U mnie zostawione samopas.. zjadają.. i mam czasami momenty takie , że mam dość wszystkiego.. następuje zmęczenie materiału. Jak pomyśłę ile pracy, czasu i kasy włożę w ogród..by potem zszamały to robale..
I mam często ochotę naprawdę zaorać to wszytko.. wczoraj w nocy walczyłam w szklarni ze ślimorami.. ochłodziło się to wypełzły.. powydzierałam rozchodniki już łyse... lilie poszatkowane w liściach z góry na dół. Ręce opadają, aż się nie ma ochoty grzebać w ogrodzie.
Chodzę i rozmyślam dlaczego w tym roku jest taki pogrom.... nigdy nie wypatrzyłam żadnego opuchlaka.. larwy dopiero znajdowałam jak padały rośliny.
Nicienie regularne od 3 lat stosuję.. w tym roku pojechałam prawie po całości..
W nocy pilnuję i szukam drani.. to już rytuał bieganie z latarką
Mam od groma ptaków, jaszczurek, ropuch, pszczół... czyli ogród przyjazny.
Nasadzenia różnorodne...
I jedyna rzecz jak mi przychodzi do głowy to w tym roku nie stosowałam Mospilanu i Magusa do oprysków.. w zeszłym roku z powodu robali różnych było kilka razy pryskane a raczej zamgławiane. W tym tylko raz wiosną.
Ewentualnie zima. Łagodne zimy były też dwie ostatnie.. wiec powinna mieć pogrom i w zeszłym roku..
Jak wiosna mi wszytko z powodu larw padnie, to wyciepię wszytko co lubią cholery.. chyba, że mi złość przejdzie..
Zostawie trawy i werbeny..
Skosiłam trawę, wiele nie było, ale miejscami urosła, a miejscami łyso - po suszy :/
Dosadziłam żurawki własnej produkcji, w pasie wzdłuż trawnika za domem, gdzie mi po lecie kilka padło (niestety tych nowych od Lukiego)
A potem dzieliłam świeżo kupione roślinki - hosty, rodgersje, paprotkę. Maleńkie siewki ciemierników dostały każda swoją doniczkę. Tym sposobem zużyłam prawie cały 80l worek ziemi
Wcześniej wpadła na chwilę Magda, doniczek kilkanaście od niej już zużyłam
Mama przywiozła mi w weekend 3 doniczki z miskantem Graziella, mam na niego pomysł, ale realizacja za minimum 2-3 tygodnie dopiero - jak dojrzeją brzoskwinie, zjemy je a drzewko zetniemy wypadałoby powoli wykopywać spod niej rośliny - bodziszków tam mam trochę, parę rozchodników, werbenę i lilie w koszyczkach. Plus 3 róże, ale te wykopię dopiero na końcu. może jutro?
Roślinki, które zamieszkały i mnie dzięki wielkiemu sercu Toszki. Fotki niestety nie oddają ilości ani piękna tych roślin. Szkoda, że nie sfociłam bagażnika jak wiozłam.
Stipa- oooromne łany stipy. Tu zeszłoroczna
Tegoroczne siewki dostały do towarzystwa iglaki i miniaturowe róże.
Żurawina - jakie łany jej ma Toszka, cudowna. Choć słuchy chodzą, że eMuś ususzył- ogromna strata.
Brązowa turzyca
Lilie i czosnki- część wsadziłam od razu do donic, część obsuszyłam i posadzę jesienią.
Sylwio u mnie nie ma problemu z gryzoniami Wszystko co sadzę do ziemi wychodzi na wiosnę
Przeciw gniciu cebul polecam zaprawę którą używają rolnicy Cebulki opruszasz w różowym proszku i sadzisz do ziemi
Matko jakie to wszystko u Ciebie żerne Tyle sposobów i każdy nie przyniósł oczekiwanego efektu
Pamiętam jak moja ciotka też miała kłopoty z gryzoniami i postanowiła nowe cebule posadzić w plastikowych koszyczkach Jakie jej było rozczarowanie wiosną jak prawie nic nie wzeszło Rozgrzebała ziemię i w koszyczkach były wygryzione dziury a w środku zjedzone cebulki
Najlepsze są domowej roboty koszyczki metalowe wykonane z siatki o drobnym oczku Wypróbuj ten sposób
Sadziłam zjadły od dołu koszyczki i cebulko też, w zeszłym roku posadziłam, w doniczkach plastikowych, ale to tylko jedna cebulka w chodzi na doniczkę i jeszcze jak rok mokry lub miejsce to gniją
Nasadziłam w przydomowym 2 lata temu 150 cebul różnych to zakwitło mi może z 15 szt resztę zjadły, a pod każdą cebulę dałam trutki i nic nie dało , karbidu też się już nie boja, ręce opadają.
Cesarskie korony zjadły mi wszystkie, a w tym roku nawet jedną lilie św, Józefa Zagłada u mnie z tymi szkodnikami, ale to takie usytuowanie działki w polach gdzie uprawa warzyw to maja co jeść i sie lęgną na potęgę, a potem w zimie w....ją moje kwiatki
hej dziewczyny
śniła mi się ta rabata i komentarze takie że masakra
nie zgrałam sobie do tego kompa zdjeć więc dopiero przez wekend coś naskrobię
na rabacie są wysokie rośliny takie jak ostróżki w dwóch miejscach - na początku i na końcu
w środku lilie jak urosną i irysy syberyjskie ale fakt nie są to rośliny bardzo wysokie, s może wyższe by się przydały
wokół rózy na pniu rosną orliki i ich nie chciałabym ruszać bo dobrze im na tej rabacie i ladnie kwtną ale z tyłu mogłabym posadzić za nią jakąś wyższą trawę
Siedzę teraz na wątkach i szukam rad Toszki. Swojego wątku nadalnie ma
Ale rady to tu, to tam udziela
Znalazłam instrukcję Toszki dotyczącą sadzenia cebulek, całkiem świeżutką
Wklejam w takim razie, aby nie umknęło mi
Może ktoś jeszcze skorzysta
Kompost sypię ok 1/3 wys. doniczki i piętką do dołu układam cebulki
obok pokazuję zwykłą doniczkę, która także doskonale zdaje egzamin, z tą różnicą, że ziemię sypię do połowy, a dopiero na to cebulki
cebulki zasypuję ziemią
Taką doniczkę umieszczam w wykopanym, głębszym niż doniczka dołku. Pod doniczkę sypię przepuszczalne podłoże (kompost, próchnica) zmieszane z piaskiem, ew. żwirkiem, który to ma za zadanie odprowadzenie nadmiar wody. Umieszczoną w dołku doniczkę dokładnie obsypuję po bokach i od góry. Jak przychodzą przymrozki to miejsce ściółkuję korą. To wszytko
Jakość zdjęć niestety z telefonu, za co przepraszam
Hiacynty radzę wykopywać i obsuszać, by nie wygniły. Warto - z sezonu na sezon mam co raz więcej cebulek. Nawet te małe kwitną Z tulipanami mam mieszane odczucia, bo te nowoczesne... hm... czasami zastanawiam się czy nie lepiej co roku kupować nowe. Lilie, na sto procent warto, ale one muszą mieć duuuże donice - 10l. Można w kubełkach sadzić (w marketach bud. są tanie kubełki). Czosnki sadzę w doniczkach, bo wykopując nie mam ryzyka uszkodzenia cebuli, a co roku z każdej jednej mam dwie cebule. Czosnki, lilie i rarytasowe odmiany hiacyntów do tanich nie należą. Wykopanie doniczki jest sprawą błyskawiczną. Więcej zachodu wymaga wkopanie. Decyzję zostawiam wam. To co cenne, wg, mnie to wykopuję i nie martwię się, ze podczas sezonu, ryjąc łopatką w ziemi uszkodzę cebulkę. Do ziemi bezpośrednio sadzę krokusy, szafirki, szachownice, mniej cenne czosnki, narcyzy
Jeśli miejsce wkopania doniczki jest suche latem to można nie wykopywać przez nawet 3-4 lata.
Jesli chodzi o tulipany i lilie cebulowe, to doniczka gwarantuje łatwe wydobycie cebulek, nawet tych najmniejszych. Te cebule z wiekiem, niewykopywane rosną co raz głębiej.
Ale Ty masz wiedzę!!! Ja jak rok temu zakupiłam pierwsze swoje cebulki, zadzwoniłam do teściowej o pomoc i dostałam odpowiedź " nie za głęboko, nie za płytko, zakopać " dziękuję bardzo za cenne informacje i pozdrawiam.
Hiacynty radzę wykopywać i obsuszać, by nie wygniły. Warto - z sezonu na sezon mam co raz więcej cebulek. Nawet te małe kwitną Z tulipanami mam mieszane odczucia, bo te nowoczesne... hm... czasami zastanawiam się czy nie lepiej co roku kupować nowe. Lilie, na sto procent warto, ale one muszą mieć duuuże donice - 10l. Można w kubełkach sadzić (w marketach bud. są tanie kubełki). Czosnki sadzę w doniczkach, bo wykopując nie mam ryzyka uszkodzenia cebuli, a co roku z każdej jednej mam dwie cebule. Czosnki, lilie i rarytasowe odmiany hiacyntów do tanich nie należą. Wykopanie doniczki jest sprawą błyskawiczną. Więcej zachodu wymaga wkopanie. Decyzję zostawiam wam. To co cenne, wg, mnie to wykopuję i nie martwię się, ze podczas sezonu, ryjąc łopatką w ziemi uszkodzę cebulkę. Do ziemi bezpośrednio sadzę krokusy, szafirki, szachownice, mniej cenne czosnki, narcyzy
Jeśli miejsce wkopania doniczki jest suche latem to można nie wykopywać przez nawet 3-4 lata.
Jesli chodzi o tulipany i lilie cebulowe, to doniczka gwarantuje łatwe wydobycie cebulek, nawet tych najmniejszych. Te cebule z wiekiem, niewykopywane rosną co raz głębiej.
Bylin mimo wszystko nie ma dużo bo się powtarzają
Orlik miodunka ostrozka kuklik
Floks lilie i rysy
Róża lilak na pniu islam bukszpan i jaki i w sumie tyle
Tylko że wszystko nasrane