fasolka we wszedobylskim koperku wysiał sie z kwiatu któy trzymałam do kiszenia nie likwiduje go poczekam az urosnie potem go ścinam i do zamrazarki na zime jak znalazł
dzisiaj od 6 w ogrodzie cicho tylko ptaszki spiewaja od siódmej drogowcy zaczęli prace i czar prysł,a le za to nareszcie droge na wsi zrobią.
Fajnie tak z samego rana do ogrodu wejść rosa stopy pomoczy słonko jeszzce w całym ogrodzie nie operuje nie ma komarów ani meszek teraz takie zielone sa istna plaga
pare zdjęć z ranka
Teraz na przykładzie wytłuamczę dalczego jestem ogrodnik mimo woli....
Wpadam rano do szklarni podlać co się da..bo znów słoneczny dzień nastał.....
Wcześniej poszukiwałąm cynii, które wysiałam... pomieszkałąm astry, pomieszałam wszystko, ale cynii nie znalazłam (pierwszy raz je posiaąłm, wiec nie mam pojęcia jak wyglądają). Przebolałam stratę. Gdzieś widocznie padły albo c..nie ma to nie ma.
Za to oglądam dziś ogóki i stwierdziłam jaka nietypowa odmiana, wogle sie nei pokąłdają tylko ładnie stoją na bacznosć..odetchnęłam z ulgą..fajnie nie musze ich podwiązywac..a z czasem stanio u mnie słabiutko..... Ucieszona tym faktem idę i myślę...i nagle EUREKA. Czy to są napewno ogóki.....
Po wnikiliwej anlizie wyciągnełam wnioski..
1. Cynie się znalazły...nie padły i mają się dobrze.
2. Zapomniałam posiać ogórków.
3. Pół szklarnii ładnych cynii..szkoda, że ich nie mozna jesć....
Teraz dylemat..przesadzić cynie do gruntu za wcześnie..... posiać ogorki z nasion czy na bazarku kupić już sadzonki gotowe i podrośnięte....
A tak wygladała moja pomyłka.... z przodu "ogóki cyniowate" a z tyłu ogóki normalne.... Jak można to pomylić????????? Tylko mimo woli.....
Tak Mira obrywał ze wszystkich azali i Rh zeschłe pąki. Trochę z tym zabawy ale mąż i córka pomagają. Delikatnie wyłamuje, żeby nie uszkodzić nowych przyrostów.
cieszysz się ? ... ja się przyznaję, że absolutnie zwariowałam ze szczęścia ... intuicja podpowiadała mi, że tu będziesz ... miałam szukać ogród po ogrodzie ... a tu taaka niespodzianka przy kawusi ... no Iwona ... buziaki wielkie ...
wiem, że późno ale wsadziłam w czasie weekendu ziarenka od Ciebie ... po takim czasie je znalazłam ... nadal nie wiem co to jest ... gapię się każdego dnia czy już są ... ale nie ma ... a najlepsze, że jak się w tę ziemię patrzę to myślę o Tobie ...
Iwona super, że tu jesteś ... rewolucja jakaś się zapowiada w tajemniczym ogrodzie ... czekam ... bardzo czekam
A już myślałam, że nie zgadniesz Podaj mi jeszcze raz adresik na priv, a spróbuję wysłać Ci roślinki. Teraz są tak małe, że to jest jedyny moment kiedy nie bałabym się o tę podróż. A jak wzejdą z nasionek to jeszcze lepiej. Najważniejsze żeby przeżyła i zakwitła choć jedna roślina. Acha... to wilczomlecz białobrzegi, lubi słońce i wodę (tylko bez przesady-woda).
Z rewolucją w ogrodzie w postaci rabat narazie przystopowałam, zrobiłam dwie całkiem spore i narazie stop. Obsadzę na gęsto i później stopniowo resztę. Rabata trawiasta czeka w doniczkach. Kupiłam dwie świetne rośliny w zieleni miejskiej - rącznik. Jednoroczna, ale olbrzymia i może dodać ogrodowi fajnego klimatu.
U Ciebie jak zawsze ... pięknie. Wystarczy mały akcent a już zmieniasz cały nastrój w ogrodzie. A ja latam, latam, sadzę, przesadzam...i czekam na ten klimat...ale to dobiero wtedy jak na głucho zarosnę. Jestem już taka niecierpliwa, że w tym roku sadzę jednoroczne pnącza Cobea. Są świetne wysiałam w marcu i wzeszło mi 18 sadzonek...11 rozdałam koleżankom a 7 czeka na posadzenie. To fioletowa i połączę ją z białymi różami "pnącymi" przy pergolkach, ponieważ w moim syberyjskim klimacie te róże nigdy nie trafią na szczyt, a Cobea pięknie się z nimi skomponuje i wyciągnie całą roślinną "kompozycję" do góry. Generalna zasada - wszystko ma zarosnąć.
Nadrabiam zaległości musiałam zajrzeć ASC i do cię
Smutno to brzmi "Ostanie tulipany...",ale cóż życie biegnie do przodu jak wariat
Świetny rym u Irci
Ostatnie w tym roku...a w nowym będą stare i będą nowe.. bo co prawda mówię koniec z kupowaniem..ale znajac zycie jesienią..... zapomnę co mówiłam wiosną, przez lato przemyślę, gdzie by sie zmieściły.........
Żartowałam...ja i przemyślenia...... kupuję a potem myśle.
Moje ostatnie tulipany mierzą ponad 80cm..... foto z komórki ..słabo widać moje wielkoludy, ja do porównania na dowód, że wysokie
Macie rację to jakiś grzyb na jałowcach.Obawiam się Marto że tak sobie łatwo nie pójdzie tylko zostawi nam pamiątke w postaci uschnietych gałęzi. Co do naleweczki to bardzo chętnie z Tobą przy monitorku wypiję.
Bo wirtualne to możemy wszystko
A ze mną, z rana w takim razie wirtualnie wypijesz pachnącą kawusię
Juz sie wyłączyłam ale wróciłam na tą (ę) (?) kawusię.Rób kawkę, ja przynoszę ciasteczka.