codziennie leję 1 nakrętkę na 1,5 l wody, rozrobionej odżywki do surfinii i innych, zdaje się substrala Platon S, odpukać, nawet stipia wsadzona w donicę, szaleje
To dobrze, że jodyny nie było.... bo piekło od niej jak diabli i jeszcze te brązowe plamy Dlatego woleliśmy chować wszelkie rany, by nie było jodynowania
A klęczenia nie zazdroszczę... strupy i tak nigdy nie chciały sie goić ..
A kamyki wyglądają dobrze, ale to mam być łatwiejsze koszenie, a nie trudniejsze.. jak na razie dołożyłam sobie roboty
I ostatnie foty.... lecę spać.. podłoga skoro świt.. bo mnie moje chłopaki już sie krzywią..
Wyciepanie akacji było dobrym posunięciem.. wcale jej nie żałuję... a jeszcze wywalę migdałka z innej rabaty..
haaha ja z komunii pamiętam gryzącą halkę (grrr kto to wymyślił) i bolące kolana bo jechałam na rowerze po jałowiec do piwa kozicowego i wytrąbiłam się na krawężnik. Pamiętam jak dziś jak mi mama te kolana myła wodą z mydłem by 'odkazić' bo wody utlenionej ani jodyny w domu nie było... a potem trzeba było w kościele pięknie klęczeć
Iwonko, Franek poszedł do I klasy to jeszcze nie wie co go czeka, ale godziny odliczał Dostała mu się najlepsza Pani w szkole więc jestem dobrej myśli
I taka anegdota bo uśmiałam się dzisiaj serdecznie z bezpośredności dzieci. Pani przygotowała dla dzieciaków cudne własnoręcznie wykonane wizytówki i takie tekturowe cukierasy z niespodzianką w środku -maleńkie żelki w torebeczce (sam widok był słodki i ten napis Witaj szkoło...) Cukierasy były w takim ogromnym koszu, każdy się częstował. Dzieciaki wzięły , Pani coś do nich mówi a jedno dziecko "Proszę Pani czy ja mogę coś powiedzieć? Słucham mówi Pani. Proszę Pani ale ja nie lubię żelków"
Wizytówka. Na zdjęciu nie widać ale jest przestrzenna, śliczna poprostu
Jutro zrobię zdjęcie cukierasa
Do komunii poszłam w podkolanówkach.. które zakrywały kolana Teraz by dali długą kieckę i po kłopocie, ale wtedy były krótkie
Dostałam od naszych dziewczyn nasionka agastache.... bardzo fajna roślina, chociaż jednoroczna.. będę zbierać i siać..
A tę sadzonkę kupiłam... mam wrażenie, że w realu też jest bardziej różowa..
a moja babcia mówiła dupa nie szklanka... i żyję, a wiele upadków z drzew zaliczyłam, nie jedną śliwę tu i ówdzie, nie jedną kieckę i portki. Będzie dobrze
Nie lubię ogników.. bo kłujoki... ale kolejny rok jak mam ochotę je wyciepać.. rosną, owocują... to sama góa krzewów, bo dół schowany za barberysami.. co też chciałam wyciepać, bo przemarzały...