Wsiowy ogród za rok idzie do poprawki cały.. niestety aby uporządkowac to co tam mam..to trzeba wykopać wszystko... i wszystko na nowo..... jakoś w tym roku nie zdecydowałąm się na ten krok.. a muszę.... bo z daleka to jakoś wygląda, fragmentami też... ale jest tam misz-masz.. niskie z tyłu, wysokie z przodu, cieniolubne na słońcu i odwrotnie.... Taka pierwsza grządka gdzie sadziłam wszystkie zakupione chciejstwa... i wyszło jak wyszło..... Ale faktem jest, że lubię ten mój wsiowy ogród z jego brakami..i niedoskonałosciami... jest nieobliczalnym
nieprzewidywalny, zmienny i kolorowy..... więc napewno zostanie u mnie.... nawet jak będzie totalnie niemodny..... odpowiada dla mojego szlonego charakterku... Nawet w tym roku chciałąm go jeszcze o 1 metr poszerzyć i wydzielić w przyszłosci kwatery.... nawet M się zgodził.. ale rozsądek wziął górę... JA nie mam czasu oporządzić tego co mam..... jak będę mieć czas... to poszerzę, a na razie nie będę skazywać kolejnych roślin na traktowanie po macoszemu.....
No i wyszedł elaborat..
Tojad się nie pokłada, bo jest osaczony innymi rołśinami z każdej strony...i go inne rośliny trzymaja na baczność... siedzi jak w autobusie z czasów PRL w godzinach szczytu...
a ten zestaw roślinny bardzo mi się podoba...
czy to obok hortensji Limelight rośnie mieczyk fioletowy ? a obok miskant ...jaki ?
Przylecą ptaki do każdej wody..byle troszkę krzaczków było w pobliżu.. no i niestety nie daja sie blisko podchodzić.. trzeba z oddali je obserwować....
I obiecane nowe fotki z ogrodu..
I ja się dołączam do zachwytów nad tym zestawem. Wyjątkowo uroczy.
Ania - u Ciebie zawsze wszystko takie bujne - a wiejski ogród super!
Dzięki Sebuś za uznanie.... gdybym bardziej dbałą o ten mój ogród to byłoby bujniejsze, a tak niestety częśc roslin marnieje i wypada...... a ja dziwię sie, że tylko tyle.... ta rabata nie była pielona.... od 2 lat.... co większe chwasty pociągne za czuprynkę i urwę..i to z brzegu..bo w głąb nie da się wejść bo wszystko rośnie za gęsto..... a gracek czy pazurków na tej rabacie nie było od początku istnienia.... ot miescami casami na wiosnę, bo wtey jeszcze luźno, ale strach chodzić by nie zdeptać tego co kiełkuje... I to też powód dla którego lubie mój wsiowy ogród... pielęgnacja polkega na wycinaniu gorszego jesienią, lub wiosną to co nie ściełam jesienią..... W tym roku podlałam ja dopiero wczoraj pierwszy raz..... bo stwierdziłam, że marniutkie niektóre okazy.... Ot i taki ze mnie ogrodnik...
Ale gdybm miała czas, to mogę siedzieć i grzebać w ziemi od rana do nocy...... wiec trzymam ten ogród, bo gdy będę mieć czas.. to już będzie podrośniety....
Wsiowy ogród za rok idzie do poprawki cały.. niestety aby uporządkowac to co tam mam..to trzeba wykopać wszystko... i wszystko na nowo..... jakoś w tym roku nie zdecydowałąm się na ten krok.. a muszę.... bo z daleka to jakoś wygląda, fragmentami też... ale jest tam misz-masz.. niskie z tyłu, wysokie z przodu, cieniolubne na słońcu i odwrotnie.... Taka pierwsza grządka gdzie sadziłam wszystkie zakupione chciejstwa... i wyszło jak wyszło..... Ale faktem jest, że lubię ten mój wsiowy ogród z jego brakami..i niedoskonałosciami... jest nieobliczalnym
nieprzewidywalny, zmienny i kolorowy..... więc napewno zostanie u mnie.... nawet jak będzie totalnie niemodny..... odpowiada dla mojego szlonego charakterku... Nawet w tym roku chciałąm go jeszcze o 1 metr poszerzyć i wydzielić w przyszłosci kwatery.... nawet M się zgodził.. ale rozsądek wziął górę... JA nie mam czasu oporządzić tego co mam..... jak będę mieć czas... to poszerzę, a na razie nie będę skazywać kolejnych roślin na traktowanie po macoszemu.....
No i wyszedł elaborat..
Tojad się nie pokłada, bo jest osaczony innymi rołśinami z każdej strony...i go inne rośliny trzymaja na baczność... siedzi jak w autobusie z czasów PRL w godzinach szczytu...
(to z porównania pozycji tojada )
Aniu, piękny masz ogród. I bez powyższego elaboratu wiem, że jest taki, bo właśnie taki Tobie się podoba i jest najbardziej odpowiedni dla Twojego charakteru, temperamentu, i postrzegania świata
Ja też tak kiedyś będę miała (za ileś tam lat, jak dam radę pracować w ogrodzie i tego dożyję
Zapamiętać - tojad obsadzić na ścisło, to będzie stał jak w autobusie za czasów PRL-u
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Znowu tu przyszłam, aby podzielić z innymi zachwyt nad rabatą wiejską. Bardzo piękna, a płotek dodaje jej charakteru, bardzo urokliwa.
Płotek zło konieczne.... rabatę zrobiłam.. nieopatrznie na trasie biegów psa... za traktorem sąsiada...
Wiec ratuję nasadzenia płotkiem.. co prawda czasami odważy się i nieposłucha i przeskoczy... ale na szczęście taka niesubordynacja jest wyjątkowo rzadko... i z tego powodu rabata ma taki ząb od frontu, by cjhłopak miałjak skłądać się w zakrętach... wygląda t ookropnie, ale cóż ogród trzeba i do psa dopasować.... Teraz bym mu zostawiął ścieżkezdrowia do biegania, ja bym miałą możliwosć pielenia... a tak i pies nieszczęśliwy i ja...
U mnie tojad wyrasta między gałęziami bukszpanu,też ma jak w PRL-owskim autobusie.....hi,hi.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie