O już mam..cosik na nich widać - moje dzisiejsze zdobycze
kuleczki z bliska - może nie są za cudowne, ale były przececione i każda kosztowała tylko 30 zł (!) ... wsadzę do ziemi, troszkę ponawożę, pójdą do fryzjera i myślę, że w przyszłym roku będą cudne - szkoda by je tam było zostawić
Między 17.00 a 18.00 znowu padało, ale cały dzień był ładny, ale nic w ogrodzie nie zrobiłam , bo najpierw zakupy w mieście, a potem goście, apotem już deszcz.Dzisiejsze pięknotki
Eukomisy
Rozwary maja olbrzymie kwiaty, szczególnie białe Liliowce
Piękne hortensje dziękuję i proszę mówić po imieniu, forum łączy ludzi
Moje hortensje także już zaczynają pokaz. To moje pierwsze zdjęcia po powrocie z Anglii, bo trzeba było rzucić się w wir pracy i przede wszystkim wgrać zdjęcia. A jest ich mnóstwo, ponad 16 tys razem z Wiciem
Moja Limelight dopiero zaczyna Będzie dużo kwiatów
A stare horti ogrodowe poszły do sąsiadki. Teraz w donicach mam hortensję bukietową Phantom
...to jest robione przez amatorkę - z jakiegoś koła miłośników kwiatów z Rybnika - nawet nie miałam pojęcia że taka organizacja istnieje....bardzo biekawe były te kompozycje ale nie umiałam złapac światła ... wszystkie zdjęcia jakieś żółte mi wyszły...
Betysiu śledzę ten wątek w zasadzie od pierwszych postów ... gdy przeczytałam o domu kupionym dla tej pięknej wisterii w pięknej okolicy Loary zaniemówiłam ... bo kilka lat temu zrezygnowałam z wyjazdu właśnie tam ...
kolejne odsłony wydobywanego spod chaszczy starego ogrodu niemal oszałamiały ... ten ogród ... to małżeństwo, które się w nim zestarzało ... to jak opowieść czytana ze stron dobrej powieści ... jesteś tak młoda a tak świadomie postrzegasz świat ...
oj i koniecznie pozdrów ode mnie najzacniejszego z sąsiadów ... któremu zawdzięczamy rozwiązania kilku botanicznych zagadek ... olala taki "wujek" od roślinek to skarb ...
zachwyciłam się camelią ... fantastycznym duetem oleander i perovski ... zazdraszczam granatu to dopiero smaczniusio musi być ... żeby nie zaślinić sobie laptopika z litości dla siebie o figach miałam nie wspominać ... a przy drzewku laurowym to zwyczajnie Betysia padłam na kolana ...
Historia krzewu, ktory mnie milo zaskoczyl i "przywolal "wspomnienia….
…czasami uplywajacy czas sam jest w stanie odpowiedziec na nasze pytania…wystarczy jedynie zaczekac…
jak kiedyś zacznę haftować to sobie to motto wyhaftuję na makatce ... o ile nie powybijam sobie oczu wcześniej ... takie rzeczy to już absolutnie w dobrych powieściach się czyta ... Betysiu pisz ... masz historię ... talent i zdolność do podsumowynia przeżyć - chapeau bas ...
spacer po domu był już tylko potwierdzeniem ... dom dorównuje ogrodowi ... z dużą przyjemnością tu zaglądam ... pozdrawiam
ps. nie odezwałam się wcześniej bo nie miałam nigdy czasu by napisać to co muszę w tym wypadku napisać ... tu potrzebowałam czasu ...
nie trzeba nic mówić ... wystarczy popatrzeć i pomilczeć ......ale ja tak nie potrafię tzn milczeć .... wystarczą dwa kolory aby było hmmmm ..... magicznie ???
Jolu a co to za hortensja Santiago ? Liście podobne do Limelight . Pozdrów Twojego M .Podziwiam za prasowanie. Niestety to nie moja bajka jeżeli chodzi o koszule. Otrzymałem kilka razy uwagę - że rękaw nie może mieć kantu wzdłuż - to otrzepałem rączki.
Zacznę od prasowania przez mojego M. - jestem cwaniara - nigdy nie krytykuje jak sobie uprasował koszule Jak ja mu prasuję, to On też nie ma uwag
Nie mogę tylko patrzeć jak prasuje, bo zawsze deskę odwrotnie ustawi
36 rok próbuję to zmienić, ale się nie da
Ale z taką wadą ślubnego można żyć
Tak a pro pos prasowania byłam świadkiem małżeńskiej rozmowy:
żona: będziesz jutro zdejmował w pracy marynarkę?
mąż: czemu pytasz?
żona: bo nie wiem czy muszę prasować rękawy ...
A teraz wracając do hortensji - na wizytówce wygląda tak :
Zaglądaj Zbyszku, zaglądaj, musimy jakoś na odległość podtrzymywać tę nasza ogrodową znajomość
Mój prasuje, ale nie lepi pierogów
Hej Jola nie możesz mieć wszystkiego
Nawet nie chcę, bo co ja bym przy takim ideale robiła ????
Jolu a co to za hortensja Santiago ? Liście podobne do Limelight . Pozdrów Twojego M .Podziwiam za prasowanie. Niestety to nie moja bajka jeżeli chodzi o koszule. Otrzymałem kilka razy uwagę - że rękaw nie może mieć kantu wzdłuż - to otrzepałem rączki.
Zacznę od prasowania przez mojego M. - jestem cwaniara - nigdy nie krytykuje jak sobie uprasował koszule Jak ja mu prasuję, to On też nie ma uwag
Nie mogę tylko patrzeć jak prasuje, bo zawsze deskę odwrotnie ustawi
36 rok próbuję to zmienić, ale się nie da
Ale z taką wadą ślubnego można żyć
Tak a pro pos prasowania byłam świadkiem małżeńskiej rozmowy:
żona: będziesz jutro zdejmował w pracy marynarkę?
mąż: czemu pytasz?
żona: bo nie wiem czy muszę prasować rękawy ...
A teraz wracając do hortensji - na wizytówce wygląda tak :
Zaglądaj Zbyszku, zaglądaj, musimy jakoś na odległość podtrzymywać tę nasza ogrodową znajomość
Mój prasuje, ale nie lepi pierogów
Jolu a co to za hortensja Santiago ? Liście podobne do Limelight . Pozdrów Twojego M .Podziwiam za prasowanie. Niestety to nie moja bajka jeżeli chodzi o koszule. Otrzymałem kilka razy uwagę - że rękaw nie może mieć kantu wzdłuż - to otrzepałem rączki.
Zacznę od prasowania przez mojego M. - jestem cwaniara - nigdy nie krytykuje jak sobie uprasował koszule Jak ja mu prasuję, to On też nie ma uwag
Nie mogę tylko patrzeć jak prasuje, bo zawsze deskę odwrotnie ustawi
36 rok próbuję to zmienić, ale się nie da
Ale z taką wadą ślubnego można żyć
Tak a pro pos prasowania byłam świadkiem małżeńskiej rozmowy:
żona: będziesz jutro zdejmował w pracy marynarkę?
mąż: czemu pytasz?
żona: bo nie wiem czy muszę prasować rękawy ...
A teraz wracając do hortensji - na wizytówce wygląda tak :
Zaglądaj Zbyszku, zaglądaj, musimy jakoś na odległość podtrzymywać tę nasza ogrodową znajomość
Mój prasuje, ale nie lepi pierogów