Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "img"

Bajki przyrodnicze 14:20, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Minęło kilka dni. Wychodzę do ogrodu a tam wsród drzew wielki raban i wrzawa. To młode pobierały nauki fruwania i zdobywania pokarmu. Krzyku przy tym było wiele.







Ogród Sylwii od początku :) 14:13, 15 sty 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry




Ogród nie tylko bukszpanowy - część I 14:12, 15 sty 2012


Dołączył: 30 gru 2011
Posty: 718
Do góry
Gardenarium napisał(a)
Mieszkamy w tym domu gdzieś od końca lipca 2003 roku, ale była to faza budowy i wykańczania domu. Mieszkaliśmy w tym całym bałaganie na dole, a zaczęliśmy wykańczanie od góry, aby każdy wprowadził się do swojego pokoju, dopiero potem zrobiliśmy gabinet, salon i łazienkę na dole.

Ten nasz ogród rzeczywiście nie ma jeszcze 7 lat
Zaczęliśmy od tarasu w 2007 roku - uzyskał nawierzchnię z kostki granitowej i cegły, a reszta poszła dalej wokół domu.

Maj 2008 rok - były chodniki i rozpoczęłam przesadzanie bukszpanów.






Witaj Danusiu!Dziękuję za odpowiedź .To ciekawe ,ale ja zmieniłam miejsce zamieszkania w czerwcu 2003roku.Ogrodu tutaj nie było ,tylko wąska rabata pod płotem z kilkoma bylinami .Ale ja teskniłam za kwiatami ,za kolorami w ogrodzie ,,za pięknym widokiem za oknem,a że w starym miejscu zamieszkania był ogród ,wszystkie (no prawie wszystkie) byliny zostały wykopane i przetransportowane 50 km i posadzone na rabatach .Dom jest stary ,jeszcze przedwojenny,ale całkowicie wyremontowany ,toteż nie miałam w nim większych prac budowlanych .A ogród powoli powstawał,taki jaki chciałam ,by był.Piszę ,powoli ,bo w miedzyczasie przyszły na świat dwie małe istoty i im trzeba było poświęcic dużo ,dużo czasu .Zdjęć powstawania ogrodu od początku nie mam ,bo aparat dostałam zimą 2007roku i na większości zdjęć są moje skarby .Pozdrawiam serdecznie .
Rododendronowy ogród. 14:11, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry








Bajki przyrodnicze 14:11, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry








Rododendronowy ogród. 14:07, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry




A potem się uciszyło. uspokoiło i tylko samce a to na kominie, a to na antenie urządzały koncerty. Miło było posłuchac, ale patrzec gorzej. Nasz czerwony dach był mocno nakrapiany ptasimi odchodami. Na tarasie cała kostka i huśtawka też były pełne tych ozdobników. Ludzie zaczęli nam współczuc i dawac różne rady jak pozbyc się uciazliwych lokatorów. Oczywiscie obiecywałiśmy sobie ze na przyszły rok uszcelnimy dach, powiesimy fruwające folie , które miały skutecznie odstraszyc ptaki.Na razie jednak ptaki miały nasze pozwolenie na wychowanie tego lęgu i mimo wszystko z przyjemnością obserwowaliśmy jak szpak, dośc duży przeciez ptak kładzie się wchodząc pod ucietą dachówkę niosąc w dziobie cały pęczek robaków zebranych z wielka powagą na trawniku.

Bajki przyrodnicze 14:07, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry




A potem się uciszyło. uspokoiło i tylko samce a to na kominie, a to na antenie urządzały koncerty. Miło było posłuchac, ale patrzec gorzej. Nasz czerwony dach był mocno nakrapiany ptasimi odchodami. Na tarasie cała kostka i huśtawka też były pełne tych ozdobników. Ludzie zaczęli nam współczuc i dawac różne rady jak pozbyc się uciazliwych lokatorów. Oczywiscie obiecywałiśmy sobie ze na przyszły rok uszcelnimy dach, powiesimy fruwające folie , które miały skutecznie odstraszyc ptaki.Na razie jednak ptaki miały nasze pozwolenie na wychowanie tego lęgu i mimo wszystko z przyjemnością obserwowaliśmy jak szpak, dośc duży przeciez ptak kładzie się wchodząc pod ucietą dachówkę niosąc w dziobie cały pęczek robaków zebranych z wielka powagą na trawniku.

Ogród Sylwii od początku :) 14:07, 15 sty 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry
A u mnie dzisiaj należało odśnieżyć ...... byrgada w tym celu została wysłana








Rododendronowy ogród. 13:55, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Moja koleżanka Ulka dała mi żagwin-niebieskie kwiatki, które u niej bardzo wcześnie rozkwitały i długo kwitły. Dostałam je już trzeci raz bo wcale nie chciały sie u mnie przyjac. Dbałam więc o nie szczególnie, a tu nagle patrzę a dopiero co wsadzone i troskliwie podlane kwiatki lezą wyrwane.Wsadziłam je poraz drugi, ale za jakiś czas znów były wyrwane i miały poobrywane niebieskie kwiatki. Myślałam że to koty ale kiedy za jakiś czas wyszłam do ogrodu zobaczyłam ,,złodziei". To szpaki poobrywały moje kwiatki, łapały dziobem za łodyżkę, łamały ją i z niebieskim kwiatkiem leciały do gniazda do swej wybranki pani szpakowej. Ten sam los spotkał również drobniutkie bratki które również były niebieskie. Tak więc pokrewieństo z altannikami niespodziewanie zostało udowodnione, a moje kwiatki ladowały w ptasich gniazdach.Gniazd było osiem, wszystkie od południowo wschodniej strony. Gwar i hałas był ogromny. Na początku ptaki widząc nas nie leciały do gniazd z budulcem, czekały az odejdziemy. Później jednak tak zapamietały się w pracy że nie zwracały na nas uwagi. Nosiły, nosiły, nosiły całe dzioby trawek, gałązek i innego budulca.









Bajki przyrodnicze 13:55, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Moja koleżanka Ulka dała mi żagwin-niebieskie kwiatki, które u niej bardzo wcześnie rozkwitały i długo kwitły. Dostałam je już trzeci raz bo wcale nie chciały sie u mnie przyjac. Dbałam więc o nie szczególnie, a tu nagle patrzę a dopiero co wsadzone i troskliwie podlane kwiatki lezą wyrwane.Wsadziłam je poraz drugi, ale za jakiś czas znów były wyrwane i miały poobrywane niebieskie kwiatki. Myślałam że to koty ale kiedy za jakiś czas wyszłam do ogrodu zobaczyłam ,,złodziei". To szpaki poobrywały moje kwiatki, łapały dziobem za łodyżkę, łamały ją i z niebieskim kwiatkiem leciały do gniazda do swej wybranki pani szpakowej. Ten sam los spotkał również drobniutkie bratki które również były niebieskie. Tak więc pokrewieństo z altannikami niespodziewanie zostało udowodnione, a moje kwiatki ladowały w ptasich gniazdach.Gniazd było osiem, wszystkie od południowo wschodniej strony. Gwar i hałas był ogromny. Na początku ptaki widząc nas nie leciały do gniazd z budulcem, czekały az odejdziemy. Później jednak tak zapamietały się w pracy że nie zwracały na nas uwagi. Nosiły, nosiły, nosiły całe dzioby trawek, gałązek i innego budulca.







Bratki 13:48, 15 sty 2012


Dołączył: 31 sie 2011
Posty: 719
Do góry
Moje bratki kwitły od marca do listopada




Rododendronowy ogród. 13:33, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry










Bajki przyrodnicze 13:33, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry










Ogród z Czerwonym mostkiem 13:32, 15 sty 2012


Dołączył: 01 lut 2011
Posty: 22428
Do góry
Krysiu może trochę późno, ale nie mniej szczerze gratuluję stówki

Rododendronowy ogród. 13:29, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Dziś opowiadanie pt.


Zamiast dalekich podróży.

