Ostatnio w końcu zwiedziłam moje włości za-ogrodowe , mieszkam tu już od kilku lat i jak do tej pory niezbyt mnie interesowały nasze lasy czy coś tam.
Główną przyczyną tego jest strach przed kleszczami, jest ich u nas pełno, każda ucieczka z ogrodu psa kończy się kilkoma takimi gadami w sierści. Dawidek po jednym ze spacerów do lasu miał kleszcza wbitego między kręgami, musieliśmy jechać do szpitala, żeby go wyciągnąć, tak mocno się wbił.
Strachu co niemiara, tym bardziej, że córka koleżanki od dwóch lat męczy się z powikłaniami po takim ukąszeniu, za późno rozpoznano u niej boreliozę.
Ale teraz, jak dzieci są starsze, moje objawy się zmniejszyły o dziwo.
No więc, wracając do sedna sprawy, nasz lasek ma sporą powierzchnię, rosną tam głównie brzozy i sosny, od brzegu kilka głogów i dzika róża.
Teraz jest w takiej fazie
rozwijają się liście
Ciekawa jestem co to jest za odmiana, chociaż zapewne to zwykła R. rugosa.
Ale moja i taka duża już .
W tym miejscu, gdzie rośnie ta róża jest przesieka, zastanawiam się, czy nie posadzić tam kilka dzikich róż, multiflorę, R. glaucę i inne takie.
Nie raziłyby takie róże raczej nikogo, a ja miałabym je pod ręką i mogłabym porównywać ich wzrost, mrozoodporność i wytrzymałość .
I podziwiać ich prostotę, która sama w sobie jest piękna przecież.
Tyle z tego miejsca mam do domu, to ten jasny domek w tle
Wcale mi tak wszystko nei rosnie jak na drożdżach... dużo roślin padło, a najbardziej marwią mnie choinki..dopadło je chyba zamieranie pędów. Jak tylko pojawiają się przyrosty to biegam i patrzę, czy nie więdną.... NIestety większośc moich jodeł jest chora i sosna umbraculifera przed wejściem.. znów ileś gałęzi do ucięcia... Musi być równowaga, jak jedno rośnie, to drugie nie che
Juz brakuje mi pomysłu co z tym robić... przez ostatnie 2 lata było tragicznie.... udało się trochę to opanować..... i niestety chemia kupiona, porządny zamgławiacz i znów będzeimy pryskać i podlewać... może uratujemy .... jest już dużo lepiej..o niebo lepiej...
Zwisające rpzyrosty są zaatakowane..i jak nie utniemy gałazki, to uschnie tak ja ta niżej..i obejmie kolejne. Na sosnie nie ma problemu, mozna siegnac i to zrobić... ale co zrobić z całym szpalerem wysokich jodeł w ilosci ok. 80????
Długo grzmiało, a podlewanie słabiutkie
Tak się chowamy...
Pańcia nie wygłupiaj, się siadaj na ten kibel bo grzmi.... mam siedzieć obok. mało teg odo łązienki zagoni wszystkich domowników i nieważne czy noc czy dzień
Aniu, czy to jest żagwin? Naprawdę ma taki kolor?
Ja jeszcze czekam na dwie róże - Abraham Darby ma malutki kiełek, mam nadzieję że to nie jest dzik, bo zdarzało mu się wypuszczać. No i Graham Thomas nie daje znaku życia, ale jak widzę, że Goldenfassade wypuściła mnóstwo pędów ze starego drewna, to liczę i na Grahama.
U nas miało być mokro i zimno, a po dużej chmurze ani kropli deszczu i wyszło znowu słońce. Coś Małopolskę deszcz na razie omija.
Gabrysiu, to żagwin , kolor jest taki jak na zdjęciu, jak świeci słońce.
U mnie kilka róż też puściło pąki ze starego drewna, które uznałam za martwe i chciałam wyciąć.
Dobrze, że nie zawsze mam sekator pod ręką .
Teraz, po południu przeszła kolejna burza, tym razem z deszczem, ochłodziło się i namoczyło wysuszoną na popiół glebę.
Może tak być przez kilka dni, rośliny odpoczną.
My, spieczeni na raka też .
Witam!
A ja mam dla Ciebie inną propozycję.
Wykonanie od sznurka idelanie prostej linii granitowej pod żywopłot.
A obok niej cztery kwadraty (lub trzy) na drzewa o kulistym pokroju
(każde w swoim kwadracie)
Stworzy to naturalny "zakręt".
Andziulko, spóźnione gratulacje z okazji 100-tki z niezawodnymi, jak twierdzisz, (ja też) floksami szydlastymi.
Taras i kącik grilowy masz fajny. Śliczne dwukolorowe bratki.
Ania, poszukaj gdzieś metki jaki to ten klon, bo ja też potrzebuję takiego na wygwizdów i do ciężkiej ziemi
Agnieszko, kupowany byłw czasach, że nawet metek nie zbierałam
Ale na 99,5% jest to Disectum Garnet.
Wiosną intensywna czerwień, ppotem wpada w ciemną czerwień, koniec lata dostaje zielone wtracenia, a jesienią znów ogniście czerwony wpadający w pomarańcz....
Foto z jesieni ..
przepiękny! ty masz rękę do roślin, wszystko ci rośnie
Ania, poszukaj gdzieś metki jaki to ten klon, bo ja też potrzebuję takiego na wygwizdów i do ciężkiej ziemi
Agnieszko, kupowany byłw czasach, że nawet metek nie zbierałam
Ale na 99,5% jest to Disectum Garnet.
Wiosną intensywna czerwień, ppotem wpada w ciemną czerwień, koniec lata dostaje zielone wtracenia, a jesienią znów ogniście czerwony wpadający w pomarańcz....
Foto z jesieni ..
Ta z pierwszego linku od Danuszy wygląda, jak Schneewittchen. Owszem piękna, jednak mimo, że mieszkam nad morzem, to marznie i traktuję ją jako krzaczkową.
Tak wygląda moja: