Haniu, dziekuję za wizytę i liczę na następne.
Asiu, Jolu dla Was coś jeszcze wyszukałam.
Mme Isaac Pereire i Negritianka
Róża Charles de Mills z szałwią
Ewo w Twoim ogrodzie już trochę buszowałam. Masz fajne nasadzenia, a planujesz następne i to z takim rozmachem. Szkoda mi tych kurtyn cisowych, z których chyba zrezygnowałaś.
Róża, o którą pytasz była kupiona jako angielska Brother Cadfael, ale nie wyglada mi na nią. Masz rację ten kolor zwraca uwagę na rabacie. Niewiele o niej mogę napisać gdyż mam ją dopiero rok. To było jej drugie kwitnienie, nie chorowała, zapachu nie pamiętam. Obok jest krótki rządek cisów Wojtek i perowskia, którą muszę chyba zamienić na lawendę, za mało miejsca tam mam.
Róże, odkąd je odkryłam zaczęły się rozlewać po moim ogrodzie wszędzie gdzie dociera słońce. Często coś wykopuję. Staram się to jakoś kolorystycznie ogarniać, w tym roku jak coś kupię różnie z tym może być.