Często marzymy o dalekich podróżach, myśląc, że zobaczymy gdzieś w świecie coś czego nie ma u nas.Mnie tak marzyło się kiedyś by zobaczyc przyrodę dalekich krajów np Australii.Żyją tam bardzo ciekawe ptaki, miedzy innymi -altanniki, których samce w okresie godowym budują z gałęzi altanki i ozdabiają je różnymi znalezionymi drobiazgami np monetami , kluczykami, muszlami czy kwiatami. Są wśród nich takie, które szczególnie upodobały sobie kolor niebieski. Samica wybiera tego samca którego altanka najbardziej się jej podoba.Altanniki wychowywane wśród ludzi czy w miastach potrafią naśladowac zasłyszane głosy. Bardzo lubią owoce i poza okresem godowym całymi stadami przemieszczają się w terenie.To wszystko o nich wiedziałam od dawna i nawet dobrze wiedziałam jak wyglądają. Najbardziej popularne przypominają nasze szpaki czy kosy.
W 2003r moja córka wyjechała na stałe do Australii i wydawało się ,że teraz mogę zrealizowac swoje marzenie zobaczenia altanników, gdy tymczasem niespodziewanie Australia przyszła do mnie. Nie, nie przyleciały do mnie altanniki, ale szpaki- jak się okazało ptaki spokrewnione z altannikami i bardzo do nich podobne.
Wiosną 2004r dach naszego domu zaczął tętnic życiem niczym uroczysko w odległym parku narodowym, a dach jest z czerwonej dachówki i ma dużo załamań. Okazało się że przycinane na tych załamaniach dachówki skojarzyły się ptakom z dziuplami, budkami, po prostu fantastycznymi miejscami na gniazda.Powyciągały spod dachówek uszczelki i w załamaniach dachu zaczęły budowac gniazda.Dotąd gnieździły sie tu wróble i to wyłącznie pod tzw gąsiorami, a w tym roku ,,najazd" zrobiły nam szpaki.Te czarne ptaszki dotąd wcale nie wydawały mi się ciekawe, ale ich zaloty wzbudziły moje zainteresowanie. Pan szpak stroszył piórka na głowie i gardle i wygwizdywał swoje melodie. Gdy sie im przyjrzałam okazało sie ,że są kolorowe, mają zielonkawy odcień piórek i nakrapiane skrzydła.



Bajki przyrodnicze 13:26, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Dziś opowiadanie pt.


Zamiast dalekich podróży.

Często marzymy o dalekich podróżach, myśląc, że zobaczymy gdzieś w świecie coś czego nie ma u nas.Mnie tak marzyło się kiedyś by zobaczyc przyrodę dalekich krajów np Australii.Żyją tam bardzo ciekawe ptaki, miedzy innymi -altanniki, których samce w okresie godowym budują z gałęzi altanki i ozdabiają je różnymi znalezionymi drobiazgami np monetami , kluczykami, muszlami czy kwiatami. Są wśród nich takie, które szczególnie upodobały sobie kolor niebieski. Samica wybiera tego samca którego altanka najbardziej się jej podoba.Altanniki wychowywane wśród ludzi czy w miastach potrafią naśladowac zasłyszane głosy. Bardzo lubią owoce i poza okresem godowym całymi stadami przemieszczają się w terenie.To wszystko o nich wiedziałam od dawna i nawet dobrze wiedziałam jak wyglądają. Najbardziej popularne przypominają nasze szpaki czy kosy.
W 2003r moja córka wyjechała na stałe do Australii i wydawało się ,że teraz mogę zrealizowac swoje marzenie zobaczenia altanników, gdy tymczasem niespodziewanie Australia przyszła do mnie. Nie, nie przyleciały do mnie altanniki, ale szpaki- jak się okazało ptaki spokrewnione z altannikami i bardzo do nich podobne.
Wiosną 2004r dach naszego domu zaczął tętnic życiem niczym uroczysko w odległym parku narodowym, a dach jest z czerwonej dachówki i ma dużo załamań. Okazało się że przycinane na tych załamaniach dachówki skojarzyły się ptakom z dziuplami, budkami, po prostu fantastycznymi miejscami na gniazda.Powyciągały spod dachówek uszczelki i w załamaniach dachu zaczęły budowac gniazda.Dotąd gnieździły sie tu wróble i to wyłącznie pod tzw gąsiorami, a w tym roku ,,najazd" zrobiły nam szpaki.Te czarne ptaszki dotąd wcale nie wydawały mi się ciekawe, ale ich zaloty wzbudziły moje zainteresowanie. Pan szpak stroszył piórka na głowie i gardle i wygwizdywał swoje melodie. Gdy sie im przyjrzałam okazało sie ,że są kolorowe, mają zielonkawy odcień piórek i nakrapiane skrzydła.



