Tak jak Sylwia pisze,to będzie jakiś dzwonek...posadziłam to a teraz morduję się żeby wyrwać bo rośnie jak wściekłe i nawet w hakone mi zaczęło wrastać,... Kwiaty ładne ,ale za bardzo inwazyjnie rośnie jak dla mnie
To ja już umiem się opanować, długo myślę co chcę i jak ma być. Ale to myślenie, aranżacja, to faktycznie frajda. No potem oczekiwanie, czy dobry był pomysł.
25 lat te moje jałowce mam, formowane, zadbane, lubię je i cóż, ktoś posadził grusze i od 3 lat mam tę rdzę. Pełno już musiałam wycinać, widzimy, że kolejne chyba do wywalenia i...znowu będzie wymyślanie. Takie, aby roboty sobie nie dołożyć i aby oko cieszyło, ale to też nie wiadomo, bo się nie przewidzi, co może się stać z nowymi roślinami.
na wszystkich jest, nawet nie ma jak usuwać i pryskać, w niedzielę jeszcze nie było...
tu już mi niewiele do skończenia zostało, deszcz przeszkodził, jeszcze ciut plewienia i wyrównanie i grabienie, potem pomiędzy limki dam hakone
poszerzą się przejścia( buksy zabierały sporo miejsca), braki trawy uzupełnię, albo coś wymyślę, kawałek po kawałku
Duże zielone kółko - biała magnolia
fioletowe kółka - lawendy
bordowe kółka - róże MW i WS
dwa zielone mniejsze kółka - Miscant ML
dwa fioletowe kóła - hortensje Candel Light i Pink Diamont
dwa ciemniejsze różowe kółka róża LdV
dwa jaśniejsze różowe kółka róża Garden of Roses
duże beżowe kółko - rozplenica hameln
małe żółte kółeczka - przywrotnik ostroklapowy
Nadal nie ma zimozielonych
Trochę mnie przestraszyłaś tą kocimiętką kubańską. Posadziłam niedawno sadzonkę na różance, ale nie miałam pojęcia, że tak się rozłazi(nigdzie takiej informacji nie widziałam). Sadzonka z bliska wygląda zupełnie jak u Ciebie.
Na razie wygląda tak (daj znać jak zobaczysz, to usunę zdjęcie)
Myślałam, że epimedia nie przeżyły zimy. zasugerowałam się tym, że w miejscu ich posadzenia dosyć długo nie było żadnych listków. Pierwsze optymistyczne wieść, że mogą żyć, napłynęły z ogrodu Antracytowej Zuzanny
Wreszcie i u mnie się obudziły. Miejsce ich sadzenia oznaczyłam patyczkiem hortensji.
W ubiegłym sezonie do ogrodu zawitały tez odmianowe kukliki. Dzieliłam je po zakupie na mniejsze kępki. Dobrze przezimowały i ładnie przyrosły.
Kilka lat temu mojej ogrodowej miodunce groziło wymarcie. Znalazłam jakieś jej resztki i wsadziłam w bardziej przyjazne miejsce. Odrodziła się z niebytu.
Sadzone rok temu w kilku miejscach nowe odmiany wyższych szałwii udało mi się odnaleźć w dwóch miejscach. Wciąż poszukuję jeszcze czterech.
W sobotę dostałam od sąsiada 4 dość spore cisowe kule. Wcześniej rosły u niego w tarasowych donicach bez odpływu. W torfie. Oczywiście zaczęły marnieć. Skorzystać z porad leczniczych sąsiad nie chciał, bo on z tych, że ma być wizualnie "na bogato". Wzięłam je do siebie. Otrzepałam korzenie z torfu, lekko je podcięłam, górę cisów mocno przycięłam. Zmniejszyłam tym sposobem korzonkom o połowę powierzchnię do wykarmienia. Wsadziłam do ziemi z dobrociami i podlałam startową magiczną siłą. Może uda się je uratować.
Ten ma zastąpić dwa pierisy, które uschły.
Wciąż nie mam sposobu na estetyczny wygląd moich bergenii. Liście za nic nie chcę im rosnąć w pionie. W dodatku wygląd owych liści pozostawia wiele wątpliwości natury estetycznej. O tej porze roku bardzo sobie natomiast cenię trzcinniki Overdam.
Po kwitnieniu koniecznie musze rozrzedzić szafirki. Wtykałam je kiedyś, gdzie popadnie.
Trzmielina Emerald Gold ładnie się zieleni o tej porze roku.
Na kipienie bujnością jeszcze trzeba poczekać. Ale jest już jego zapowiedź.
szpinak
rukola
groszek
rzodkiewka (już spora), a między nią wychodzi z ziemi marchew
bób
koper- wreszcie skiełkował bez problemu, bo miał sporo wilgoci
Miło było do niedzielnej zupki wrzucić kilka listów świeżego lubczyku.
Mnie świdośliwy oczarowały swoją subtelnością. To idealne drzewka do niewielkiego ogrodu. Ich kształt pozwala na bezproblemowe nasadzenia pod nimi.
Najbliższe dni szalonych zmian w pogodzie nie przyniosą. szkoda, że nie będzie cieplej. Gleba jest dobrze nawodniona, gdyby temperatura się podniosła, to wszystko ruszyłoby z kopyta. za cukinię trzymam kciuki.