Martek napisał(a)

Część jaskrów zapakowałam do gleby ,a niech się dzieje wola ...
Nie byłam mnogo czasu nad BałtykiemZimna woda trochę mnie odstrasza ,ale kto wie może się skuszę kiedyś na sentymentalny rejs

Jaskry zapakowane do donic mają się całkiem dobrze.Nie wyobrażam sobie rejsu,muszę mieć grunt pod nogami....

Marzena2007 napisał(a)



To nazywasz ładnym trawnikiem Andziu?

U mnie podobnie. Ale wcozraj przed burza nasypałam nawozu i jak bedzie ciepło to ruszy.

Nie było sprzyjającej pogody na ładniejszą ,każda jedna wygląda podobnie Trzeba chwilę poczekać

Pomimo przeszkadzającego deszczyku udało się (jeszcze nie całkowicie) zmienić kolejną rabatkę.
tak było:



a tak jest:



Brakuje jeszcze jednej kulki i oczywiście wypełnienia, co do którego nie umiem się zdecydować. Czy trzmielinę Emerald Gold, a może żurawka Lime M. lub jeszcze coś innego? Wydaje mi się, że powinny tu być roslinki w żółto-zielonym kolorze?

Ciemiernik,mój jedynaczek.

Cd. Wandziu to serduszka pokazuję jaka jest już duża
Wiciokrzew włoski Harlequin ma listki najwyższa i najstarsza piwonia w moim ogrodzie tak kwitnie co roku jest darowana więc nazwy nie znam a tu wychodzi piwonia od Ani An_tre, Aniu czy znasz jej nazwę? jarzębina rozwija listki
trójsklepka żabia pokazała listki

Postanowiliśmy, ze my chyba brzoskwinie wytniemy..... na owoce trudno liczyć, nawet u nas... rozrasta się bardzo..jak w tym roku obwoców nie będzei to kat z siekeirką już czuwa. Ma kwatki, kwitnie ale tak niemarawo. W zeszłym roku kwiecia było dużo, ale mały przymrozek (przykrylismy ją agro) i po owocach..... wolę zwykłą śliwkę

Rano skończyłam robić grządki w warzywniaku, przesadziłam kolizyjne warzywa....czyli szczypior, szczaw i pietruszkę karbowaną. Szczypior to przezyje....ale z resztą poczekam zobaczę.
W tym roku żadnych fikuśnych kształtów.....zwykłe trumienki


Potem pojechałam po tujki Szmaragdy..i z pomocnikiem posadziłam..... dwie skrajne przesadziliśmy z rabaty i poszły do rzędu...... niech zasłaniają pomieszczenie gospodarcze sąsiadów. Tujki posadzone w miesce zdechłego zywopłotu.... . Za to w miejsce po tujkach posadziłam dwei azalie... Juanitę i Persil. Do towarzystaw dołożę chyba liliowce od Bogdzi,.... Dzięki tujkom mam wiecej miesca na rabacie, do tej pory potrzebowałam dużo miejsca na latanie z nożycami spalinowymi
Poza tym z rabat przeniosłam wszystkie chryzantemy..i wylądowały w miejsce żywopłotu. Tuje dałam tylko na części, a na reszcie już go nie bedzie (był stryżony jako niski zywopłot). Dzieki temu mam miejsce na 2 powojniki (muszę zamówić ładnakratkę na 2 powojniki..bedą teraz dwa obok siebie..i dwa jako płożące..) i pozbyłam się chryzantem z miejsca które było za ciasne dla nich...... Powoli zaczynam przebolewać stratę zywopłotu z ligustru (piękny był)..... są inne plusy
Było trochę przenosin..... i zmieszać ziemię z piaskiem, kompostem i torfem... zasypać dziurę, wykopać ddziure..i bieganie gdzie to wcisnać... Znów się złapałam na tym że połączyłam dwa kolory ze sobą, ktore mnie drażnią..zółty z różowym...... nie chiało mi się ,ale rozsunęłam ten zestaw na odległość 3 metrów Teren jak pobojowisko...sprzatać i upiększac będę innym razem, najważniejsze posadzić moej dobro co koczuje w szklarni.....tam już nic się nei zmieści..... o ogrokach i pomisroach można zapomnieć póki tego nie posadzę.

Azalce pączki nabrzmiewają...