Pogaduchy skowronków 13:22, 15 sty 2012


Dołączył: 30 wrz 2010
Posty: 2192
Do góry
obudziła mnie cisza
spać szłąm za oknem wyło a teraz cichutko i biało miłego dnia

za oknem

Kubusiowo 13:07, 15 sty 2012


Dołączył: 14 lut 2011
Posty: 13108
Do góry
Ania, no mam nadzieje, że nie zaszkodzą Bo ile można tego biednego dzieciaka trzymać w domu?!


A to dzisiejsze szaleństwo....





....i hamowanie z "ręcznym"


Ogrodnik mimo woli 13:05, 15 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Wreszcie zrobiło się zimowo.... wczoraj po nocy biegałam ze statywem i bawiłam się w chwytanie ostatnich ujęć ze świątecznymi lampkami w zimowej scenerii. No dobra, żartowałam...lampki trzymam prawie do Wielkanocy Potem juz nie wypada.

A to wczorajsze szaleństwa z obiektywu:








Udało mi się wstawić zdjęcie profilowe..... hura.
Przedstawiam się wszystkim jeszcze raz. Jak widać osobę chciażby i na zdjęciu, to tak od razu bardziej swojsko. Mam na imię Ania, a mój piesio to Everest vel Misiek. Mieszkamy w granicach terytorialnych Rzeszowa. Ogrodnikiem jestem z przypadku. Moja wiedza polega na doświadczeniu internetowym i osobistych wzlotach i upadkach. Ogród traktuję jako swoistą psychoterpię dla ludzi z ADHD. Najefektywniej przybywa grządek jak coś mnie zdenerwuje..... łopatą śmigam wtedy 3 razy szybciej. Ma to dobre strony, bo wszyscy bezpieczni w moim otoczeniu, a ogród zyskuje na urodzie
Jak wszyscy z ADHD nie potrafię usiedzieć spokojnie, muszę cały czas coś robić. "Robienie" ogrodu okazało się czymś co wciągnęło mnie doszczętnie. Kiedyś wyczytałam taki fajny tekst, który przekładam w wolnym tłumaczniu: " jak chcesz być szczęsliwa jeden wieczór - upij się, jak chcesz być szczęsliwa kilka lat - wyjdź za mąż, a jak chcesz byc szczęśliwa całe życie - załóż ogród".
Małych dzieci już nie mam, a wnuków nie mogę się doczekać.... pracuję w wolnym zawodzie bez ograniczeń czasowych.....wiec udaje mi się znaleźć czas na grzebanie w ogrodzie.. albo go totalnie nie mam i wtedy "rola" leży ugorem..... Dlatego rośliny przechodzą u mnie naturalną selekcję, pozostają się tylko te najwytrwalsze i najdzielniejsze. Poza tym niestety ale okazało się, że rośliny chorują bardziej niż ludzie. Apteczka psa jest 3 razy większa niż nasza, a apteczka ogrodowa zajmuje cała szafkę. Jak nie mszyca, to przędziorek, jak nie mączniak to inna zaraza. W okolicy chore orzechy, to je podejrzewam o przyczynę zamierania wielu drzewek... wyglada to na antraknozę. Żywopłot z ligustru wycięłam ostatnio do zera..... kilka drzewek skończyło na śmietniku...nawet karagana, takie niewymagające drzewko zamarło. Piękna szczepiona morwa...i wiele innych. Katalpa, piękna jest...i też choruje.... musieliśmy ją nieco ogołocić, bo kolejne gałęzie zamarły....
Z ogrodem jak z dziecmi...ciągłe zmartwienie i ciągła praca..... a ile przy tym radości....

Jak sadziłam pierwsze roślinki to myślałam, posadzę, podleję i będzie rosło. Jaka ja byłam naiwna.





Żywopłot strzyżony liściasty 12:51, 15 sty 2012


Dołączył: 25 lis 2011
Posty: 1483
Do góry
Gardenarium napisał(a)



Niski żywopłot z laurowiśni (Prunus laurocerasus)


Im bardziej na wschód tym bardziej problematyczna,ale są w sprzedarzy odmiany które wytrzymują mrozy do -29st.Warto je wypróbować pytając w szkółkach właśnie o nie
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies