Ostatnie upalne dni sprawiły że dzieciaki nie tylko pluskały się w basenie ale zabawę urządziły sobie także z obrotowego zraszacza Woda z niego wcale nie leciała taka ciepła a mimo to podchodziły
Ile było pisków i wrzasków Uśmiech nie schodził im z twarzy
Pani Pękata, aż się zarumieniła Dziękuję w jej imieniu. Są dwie takie donice przed wejściem, troszkę się różnią, bo nie zauważyłam, że sprzedawca pokazywał mi dwie różne, różnice są niewielkie.
Marzenko - ślicznie Ci w tym liściastym boa na ramieniu... Kasiu - w relacjach zamieściłam zdjęcie - te girlandy wiszą na sznurach. Teraz sobie uświadamiam, że faktycznie w Hyde Hall zniknęłaś mi z oczu. Aż się dziwię, że nie trafiłaś w to miejsce, bo to jest ogromna przestrzeń z kwaterami różanymi
Celinko , one się wysiewają..tylko trzeba ograniczyć pielenie, bo późno wschodzą... główna grupę oddzieliłam kamieniami, by nie opielić i pomiedzy nie mam takei zółte wczesne posadzone.... i nie pielę.. porozsadzałam je sobie juz w kilka miejsc i sobie się sieja Twoje też się rozsieją..... ku radości Twego d....ka
Jezówki pełne, ale z "małych"
Rzut oka w lewo na nielubiane ostatnio ogródki działkowe z tęczą
rzut oka w prawo (niemalże w tym samym czaie dział się ten spektakl na niebie co tęcza)
Ewo Twoje cudne zdjęcia wskazują za pomocą tęczy na przymierze Boskie z działkowcami, czyli nie mamy się czym martwić. Takiej tęczy nie rzuca się na wiatr...
A ja też noszę trzewiczki nr 40 - 41,w moim kompostowniku także wrze samowolne życie i nie uważam, żeby trzeba było wciąż plewić - w ogóle co to za podział na rośliny i chwasty?
Widzę, że lubisz swój ogród w najmniejszych szczegółach i to mi się podoba. Takie porosty na pustakach na przykład...
Ja też przez wiele lat uprawiałam hosty w donicach i zimowały ukryte wśród świerków serbskich.
Nawet ich niczym nie przykrywałam, tylko śnieg. Niestety w tym roku śniegu nie było i hosty zmarzły.
A zaczęłam od tej róży dzisiaj! zostawiłam tylko trzy tegoroczne pędy! resztę wycięłam!
Wczołgałam sie pod ten krzak i eja! do roboty!
Witaj Celinko Ale byłoby zdjęcie, gdyby M. cyknął jak wczołgujesz się pod krzak
Piękna ta róża i pewnie jeszcze wokół zapachem czaruje
Robota głupiego lubi - mawiała moja mama .... bardzo pracowita osoba.
Ja ponoć jako małe dziecko zapytana co chcę robić jak będę dorosła, odpowiedziałam: pracować, pracować, pracować I mam za swoje, ale widzę, że Ty też
A co to za odmiana jabłek? Pewnie pryskane, bo bez skazy.
Pozdrowienia
Jolu moja Mama też tak mówiła!
M.nie mógł pstrykać,bo sama dzisiaj "orałam"!
Co do jabłek ,to nie pryskam nic ,bo się nie znam ,To jeszcze drzewka po rodzicach się ostały! Bladego pojecia nie mam co to za odmiana!
Postanowiłam już ,że od przyszłego sezonu zacznę doczytywać o pielęgnacji drzewek,aby mieć z nich pożytek jak widać troszkę owoców będzie
Poza tym w nich pozostał ślad po Rodzicach.....
Na dobranoc zostawię trochę zdjęć mojej skarpy..... kwitną tam nie tylko róże .... na samym dole skarpy mam głównie liliowce (choć nnie tylko), takie zwykłe, ale bardzo je lubię, bo nic ode mnie nie chcą a tak pięknie kwitną
A co znaczy "lilie takie zwykłe"?
To chyba ,żeby mnie pogrążyć w rozpaczy!!
Vivo,jest cudnie!!!!
By było nie tylko różanie, rabata z liliami azjatyckimi
O matko i córko do kwadratu!! Vivo czy Ty kiedyś próbowałaś policzyć te lilie??
Masowy atak na moje oczy!!
I co ja mam teraz zrobić!! nie ma rady! kredyt brać i kupować!