Nie, to jest chrześniaczka mojego M i moja najlepsza koleżanka w Rzeszowie
Moja ewentualna synowa jest na zdjęciu z nart i skoków... razem ze mną i moim synusiem..
Wróciłam z rekonesansu po ogrodzie.... wychodzi słoneczko, chociaż bardzo zimno..a w radiu właśnie podali że jakieś gęgawy na Podlasiu już przyleciały..... a to zobaczylam w moim ogródku
No! Aniu niestety latarenki są nadal drogie,zwłaszcza te większe na które poluję ....tak ze mną była Genia ,mieszkamy niedaleko ok. 30km. od siebie....
U mnie też już ciepło Moje pieski wylegują się na słoneczku No niestety ja muszę wyleżeć swoją grypę, żeby w przyszłym tygodniu ruszyć z wiosennymi pracami
Moje pierwsze zamówienie na wiosnę 2012 przyszło..czyli hortensja drzewiasta Hayes Starburst
i sadzonaka ostrogowca i biała ostróżka...... Na ostrózki to jestem pies.... w cenie jednej przesyłki wiec sie skusiłam, chociaż swoich cała paczke nasion wysiałam.... Ostróżek nigdy dość Zwłaszcza, ze są krótkowieczne ....
Weronika pewnie śpi, bo my tu sobie pogaduchy urządzamyobie z Ania jesteśmy bardzo podobne, to już sama stwierdzam fajnie, że tak pozytywne skojarzenia wywołujemy
**** **** ****
Jak tak myślicie, to możecie być w błędzie. Czasem bez logowania błądzę po Waszych ogrodach, a dzisiaj w taneczny niemal nastrój wpadłam i wracam właśnie od Ciebie Irenko (wiesz o tym)...a Kajtek czeka i pan.
Rosną u Ciebie same okazy rzadko spotykane w naszych ogrodach, u mnie chyba nie dla nich klimat.
Wrocław lubię, Stare Miasto z pięknymi kamieniczkami podobnymi do toruńskich, i kwiaciarki na Placu Solnym jak w moim kiedyś Toruniu, i piękne fontanny, Dworzec Główny...pomarzyć dobra rzecz.
Doniczki od syna piękne, Ty piękna, i młoda, choć babcią Cię zwą, a te skoki na linie, brak słów.
Liczę, ze spotkamy się w Rododendronowym Ogrodzie u Bogdzi wkrotce.
wiem, że mnie w pięknym pląsie odwiedziłaśdzięki
Wrocław, to miasto, które ma swój klimat, dużo zieleni i ludzie dobrze się tu czują, jak będziesz przejazdem, możemy na nowo odkrywać jego uroki
dzisiejsze babcie, są odważne i zwariowane, takie czasy; co do roślinek, to eksperyment, na razie z dobrym skutkiem, co dalej pożyjemy zobaczymy....ale jak nie uda się to i tak warto
pozdrawiam Weroniko
A ja myślałam, że tam u was lato też lepsze niż nasze .
Aniu, lato w zasadzie tak naprawde to zaczyna sie w lipcu i na lipcu kończy
Plus za białe noce w czerwcu - można długo pracować w ogrodzie bez latarki, no i spać się tak nie chce
i to mi się podoba; ech, ale by człowiek nacieszył się ogrodem
Ewo, jakże się cieszę, że trafiłam do Twojego ogrodu.
Pospacerowałam po wszystkich zakamarkach i oniemiałam z zachwytu.
Piękny, uporządkowany, różnorodny. Wpadłam jak ślilwka w kompot
Cały czas chciało by się oglądać Twoje ukwiecone zakamarki. Cud, miód
Będę u Ciebie częstym gościem. Naprawdę jest co podziwiać
Czytałam, że lubisz pełne tulipany. Przesyłam moje w prezencie powitalnym
Witaj Joanko Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Zapraszam jak najczęściej, mam nadzieję, że wszystko nie pomarzło i będzie co oglądać wiosną
Dziękuję bardzo za tulipanki i dla Ciebie też coś mam
Witaj, Ewo!
Pamiętam Twój ogród z innego miejsca. Niesamowicie się zmienił, dojrzał i jest coraz pękniejszy. Co tu dużo mówić - jest zachwycający! Przepięknie rosną Ci róże
Witaj Moniko
Ja też Twój ogród znam i podziwiam Masz mnóstwo róż, pięknie wszystko komponujesz, z tego co pamiętam zaczynałaś robić nasadzenia od zera a teraz to można chodzić i kopiować tak jest uroczo, angielsko, romantycznie