Śliczna wyszła rabatka, a lilie, hmmm, dlaczego mam ich tak mało. Na Twoje napatrzeć się nie mogę
Czytam, że masz problemy ze zdrowiem. No to życzę, żeby się poprawiło i żeby z rękoma było lepiej
Cieszę się że takie małe zielone, a sprawiło Ci radość. Przed zimą kiedy liście zrobią się brzydkie zetnij je całe, króciutko przy ziemi. W przyszłym roku przywitają Cię dużo ładniejsze.
Dzisiaj wczesnym rankiem zrobiłam sesję zdjęciową cynią bo są jak dla mnie cudne i im słonce się podoba. Moje ostatnie lilie dają czadu. Róże kwitną po raz kolejny, dużo mam białych róż i teraz w tym słoncu są takie piękne. Hibiskusy też lubią słoneczko bo te co mam w cieniu już bo drzewa je zasłoniły to pąków dużo ale nie za bardzo kwitną. Hortensje bukietowe dają czadu, chociaż pare z nich będą do przesadzenia bo coś im miejsce nie pasuje.
Mieczyki jakoś pamiętam wykopać, ekomisy też.Ale calle, inkarwile, to zawsze zostawiałam.I po trzech latach prób dałąm sobie spokój z nimi
lilie jeszcze kwitną
tak Reniu pisałam, że to agapant Tinkerbell miniaturowy ma niebieskie kwiatki jeszcze nie zakwitł inny niebieski wysoki już kwitnie, a co do lilii może kupiłaś male cebule lub mniejsze odmiany muszą się rozrosnąć na następny rok będzie lepiej
Ani się obejrzysz, a będziesz mieć piękny ogród. Już masz urocze zakątki z dorosłymi drzewami, to jest dopiero kapitał. I zmierzasz w dobrym kierunku, widziałam.
Nie robię zdjęć, bo od rana palące słońce, a wieczorem nie ma czasu, bo trzeba obskubać, podlać, popracować na Mordorze, itp. Ale ciągle mam zamiar.
W tym roku będą już puste, za późno na ekstrawagancje płomieniste, muszą wystarczyć te co są. A wielka donica w sam raz pasuje do mirtu.
Niebieskie powojniki - President i Polish Spirit mają się świetnie, polecam pod róże, u mnie oba rosną z Eden Rose. Betty Corning też znakomity, bladoliliowy, z białą różą da delikatny efekt.
Ogród atrakcyjny cały rok - to jest właśnie dla nas wyzwanie.
Ogień liliowcowy powoli gaśnie i lilie u mnie przeminęły. Może trzeba posadzić jeszcze orientalne, które kwitną później?
Kasiu, jakoś nie mam weny do zdjęć w tym sezonie, w dodatku obiektyw w ulubionym aparacie szwankuje.
Ależ Jolu, masz jeszcze tyle zbędnego trawnika w ogrodzie.
Czarne perły - ależ pięknie porównałaś, rzeczywiście te porzeczki je przypominają.
A marzenie ogrodowe spełniło się właściwie przez przypadek. Ale to jest fantastyczne w życiu, że takie przypadki się zdarzają.
Uuu, sadzenie róż o tej porze - ja bym się nie odważyła. Mam dwie róże, które od miesiąca mieszkają w doniczkach, sporo innych roślin także czeka na lepszy czas.
Wybrałaś piękne róże, muszę zobaczyć jak je posadziłaś. Pomponella jest gorąco różowa i zakwita trochę później niż inne, Eden Rose - szlachetna, jak filiżanka bitej śmietany z malinami, a Szekspir - wiadomo.
Jeszcze wieści z ogrodu - wieczorami oczyszczamy Mordor z chwastów, już drugi raz
Wielkiej suszy u nas nie ma, popaduje co kilka dni, w środę deszcz był solidny. Wyjątkowo udane są warzywa i owoce. Mam doskonałą cebulę, marchew, buraki, fasolkę, sałatę rzymską. Fantastyczne są w tym roku pomidory i rosnące z nimi wielkie krzaki bazylii.
Owoce też wyjątkowo dorodne - od czereśni przez wiśnie, porzeczki, mirabelki, śliwki, są jakieś gruszki, brzoskwinie. Tylko jabłka odpoczywają, bo w zeszłym roku było dużo. Winogrona fantastyczne w tym roku i dużo, pogoda im sprzyja.
Kwiaciarsko też nieźle, tyle że teraz kwiaty szybko przekwitają w upale.
Oprócz Mordoru mam do przerobienia część okrągłej rabaty - który to już raz?
Niepowodzenie należy też odnotować - dalie marnie rosną i kwitną w tym roku, bez względu na miejsce, niestety. I nowe i stare, więc coś im nie pasuje.
Wysiane dalie Bishop's Children rosną najlepiej, ale są same fioletowe i amarantowe w tym roku. A pochodzą z moich nasion - najwięcej było przecież czerwonych i pomarańczowych w zeszłym roku.
Upały niemiłosiernie dają się nam we znaki a i roślinki cierpią, najbardziej hortensje ogrodowe, zacieniam je ale i tak wyglądają biednie pod koniec dnia rankiem jeszcze jako tako
inne jakoś sobie radzą przy naszej pomocy, codziennie je podlewamy
Czytam o ograniczeniu gatunków, w pełni popieram. Sama widzę ze trzeba słuchać Danusi, sadzić tylko niezawodne rosliny i ograniczać te mocno absorbujące. Dlatego tarwy, hortensje, lilie i jezówki to must have!