Otóż i bukszpany już posadzone i 24 żurawki w doniczkach i mnóstwo nowych poprawionych kancików. Ta mobilizacja to ze względu na spotkanie w Rzeszowie hahah, bo może ktoś zechce zajrzeć i do Przemyśla i co wtedy??? a tak ogród będzie choć trochę ogarnięty.
Najpierw kanciki
przed i po tylko w odwrotnym kierunku
Karolinko-miło mi Ciebie poznać. Rozumiem że pochodzisz z okolic. Moja mama mieszkała w Oświęcimiu przez młodzieńcze lata. A ja mieszkam przy trasie Bielsko-Cieszyn.
Zaczekam na te Rh Cunn.White w Pisarzowicach-przed 15września planują dużą akcję więc chyba będą.
A jeśli chodzi o te wrzośce od sąsiadki to pokażę Ci co zrobiłam Rzeczywiście były zabiedzone i zaniedbane w tym roku, bo rabata ich szła do likwidacji więc sąsiadka w niej nawet nie plewiła.
nie dawałąm tego zdjęcia na ogrodowisko, bo to taka prowizorka.
Dlaczego? Nie mamy rynien i odwodnienia wokół domu, więc deszcz z dachu leci na ten teren. Ponieważ było ochydnie zapragnęłam trochę umilić ten skrawek przy wyjściu z salonu do ogrodu. I..... ułożyłam kamienie z naszych wykopalisk sprzed 7 lat i tam te roślinki znalazły miejsce. Są trochę uschnięte i zbyt wyrośnięte. Nie wiem co będzie dalej. Ale mają duże nasłonecznienie a codziennie je podlewam.
A z przodu poprawiłam zaniedbany budową trawnik i dosiałam trawkę. Teraz czekam aż wzejdzie. Wiesz, że czasem prowizorki bywają najdłużej
Tak było przed:
A tak jest teraz:
I coś nowego:
Dzięki za propozycje. Jak by coś daj znać na PW. Pozdrawiam Cię. I zaglądnę do Ciebie.
Agnieszko,to są nie wyrośnięte owoce pigwy właściswej/cydonia oblonga/.W tej chwili jeszcze małe ,ale za 1,5miesiąca będą wielkości jabłek antonówek.Są jeszcze odmiany o kształcie gruszek.
Przylecą ptaki do każdej wody..byle troszkę krzaczków było w pobliżu.. no i niestety nie daja sie blisko podchodzić.. trzeba z oddali je obserwować....
I obiecane nowe fotki z ogrodu..
Aniu, Twój "wiejski" ogródek (za płotkiem) jest oszałamiający Jest cudny!
Co robisz, że tojad u ciebie się nie pokłada? Mój dostał podpórki a pomimo to pochylony jak starzec
Wsiowy ogród za rok idzie do poprawki cały.. niestety aby uporządkowac to co tam mam..to trzeba wykopać wszystko... i wszystko na nowo..... jakoś w tym roku nie zdecydowałąm się na ten krok.. a muszę.... bo z daleka to jakoś wygląda, fragmentami też... ale jest tam misz-masz.. niskie z tyłu, wysokie z przodu, cieniolubne na słońcu i odwrotnie.... Taka pierwsza grządka gdzie sadziłam wszystkie zakupione chciejstwa... i wyszło jak wyszło..... Ale faktem jest, że lubię ten mój wsiowy ogród z jego brakami..i niedoskonałosciami... jest nieobliczalnym
nieprzewidywalny, zmienny i kolorowy..... więc napewno zostanie u mnie.... nawet jak będzie totalnie niemodny..... odpowiada dla mojego szlonego charakterku... Nawet w tym roku chciałąm go jeszcze o 1 metr poszerzyć i wydzielić w przyszłosci kwatery.... nawet M się zgodził.. ale rozsądek wziął górę... JA nie mam czasu oporządzić tego co mam..... jak będę mieć czas... to poszerzę, a na razie nie będę skazywać kolejnych roślin na traktowanie po macoszemu.....
No i wyszedł elaborat..
Tojad się nie pokłada, bo jest osaczony innymi rołśinami z każdej strony...i go inne rośliny trzymaja na baczność... siedzi jak w autobusie z czasów PRL w godzinach szczytu...
a ten zestaw roślinny bardzo mi się podoba...
czy to obok hortensji Limelight rośnie mieczyk fioletowy ? a obok miskant ...jaki ?
Wszystko trafione.. jest to miskant ..ale jaki nie mam pojęcia.... bo jak je kupowąłam i sadziłam, to nie zbierałam nazw... Rósł w innym miejscu. przesadziłam w nowe....Dosadziłam jakieś nowe.... których nazwy potrafięustalić, bo mam zapisane co zamawiałam
Nie mam głowy do nazw i nawet nie walcze z tym by zapamiętać...