Prace ogrodowe trochę zwolniły... Przydałby się jakiś większy dopływ gotówki
Ostatnio skupiłam się na szkielecie ogrodu i posadziłam świerki serbskie jako tło dla przyszłej rabaty. Mają cudowne zielone "pędzelki" i mam nadzieję, że będzie im u mnie dobrze
No i przybiegłam na te pomidory, co to w stringach nie wytrzymują a galotki ciepłe potrzebują
fajnie to wygląda, tak swojsko, że ciepła bym pracę i tam się czymś zajęła
a dziś nie dość, ze praca to i goście w pracy i tak z opóźnieniem biegam w gości
Chciałabym już zmienić kwiaty w donicach przed domem, ale bratki wciąż szaleją i szkoda mi ich trochę. A z drugiej strony wciąż chyba nie wiem, co chcę w tym roku i pewnie dlatego ta zwłoka
I jeszcze trochę kolorów. Miało być biało, a tymczasem ciągnie mnie do niebieskiego, fioletu, amarantu.... Czy to brak konsekwencji, czy wychodzenie naprzeciw własnym potrzebom???
Czy ktoś z Was ma takie cudo?
To Bougainvillea Vera Deep Purple.
Jest wrażliwa na chłód, dlatego zabrałam ja do domu.