Przy obecnej technice aparatem można manipulować
Przybliżać, skracać perspektywę lub ją wydłużać. To normalne
Fajnie Ania, ze czasem masz czas tu przybiec Buziak
Żeby można było przesadzać, kopać i się nie lenić na leżaczku
Będzie ciepełko, jak już zrobimy wszystko. Czyli w tym roku już chyba nie
Fajnie, ze już Kasia jesteś
edit: Ale dziś godzinkę poleniłam się na tarasie. Słoneczko przygrzewało
Ewa, u ciebie wszystko wyższe niż u mnie, wiec muszę się przekonać, jak u mnie pokaże kwiatki. Ciekawa jestem, czy ona w tym roku zakwitnie, czy dopiero za rok?
Do kolan, to tak 50 cm, a róże w opisach mają mieć 70 -100 cm...
Zobaczymy
Ps. Przesadziłam te jeżówki pod dom. Nawet się nie zorientowały. Udało mi się wykopać z wielką bryłą korzeniową. Dobrze, że upałów nie ma, bo bym musiała czekać z kopaniem
Teraz muszę wymyślić, co dać dla rozjaśnienia pomiędzy nie. Na razie posadziłam stipę
Basiu, jak tylko będziesz miała ochotę, zapraszam do mnie. Na pewno sie spotkamy
https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/120/1203859/original.JPG
To zestawienie, to żółte miniaturowe berberysy podsadzone żurawką. W zeszłym roku sadziłam malutkie sadzonki żurawek, teraz tak pięknie się rozrosły, bardzo lubię tą odmianę
Tych zawilców potrzebowałam, nawet chciałam internetowo zamawiać, ale były na miejscu, wiec ku mojej radości kupiliśmy. Ja sobie robię embargo an roślinki, bo są inne potrzeby, ale czasami dla poprawienia humoru pozwalamy sobie na szaleństwa. ja w szkółkach, ostatnio się dziwie, ze Zbyszek się w to włącza , a moja druga połowa lubi wszelkiego rodzaju narzędzia i śrubek, śrubokrętów, wkrętarek nigdy nie ma za mało tylko go Obi puścić
Beatko, elaborat napisałaś, bardzo lubię Cię czytać
Ja tak skrótami piszę, a ty tak ładnie, jak moja koleżanka polonistka. Nic, tylko słuchać lub czytać
Beatko, jesteś nasza i tego już nic nie zmieni.
Dzięki Ewie jakoś powstała grupa pomorska i tylko liczyć, by od czasu do czasu chciało nam się razem spotkać. Zobacz, tak na żywo w ogrodzie dostałąm kilka rad:
Ewa bacowa podpowiedziała mi, by z przodu dosadzić po całości Vanilki, a przed nimi rozchodnik zostawić. I w ten sposób wątpliwości, co z moją przednią rabatą rozwiane.
Mirka pokazała, jak prowadzić pomidorki.
Krzysiu poinstruował, jak zrobić niwaki.
Ewa i Jola zrobiły fajne zdjęcia i dzięki temu miałam inne spojrzenie na ogród.
Ty świetnie opowiadasz i jesteś duszą towarzystwa.
Grzesiu przyznał się, ze pomaga Ewie w ogrodzie. Wczoraj kosił trawę, a mają tego sporo, bo sam trawnik chyba większy, niż moja cała działka A i dowiedziałam się, jak blanszować fasolkę do mrożenia
Z Marka jest fajny mąż i wspiera Mirkę we wszystkim. Widać, ze tworzą zgraną parę
Twoja córcia weszła w towarzystwo i nawet jej się podobało.
Zbyszek sam odkrył wieczorem to, co powiedziała Ewa, by dosadzić hortensje i już wiem, ze kupimy większe, aby szybko dogoniły te wypasione Vanilki
A moi chłopcy bardzo mi pomagali nakryć do stołu i potem posprzątać.
Beatko, może było coś jeszcze,co ci ukopać w doniczki? Bo zapomniałam o kilku roślinkach... Więc pisz mi, jakbyś co chciała.
Co do dzieci, namnożyło mi się ich trochę swojego czasu. Dwóch chłopaków poznałaś. Poza tym mam starszego syna (25 lat), córcię (22 lata) Razem czwórka
Ciurkadełko proste w wykonaniu, wystarczy skrzynka do zaprawy i pompka. Możesz położyć kratkę, siatkę na to, kamyczki i będzie zakryte ciurkadełko, co da przyjemny plusk wody. U mnie zwierzaki wodę piją z tego, wiec nie zakrywam, tylko czasami przelewam, by była świeża. https://pl.pinterest.com/pin/529876712385602149/
Aniu, nooo brakowało kilku osób i Was, ale nie zawsze się da wszystko zgrać. Za to masz do mnie zaproszenie, jak tylko będziesz miała ochotę na niedzielną czy sobotnią wycieczkę. Nr telefonu masz.
Przy okazji do lasu na grzybki albo jagody można wyskoczyć
I będzie okazja pogadać sobie na spokojnie, ogródek obejść, coś ukopać ...
Taki Topsin wczoraj rozrobiłam i popryskałam pysznogłówki. Chyba plamki na dwóch różach też dziś opryskam. Jakieś dwie wrażliwe panny mi się trafiły
Na oblężeniu Malborka kiedyś byłam. Fajne widowisko. Tym razem jednak będzie u mnie gość przez kilka dni i chyba woli odpocząć sobie w ciszy
Jolu, mi się twoje kadry podobają.
Z przymiotna będziesz zadowolona. Wdzięczna bylinka. I długo kwitnie.
A firletka Dziękuję, chcesz,
Czy Nie, dziękuję ...
Bo nie wiem, czy w doniczkę ukopać ci
Jolu, napisz mi na pv, gdzie ty mieszkasz, bo to Trójmiasto strasznie długie wzdłuż morza
Aniu, każdy ma inne spojrzenie, dostrzega inne szczegóły, dlatego jednymi zdjęciami się zachwycamy, inne są takie normalne. No i naświetlenie jest ważne, a w pochmurną pogodę inaczej zdjęcia wychodzą. Mi się podoba to inne spojrzenie.
Pamiętam sytuację, że dopiero na fotce zauważyłam szczegół, którego przez 10 lat w ogrodzie nie widziałam.
I na dodatek sporo moich fotek mi się nie podoba. Tylko niektóre wychodzą. I nie wiem, dlaczego
Floksy już posadziłam
Wykopałam przy okazji firletkę halcedońską z różowo-fioletowej rabaty. Teraz stoi w taczce zalana wodą. Będę sadzić ją po południu w inne miejsce...
Ty się nie śmiej, bo ja zaczynam myśleć, czy nie dać ich na przedpłocie ;D Powstrzymuje mnie tylko myśl, że tu nie ma takiego zwyczaju, zanim by się inni przyzwyczaili, pukali by się palcem po czole. Jeszcze dziury w głowach musieliby łatać
Ale i tak już delikatnie powiedziałam Zbyszkowi, ze kiedyś, jak zarosnę roślinkami, część wyląduje na przedpłociu.
Na szczęście w innej miejscowości widział ładnie rozplanowany teren przed posesją i mu się to podobało.
Ale róże? Psy na nie będą wiesz co ...
Wczoraj myślałam, by je dać na tył ogrodu, ale skoro mnie męczą przy tarasie, to tam też na nie patrzeć będę
Może jednak przy wjeździe je dać? Mam jeszcze czas
No i muszę to załatwić logistycznie. Bo mogę zostać na walizkach ...
Mireczko, ulżyło mi, jak napisałaś, ze zyskuje w realu. Do teraz się zastanawiam, jak słyszałam głosy, że inne wyobrażenie mieliście o ogrodzie. Ewa tylko głową pokiwała i nic nie powiedziała i teraz nie wiem, czy to dobrze, czy to źle.
Na pewno jest mały, ale to zawsze mówiłam. Na dodatek źle zaprojektowany podjazd (złe miejsce) przez jakby środek potencjalnego trawnika powoduje, ze nie mogę zdecydować się na kostkę i chyba zadbam o kupienie dobrej ziemi i jak sprawy budowlane się skończą, zrobię ładny trawnik zamiast podjazdu
Fajnie,ze pokazałaś mi, jak prowadzić pomidorki.
Kilka rad na żywo jest bardzo cennych
Wczoraj wsadziłam hortensje. Wymieszałam kwaśną ziemię z ziemią do iglaków, na dno włożyłam obornik i zasypałam go ziemią. Wszystko mocno podlałam. Teraz niech sobie ładnie rosną.
Wcześniej wykopałam jaśminowca, był skazany na unicestwienie. Teraz jest miejsce, by hortensje były zadowolone. Oczywiście musiałam wykopać 3 karpy "babcinych" liliowców. Posadziłam je pod śliwkę. Musiałam tam sporo wypielić trawy, bo miejsce leżało ugorem i tylko doniczki z rozsadą bukszpanów tam stały (koło kompostowników) Teraz śliwa ma skarpetki liliowe
A hortensje rosną na północnej rabacie:
Dosadziłam im dla towarzystwa malutką sadzonkę ukorzenioną z gałązki od hortki z ogrodu mojej siostry Z tyłu zostawiłam naparstnice, by się rozsiały. Ladnie kwitły w tym roku. Muszę w plecy przesadzić inne naparstnice, niech rosną za hortkami
ehhh Iwonko wciąż się robi i robi i robi i powiem, że trochu emocji nas on kosztuje tz. ja męczę eMa żeby skończył ... raz prośbą raz groźbą coś tam idzie do przodu
Jak mi wczoraj prąd zginął, poszłam działać do ogrodu.
A potem już mi się nie chciało pisać, tylko oglądałam róże i czytałam o nich
Czy wiecie, że niemal wszystkie róże są w rozariach wykupione? Trzeba czekać do jesieni.
Mam wielką ochotę na wymianę moich czerwonych róż na burgundowe itak czytam o Ascot... Wszyscy ją chwalą, ale jej mrozoodporność podają do -26 stopni. Czy to wystarczy w moim mikroklimacie? (mam podobnyzimą jak w Suwałkach ...)
Gdzie ja upchnę moje czerwone Montany? Raz je lubię, innym razem mnie męczą swoją czerwienią. Rabaty mi się skończyły.
Dzisiaj zamiast śniadania też poszłam na spacer do ogrodu, skończyłam ze szpadlem w ręku... Teraz dopiero kawę piję. Dobrze, ze moje dziecię późno wstało, bo o 12.00 w południe, więc dopiero obiad będzie chyba z kolacją.
zoja
Ślicznie dziękuję za zdjęcia rudbekii. To jednak ja rudbekii nie mam. Mam jakieś inne bylinowate, wysokie. Będę pewnie wstawiać niebawem zdjęcia do identyfikacji. Fajne masz to przedszkole roślinek u siebie. Też czasem bawie się w hodowanie roślinek z nasion czy odnóżek, ale Ty to masz niezłą koloekcję pięknych zadbanych roślinkowych dzieciaków. Joku Może nie dane nam bylo za dlugo porozmawiać, ale cieszę się, że chociaż kilka zdań mialam okazję z Tobą zamienić. mirkaka A ja Ci bardzo chcę podziękować za pakiet roślin, ktory od Ciebie dostałam.
Tu jeszcze widać Przymiotno i Firletkę od Iwonki z wykopków w jej ogrodzie. Już wszystko w ziemi.Oprócz cebulek szafirków, które czekają do jesieni zaopiekowane. A skrętniki mnie zafascynowały. Nie mialam pojęcia o istnieniu tych cudeniek. "Dzieci" mamy w tym samym wieku i widzę, że z podobnymi aktualnie zainteresowaniami Mam nadzieję, że ja z kolei będę miala okazję poznać kiedyś Twoją córę. Makusia Ależ ja się cieszę, że w fajne towarzystwo ogrodowiskowe się wkręciłam. Może brzydko napisane, ale serducho się raduje. Od razu przyjęly mnie Dziewczyny jak swoją. Dziękuje. Ewa777 Właśnie przez kilka dni nic nie robiłam. Chyba potrzebowałam resetu. Nie do końca mi wyszedł, bo zarastający ogród zaczyna we mnie wzbudzać poczucie winy, ale cos za coś. Dzisiaj idę trochę pokarczować chaszcze chwastowe. kasja83 To prawda. Orgodowisko bardzo zbliża ludzi. Wiem to po sobie. Bez Was zaczęłabym dziczeć na tym moim poletku.
Róze wykupione?? To nie ja Ja dopiero inspiracje zbieram Zaglądałam do Was, bo u Was suię dzieje a tu u siebie mam nudno i tym bardziej dziękuję, że zaglądacie do mnie mimo tej stagnacji.
Aż musiałąm sobie na koniec ten post zostawić i wkleić nas jeszcze raz. Miłe wspomnienia. To był jeden z przyjemniejszych dni, jakie ostatnimi czasy spędziłąm (mimo tego incydentu na drodze, ktorego bylam świadkiem). mam nadzieję, że takie spotkania staną się tradycją i że za jakiś niedługi czas, gdy mój ogród zacznie nadawać się do pokazywania, takie spotkanie będzie moglo sie odbyć u mnie.
Beatko, poskakałaś po wątkach u u siebie cisza
Jak mi wczoraj prąd zginął, poszłam działać do ogrodu.
A potem już mi się nie chciało pisać, tylko oglądałam róże i czytałam o nich
Ty wiesz, że niemal wszystkie róże są w rozariach wykupione? Trzeba czekać do jesieni.
Edit: jak przeczytałam posta, musiałam poprawić literówki. O 7.00 rano nie powinnam pisać z telefonu
Cześć Renia. Po ilości postów widzę, że wróciłaś.
Nie narzekaj. U mnie nawet pod szmaragdem pieczarkę wyhodowałam. W trawniku grzybki mimo, że koszę częściej niż co tydzień.
Nie ma ogrodu bez pracy. Więc jak jedziesz na urlop, zgodnie z zasadą kota nie ma ... roślinki też sobie poszalały w tym czasie.
Wróciłaś już, wszystko będzie za chwilę idealne i w ryzach.
Szkoda odętki. Ja ją bardzo lubię
Ten szmaragd mnie zastanawia. Przecież to dorosły okaz. Coś go musiało w korzeniach uszkodzić...
U mnie jeden miał miękko w nogach i też padł. Dlaczego miał powietrze w korzeniach? Nie wiem...
No to miłego ogrodniczkowania
Aaaaa jeszcze: za dużo nie straciłaś w ogrodzie, bo z tydzień lało jak z cebra. I tak byś patrzyła przez okno i się wkurzała na pogodę.