I kto tutaj zobaczy sasankę???Z mojego siewu mam takie mikrusy...

dzisiejsza pogoda była cudna. Przyciełam bukszpany, chwilami słońce tak przygrzewało, że nawet na krótki rękaw było gorąco , a co poniektórym było gorąco z innego powodu



Przyjechali panowie bardzo szybko złożyli, a później zabawy nie było końca... nawet komputer przegrał

Sebku - fajny tekst
Marzenko, Majeczko - od 3 lat w wolnej chwili ZAWSZE coś robiłam i NIGDY nie było widać końca. A dzisiaj cośtam porobiłam, usiadłam i... dziwnie niczego nowego nie wymyśliłam na "już" Naprawdę koniec widać. Bieżące utrzymanie - żeby nie zarosły wszystkiego chwasty. I tyle
Wiadomo - garaż trzeba posprzątać. Zawsze coś się znajdzie. Ale to co miało być posadzone rośnie. Prawie wszystko

Tulipanki zaczynają kwitnąć - nareszcie

Botaniczne:





I zwykłe, w żwirku



Żurawki się ruszyły, narcyze niedługo zakwitną

Jak zobaczyłam kwitnącą czereśnie u Ciebie to się zdziwiłam, że z moją coś chyba nie tak, bo nie kwitnie jeszcze, ale Bociek mnie uspokoił. Chyba masz jakąś wcześniejszą odmianę.
Ewa jakoś przegapiłam Twój roczek ogrodowiskowy, a to dlatego pewnie, że było to w święta i urodziny mojej córki. Kwiatek dla Ciebie (zgdnie z tytułem wątku)

Cesarskich koron w tym roku nie będzie....tylko zielone czuprynki.

W klombie na podjeździe przed domem kwitną nareszcie hiacynty- w tym roku dosć późno







w ogrodzie szafirki

asc napisał(a)

Marta...wszystkie tulipki się rozrastają Narcyzki też..... i wszystkei cebulowe.... Szachownica ma już kolory.... i szachownice kostkowe tez pierwsze kwiatki w locie zauważyłam
Marta specjalnie dal Ciebie odszukałam foty...ile było tulipkw jak je sadziłam....czyli maj 2010 r. było 5 żółtych nazywają się Maja i 5 czerwonych ( Arma) Zółte kwitną pierwsze, a czerwone dopiero po nich...tak, że razem praktycznie ich nie ma . Rosną obok siebie..
Czyli 2010 rok (po prawej stronie)


tu jest 2011 rok.... widać zółte.. ja naliczyłam kwitnących 11 szt.

A to teraz..truno policzyć, bo dopiero maja pąki bez kolorów

No pięknie !Taka wysepka nawołująca do życia
Świetnie,że się rozrastają bo niestety,ja mam różne i niektóre mam dłużej i przybyszowe cebule na tyle małe,że ja je wywalałam.Dziękuję Aniu za prezentację
Powiedz mi tylko wyciągałaś je czy nie ?

Irenko - dziękuję Ja, podobnie jak Ty, bardzo lubię sasanki. Jest teraz tyle pięknych odmian, że jak wchodzę do ogrodniczego, to chętnie bym wszystkie przygarnęła

Safoyo, nowy zakątek powstaje powoli, w miarę posiadanego czasu i finansów Początkowo obsadzenie tego wszystkiego wydawało mi się takie proste, a tymczasem mam dylematy. Co dookoła u podnóża daglezji? Może trzmielinę? Czy bukszpan pstry? Wiele mam takich pytań bez odpowiedzi.
Na dodatek nigdzie na razie nie ma Limelight ani Anabelle.
Wszędzie teraz w ogrodniczych królują jednoroczne kwitnące rośliny.
Skusiłam się ostatnio na pierwsze surfinie. Dzisiaj dokupiłam komarzyce i białe bakopy. Oby już ich mrozik nie skosił...
Dzisiaj wsadziłam do donic




Róż będzie dużo - kupiłam jesienią i teraz na wiosnę sporo nowych odmian, których długo poszukiwałam. Sama jestem ciekawa ich kwitnienia.

Sebku - dziękuję za pochwałę rabaty. Muszę jeszcze przemyśleć niskie nasadzenia przy kulach cisowych i bukszpanowych.

Marta...wszystkie tulipki się rozrastają Narcyzki też..... i wszystkei cebulowe.... Szachownica ma już kolory.... i szachownice kostkowe tez pierwsze kwiatki w locie zauważyłam
Marta specjalnie dal Ciebie odszukałam foty...ile było tulipkw jak je sadziłam....czyli maj 2010 r. było 5 żółtych nazywają się Maja i 5 czerwonych ( Arma) Zółte kwitną pierwsze, a czerwone dopiero po nich...tak, że razem praktycznie ich nie ma . Rosną obok siebie..
Czyli 2010 rok (po prawej stronie)


tu jest 2011 rok.... widać zółte.. ja naliczyłam kwitnących 11 szt.

A to teraz..truno policzyć, bo dopiero maja pąki bez kolorów

bociek napisał(a)

Aniu, widzialam hiacynty Ani ASC Tez sliczniaste
Ten deszcz wielu osobom w roznych reginach pokrzyzowal plany

Czemu mieczyki dostana wirusa w ziemi po pomidorach? Miałaś zawirusowane pomidorki? Przepraszam, ze pytam, ale ja w tym zakresie jestem totalnym lajkonikiem

Boćku nie miałam zainfekowanych pomidorków chociaż juz późną jesienią podrywałam trochę liście, ale na zimne trzeba dmuchać Mieczyki są raczej żarłocznymi roślinami i wymagają gleby próchnicznej, zasobnej w składniki pokarmowe, prze­wiewnej, o dobrej strukturze i pH 7,0. Czyli o odczynie obojętnym lub nawet lekko zasadowym. Odczyn podłoża ma duży wpływ na zdrowotność roślin. Na glebach kwaśnych częściej chorują. Kto może powinien sadzić je w drugim roku po oborniku. Trzeba jednak od razu dodać że nie może to być miejsce po ogórkach, pomidorach, ziemniakach czy fasoli. Rośliny te są podatne na choroby wirusowe i posadzony na takim stanowisku wrażliwy mieczyk złapie wirusa prawie na 100 %. Także uprawa rok po roku to pewność nie tylko wyrodzenia się roślin, ale także zwiększona podatność na wszelkie choroby. Mieczyk na to samo miejsce nie powinien wrócić wcześniej jak po 6-7 latach.
Jeśli nie masz obornika najlepiej jesienią lub wiosną przed sadzeniem przekop ziemię z dużą dawką kompostu(około taczki na metr kwadratowy).
Razem z kompostem można dać dawkę azofoski i dopiero wszystko razem przekopać. Gleba powinna mieć czas osiąść po przekopaniu, dlatego zabierz się za to najwcześniej jak się da wejść z pracami do ogrodu. Jak już pod palcami wyczujesz mieczyki to zasil je nawozem fosforowo potasowym, fosfor na kwitnienie a potas na tworzenie się dużej bulwy mieczyka W trakcie sezonu nie stosujesz n. azotowych bo spowalniają kwitnienie i mały przyrost bulwy

Przyszła wiosna i u nas... Dziś piękny, słoneczny dzień. Porobiłam trochę oprysków - wszystko choruje na potęgę Na sosnach robaczki, plamki, klon w mszycach (?), wierzba Hakuro wyleciała przy naszej wydatnej pomocy pt. "zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie"
Lawenda przezimowała ładnie:

Klon rocznicowy globosum ma kwiaty:

Brzózka w pełni już

Jabłonka Ola:

Berberyski kwitną:

Sumak tez pewnie niebawem listki rozwinie - w tle krzywe bukszpanowe kulki podcięte już, pełne przyrostów:
(

Tutaj niestety jeden Rh bardzo chory a drugi mniej ale też w kiepskim stanie.





Na razie daję im szansę, napisałam prośbę o ratunek, zobaczymy.

Dziś było naprawdę pięknie.
Słoneczko świeciło i aż chciało się pracować.
Na rabatce znalazły się cztery świeżutkie Rh, rozsadziłam liliowce i wykopałam wszystko, co nie powinno się na niej znajdować.
Na razie efekt jest taki:





Myślę, że na tę rabatę powinna trafić kora , ale pewna jeszcze nie jestem.

Za trawkę nadal przepraszam.
Już dziś była wyprowadzona , naostrzona kosiareczka i ... niestety chyba się zepsuła.

Różanka -modernizowana -jeszcze nie wykończona.