Też sie spóźniłam, ale szczerze gratuluję kolejnej seteczki....... miłośniczce Tatr, miłosniczce ogródka i wszystkich jadalnych i niejadalnych chabazi...mamy dużo wspólnego Niech Ci zdrowo wszystko rośnie..jak te Tatry do samej góry
zrobiłam małe zakupy z cyklu coś sobie kupię a potem gdzieś upcham / he już upchałam /,
wypatrzyłam Danusię i się przywitałam i poleciałam w ogród - ach ach !!
zdjęć już tyle było, że nie ma co się powtarzać, każdy liść został już sfotografowany
ale ja pokażę to co mnie zachwyciło
otóż perspektywa
Zaczynam wklejać zdjęcia posadzonycb dziś jednorocznych - co najlepsze jest teraz 4 stopnie - jeszcze wszystko zmrozi Ale byłyby jaja Ale lepiej nie
16 starców popielnych
Przetrząsam net w poszukiwaniu jakiejś ciekawej inspiracji na wejście do domu...
Mamy trochę baznadziejnawe półokrągłe kamyczkowe schodki i do tej pory stały na nich symetrycznie dwie donice z cyprysikami na pniu, które w tym roku własnie w pień wymarzły :/.. a obok dwie donice z sezonowymi kwiatami (bratki, pelargonie, wrzosy - w tej kolejnosci )
Kulki na pniu zakończyły swój żywot i trochę się tam pusto zrobiło....zastanawiam się co bym mogła tam dać?? Układ wymusza raczej symetrię, choć ja niekoniecznie ją wolę w ogrodzie...calość ogrodu jest mało formalna...no mam problem co tam wydumać...
Dziś widziałam fajne cisowe stożki...bo wolałabym, żeby była to ozdoba całoroczna - bez konieczności chowania na zimę - (dlatego np buszkpany mi tam odpadają, choć jutro chyba skuszę się na dwie kulki, ale to zamontuję je gdzieś na rabatach )
I fajne były też świerczki conica na patykach, ale obawiam się o ich trwalosć...już raz się przecież nacięłam na te cuda na kiju
Poglądowo wrzucam kilka zdjęć z ubiegłego roku - na przód domu, na których mniej więcej widać te schody - lepszych zdjęć pod ręką nie posiadam...
Donic wymarzonych wciąż też jeszcze nie znalazłam, więc rosliny stałyby pewnie jakiś czas w ciemnobrązowych wiklinowych koszach - na jednym zdjęciu zaznaczony jest czerwoną strzałką
Co byście tam widzieli?? Żeby nie było za nudno..?
Bożenko.gniazdko śliczne., a może to kos?On ma takie niebieskie jajeczka,i jak dobry rok ,to i 6 wysiedzi....
Jaja kosa są w brązowe cętki a te pokazane są bez cętek i mają dosc intensywny kolor. Fakt że sugerował rudzika skłonił mnie do pleszki bo tez ma rude piórka, a niebieskie jaja bez cętek znoszą oprócz pleszki pokrzywnica i płochacz halny, a jasno niebieskie bez cętek : białorzytka, nagórnik, muchołówka białoszyja i żałobna i szpak. To wszystkie wiadomości z ksiazki p Andrzeja Kruszewicza ,, Ptaki Polski" bo ja aż taka mądra nie jestem.
Bożenko.gniazdko śliczne., a może to kos?On ma takie niebieskie jajeczka,i jak dobry rok ,to i 6 wysiedzi....
Jaja kosa są w brązowe cętki a te pokazane są bez cętek i mają dosc intensywny kolor. Fakt że sugerował rudzika skłonił mnie do pleszki bo tez ma rude piórka, a niebieskie jaja bez cętek znoszą oprócz pleszki pokrzywnica i płochacz halny, a jasno niebieskie bez cętek : białorzytka, nagórnik, muchołówka białoszyja i żałobna i szpak. To wszystkie wiadomości z ksiazki p Andrzeja Kruszewicza ,, Ptaki Polski" bo ja aż taka mądra nie jestem.
Dziś zaległe wizyty w mieście i goście zapowiedziani w domu wieczorem.
Miłego dnia wszystkim.....mało mnie będzie we dnie.... dopiero po 18-tej.....może.
Zostawiam jeszcze kwitnące tulipany na straży.
Witaj Justi,
pooglądałam sobie Twoje nocne zdjęcia - bardzo fajne. I poczytałam o Twojej walce o niebiską hortensję. Nie doczytałam niestety jaka jest sytuacja zastana - czy Ty walczysz o hortensję , która dopiero ma zakwitnąć czy o taką ze szklarni, która juz kwitnie? Bo w tym pierwszym przypadku masz spore szanse, natomiast w drugim niestety żadnych. Jeśli są już kwiaty to nie ma takiej siły, która zmieniłaby je z różowych na niebieskie. Podlewanie ałunem trzeba zacząć kilka tygodni przed kwitnieniem i wtedy są efekty. Przynajmniej ja nie słyszałam, ani nie widziałam, żeby komuś udało się zmienić kolor w trakcie kwitnienia, ale może się głeboko mylę i zaraz się dowiem, że jak najbardziej jest to możliwe. Człowiek uczy się całe życie.
A piesek cudnej urody
Witaj Agatko!
Co do hortensji to kupiłam w zeszłym sezonie niebieskie, przesadziłam do większych donic. Po kwitnieniu zabrałam na zimę do domu. Zgubiły listki, przeszły stan spoczynku. SZybko zaczęły wypuszczać nowe listki i pączki. Wtedy podlewałam już nawozem Niebieska hortensja. Teraz jak czytałaś robię różne koktajle nawozowe, a one ciągle różowe.
Widziałam w Belgii hortensje w gruncie, które rosną gdzieś tam zapuszczone i często są niebieskie lub pół na pół. Nikt o nie nie dba i dają radę. A tym bardziej nie podlewa ich żadnym nawozem.
Myślisz, że już się nie uda?
ewolucja moich upartych hortensji
dzisiejsze zdjęcie
No nie, to byłby prawdziwy cud! Spróbuj w przyszłym roku i zacznij ją podlewac ałunem albo dodaj siarczanu, albo nawozu do niebieskich hortensji, ale wiosną, o ile będzie zimowała na zewnątrz i odpowiednio wcześniej jeśli w domu. Skoro kwitnie teraz to znaczy, że ma jakies 2 miesiące przewagi czyli powinnas ja zacząc zasilać gdzieś w lutym, a może nawet styczniu. jeśli znowu ją zabierzesz do domu. I wtedy te wyczekane niebieskie kwiaty powinny się pojawić. Tyle wynika z mojej mocno ograniczonej wiedzy ogrodniczej. Może znajdzie się ktoś, kto ma jakiś sposób, żeby zniebieściała już teraz? Sama chętnie się dowiem.
Ale fakt, że czasem widuje się takie prawie dzikie hortensje niebieskie. ALe to tylko dlatego, że gleba w której rosną jest w sposób naturalny kwaśna. Na przykład moja teściowa ma taką - w życiu nie słyszała, że rh i azalie powinny mieć kwaśną glebę, wsadziła po prostu do ziemi w ogródku i to jest jeden z piękniejszych okazów azalii, jakie znam. A teściowa strasznie się ze mnie śmiała, że zakwaszam glebę dla swoich rh i myślę, że uważa mnie za osobe co najmniej dziwną. ALe ona ma u siebie naturalnie kwaśną ziemię, o czym nawet nie wie. I tak to zapewne było z tymi belgijskimi hortensjami.