Wracam jeszcze do inspiracji, które podesłała Ci Lena (marzę o czymś podobnym, ale na razie marzę, ani nie werbalizuję przy moim M )
Czy zdecydowałaś już coś w wymiarach...?
ogród ogrodem ale zdjęcia masz odjazdowe - ostrość idealna
ja ma problem z robieniem zdjęć z białymi kwiatkami - rozmywa się kolor - apart nie jest
szczególny ale tu raczej z kolorem problem
Mira, dzięki, że doceniasz zdjęcia, miło mi, bo dla mnie to nowy rodzaj fotografii..., raczej fotografuję inne obiekty....Ogród to dla mnie nowość, robiłam mu foty pod kątem zmian, jakich się w nich dokonuje.
Wpływ Ogrodowiska jest jednak tak silny, że spojrzałam na ogród z innej perspektywy i sprawia mi to ogrooooomną frajdę.
Dla mojego męża to też nowość...Ostatnio mówię: lecę do ogrodu...na to mój M: Mam nadzięję, że BEZ APARATU ?!
Z jednej strony dobrze, że trafiłam tu późno bo te foty przeszkadzają w robocie....
Wszyscy wokół się śmieją co ty tak latasz z tym aparatem...?
Co do białego ...to trudny kolor..., czerwień zresztą też, oddać oryginalną czerwień jest ciężko.
Unikaj kontrastowych barw, wtedy łatwiej...
A oto inne ''obiekty'', moje słodkie bratanice, które rozbrajają mnie swoimi słodkimi głosikami : Ciociuuuuu...
Zrobiłam sobie małą symulację co gdzie i jak pozmieniać na rabacie ......
Tak mam teraz .....
A tak prawdopodobnie będzie .....
Sylwia ta obecna wersja jest fajna, ja bym tylko dala za te 3 kulki bukszpanowe wypasione rh na środek
Rh Aniu idą od momentu kiedy widać jeden krzaczek w lewą stronę do końca rabaty ... Posadzonych mam tam 5 sztuk i tego zmieniać nie będę .... Rabata będzie odrobinę poszerzona i dojdzie parę kulek tak jak narysowałam.... świerk dostaje eksmisję w inne miejsce .... ucieka sobie na słoneczko
A tutaj ten sam projekt trochę inaczej zasugerowany ....
Jestem niemożliwa .... wiem ....!!! Ale ja muszę mieć tak , że w każdym miejscu mojego domu i ogrodu wchodząc mówię nieustająco do siebie wow !!! Tak jak to śpiewam w przypadku moich trzech strażników
a tu wychodzi piwonia od Ani An_tre, Aniu czy znasz jej nazwę?
Anie nie pomogę ci będziesz musiała sama ja zidentyfikować, dostałam ją od sąsiadki, bez nazwy
Życzę miłej niedzieli u mnie jest pięknie i słonecznie a na termometrze +20
Jestem załamana, wczoraj zauważyłam kolejne dwie tuje podgryzione przez COŚ!. Wcześniej 8 -letnia glicynia, wiśnia i jeszcze kilka roślin, szkoda mówić. Nie wiem, czy to myszy, karczowniki, jak z tym walczyć?! Jak tak dalej pójdzie to wszystko wyżre, nie ważne ,czy młoda roślinka, czy stara, niczym widać nie gardzi. Z nich już nic chyba nie będzie. Mam nadzieję,że może ta druga odbije.
W nocy zaczęło podlewać Padało do tej chwili nawadniając mój zwertykulowany i zasilony nawozem trawnik. Mam nadzieję, że po południu niebo się przetrze ...
A moje skalne roślinki rozrastają się i zaczynają kwitnąć
na wielu rabatach zdecydowanie królują szafirki (ku mojej radości )
Proszę o poradę - co jest nie tak gdy bieleją końcówki igieł smaragdów? Najpierw robią się prawie białe, potem brązowieją, ale nie usychają. Co jest przyczyną? Początkowo miałam taką jedną roślinkę prawie całą, a teraz zauważyłam ten objaw miejscowo też na innych.
Wczoraj
Dziś
Tam gdzie krawężniki leżą jutro M. zrobi brakujący kwadracik (przejście) z polbruku
Juzia coś mi się nasunęło na myśl, patrząc na te zdjęcia.
Wyszła Ci jedna rabata przecięta krawężnikiem. Czy o to chodziło? Może tą boczną rabatę zakończyć w tym samym miejscu co ta z borderem?
A tutaj widać miejsce na stół i na płocie piękny winobluszcz trójklapowy, który niestety usunęłam na przełomie lipca i sierpnia. Pierwszy raz tak zaowocował, że w nim aż huczało od pszczół. Nie dałoby się tam siedzieć w tym czasie, bo to tuż za plecami, więc obawiałam się ukąszeń. Niestety do dzisiaj nie mam tam nasadzeń. Nie mogę się zdecydować co posadzić. Powojniki? A może bluszcz? Znalazłam ostatnio na giełdzie chyba ten Danusiowy, miał liście prawie jak moje dłonie! A może bluszcz i powojniki razem? ;D
Powiem Wam, nie raz dopadały mnie myśli, że nie dam rady, bo ciało ze zmęczenia odmawiało współpracy. Cały wał spryskałam randupem, potem przekopywałam i wyciągałam kłącza. Niesamowite jak są żywotne, znajdowałam takie, które mimo oprysku odbijały. Potem przyszedł czas na przekopywanie całego ogródka i wybieranie starej trawy i chwastów. U mnie glina, więc robota była trudna. Ale dałam radę po kawałeczku. Dobrze, ze pomocnicy się znaleźli