczach....
Fasolki dwie paczki wysiałam, zółtą i zieloną...w przyszłym roku wysieję w odstępie 2 tygodniowym bo teraz cięzko przejeść...jedna duża porcja już w zamrażarce a miejsca mało...
Co do hortensji to pędy ma raczej normalne (czerwone ma Vanilka, zdecydowanie inne) chociaż teraz trochę zmieniły kolor. Pod koniec czerwca wyglądały tak
Małgosiu, działka ma 1500 m. Lilie to piękne kwiaty i dość odporne.... szczególnie azjatyckie...u mnie też niektóre już przekwitły, ale niektóre dopiero zakwitają
Te są sadzone w tym roku
Witaj Zuzo, przyszłam się przywitać. Powitałam też " naszych mniejszych braci" czyli psa i kota, widzę, że są w świetnej komitywie.
Życzę udanego dnia i miłego spotkania, no i właściwej pogody na takie okazje. U nas na szczęście nie pada, od rana świeci słonko, czego i Tobie życzę.
Dziękuję Elu za wizytę.
Obiecuję, że Ciebie tez odwiedzę, tylko musze gdzies podkraść trochę wolnego czasu. Aktualnie próbuję ogarnąć wątki Sebka a to wymaga ogromu wolnego czasu.
Za oknem pochmurnie i zimno, wię troche słońca w moich ulubionych aksamitkach.
Dziewczyny my tak kochamy te dzieci, żeby właśnie przedłużać gatunek, a nie wybić wszystkie dzieci do lat 3. Ja podziwiam przedszkolanki - praca z cudzymi dziećmi na okrągło, zwariować można. Chociaż wiele dzieci w domu pokazuje co potrafi.
Moja to przez pierwszy rok była nieprawdopodobna - spała, albo bawiła się na macie sama. Spała od początku sama, nie trzeba jej usypiać pół godziny, żadnego bujania przed snem, ani razu kolki, żadnych objawów przy ząbkowaniu, nawet nie wiem, kiedy jej zęby wyszły, żadnych potówek, ani razu odparzonej pupy, a jedną tubkę kremu przez rok zużyłam, żadnego uczulenie na pokarmy, żadnego plucia przy jedzeniu (żadnego widoku dziecka, matki i ścian zaplutych marchewką), żadnego rozwalania jedzienia łyżką, ulało jej się kilka razy, w ogóle tych pieluch na ramię do karmienia nie podkładałam.
Czy Wy wiecie, że ja nie mam za sobą żadnej nieprzespanej nocy?
Gabik ty ją od razu opraw w ramki, daj do powielenia i niech ich będzie więcej! Moja całkiem normalnie wszystko - i kolki i budzenie w nocy i plucie marchewką i jeszcze język potrafiła pokazać - tak wyglądała:
Betysiu - obiecuje wyściskać od Ciebie Anę.
Ana - no to obydwie czekamy w strachu do poniedziałku, a potem powiemy,że strachy na lachy .....
Specjalnie dla Was koleżanki kociarki - nasza Kicia ćwiczy wschodnie sztuki walki.
Mam tylko nadzieję,że nie zainteresuje sie mną Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt. Zobaczą to biedne psisko i będę napiętnowana. Bez obaw oni sie świetnie razem bawią. Żane z nich nie robi drugiemu krzywdy. Pokochali sie od pirwszego wejrzenia.
ja jako pierwsza kociara DZIEKUJE niezmiernie !!!!!!!!!!!!!
no UWIELBIAM UWIELBIAM UWIELBIAM
kicia wymiata
ty ja powinnas na olimpiade wyslac, zloto murowane !!!!!!
Wstaje sobie kiedys rano, wchodze do lazienki, a tu... RAMZES podgladacz
[img size=360x480]https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/18/187648/original.JPG[/img
o kurcze!!!! Chyba bym na zawał padła!!!!
A z tymi różami- dobry pomysł, jeśli będę miała kiedyś pytania - to się zgłoszę
Dziękuję Celinko za tak miłe słowa, ja też się cieszę, że jestem z Wami, bo zawsze to przyjemne podzielić się się z kimś spostrzeżeniami, spytać o radę, pochwalić się gdy coś zakwitnie... Jest tylko jedno, malutkie "ale', forum uzależnia M. zaczyna podejrzliwie patrzeć co ja tyle czasu z nosem w komputerze...
To dla Ciebie z życzeniami pogodnego dnia, a zapowiada się nieźle
Witaj Aniu,
kolejne piekne zdjęcia i cudowne efektyTwojej pracy. Lubię zaglądać na Twoje kolorowe rabaty. Własnie przed chwilką przeglądałam najnowsze wydanie "Magnolii". Polecam, zwłaszcza Tobie artykuł o bylinach kwitnących całe lato.
Bożenko, ni jednego wpisu u Ciebie nie opuszczam,a że się nie odzywam,.......czasami taki tu tłok,że trudno z kwestią się wpasować.
Bajka cudowna,a zachód słońca....też czasem nie zdążę uchwycić.
Jestem tu .....siedzę na ławeczce i patrzę .....jak grzybków szukasz......
Haniu miło mi że zaglądasz i nawet posiedzisz na ławeczce. Ja do Ciebie tez czesto zaglądam i też nie zawsze zostawiam ślad bo czasem nie mam zdania na poruszane kwestie. Pozdrawiam serdecznie.