Też mnie się za bardzo w to wierzyć nie chce że mogą takie rozmiary osiągać, mimo że na etykietce też takie rozmiary są podane. Okaże się jak będą wyglądać za pare lat.
Agnieszko, no ostatnio jest słonko, ale chyba temperatury zbyt niskie, tak +5. Ranniki też słonko kochają.
Tych gigantów limek mam tu 8 sztuk, mają ponad 2,5m, badyli tyle, że to ciężka robota. W tym roku mają 9 lat. Dziś może je wytnę, zostaną mi jeszcze tylko 4 sztuki z tyłu domu, tez takie giganty.
tu już stipy wycięte, jeszcze stąd zabieram rozchodniki kaukaskie i daję do nowych donic na murze
Aniu, energia powoli wraca, ale po tej boleriozie jednak siły mniejsze. Pogody ciepłej brak, ale nie ma co narzekać. Patrząc na to, co się dzieje na Ukrainie i w pogodzie na całym świecie, to te kwiatki i robota, to pikuś. Bardzo to przeżywam, mam zaprzyjaźnione Ukrainki.
Czytam jak dużo już działasz.Fajnie, tylko aby to ciepełko było to i pracować się bardziej człowiekowi chce.
Ja dopiero cosik zaczęłam.
ciemiernik piękny.I ranniki śliczne.
U mnie też ranniki zniknęły.nie wiem czemu.
Chyba na jesieni mus je odkupić.
pozdrawiam cieplutko
Ja mam od Hanusi, zrobiłam jak radziła i mam coraz więcej. Sylwia, ty masz tyle dobra, że brak ranników nie robi różnicy, jak będzie okazja, to się podzielę
tym razem klony mocno ogoliłam
ciekawe jak mi teraz ruszą
Haniu, super się rozrastają, mam na 2 rabatach. Trzymam kciuki za twój wypad.
U mnie sucho, czekamy na pogodę, bo wodę trzeba będzie uruchomić. U mnie przez drzewa nie wszędzie na rabaty dociera woda.
porządek tylko gdzie niegdzie.
Cześć Elu
Zimy nie było, ale ciepła jako takiego brak. Ostatnio choć słonecznie i w końcu nie wieje.
Oj ten bałagan po cięciu, to zmora, czyszczenie zajmie sporo czasu.
Agnieszko dziękuję.. Wszędzie cebulowe, fatalnie się robi, bo trzeba uważać aby nie zdeptać, a i tak deptam.Pomocnicy chcą się bawić, a pańcia tylko tyra.
Kolejna siewka.
Madzia, już część ogarnięta. Mrozi mnie na samą myśl o cięciu wielkich krzewów i podcinania drzew, to ciężka robota, znowu bałagan, prace na wysokości.
Idealnie nie będę mieć, bo nie dam rady, ale co trzeba robię. Syn z mężem będą usuwać drzewa, po wichurach wiszą na innych, a to 25-letnie świerki.Wiosną pełno tej pracy i tych odpadów, dziś akurat wywożą i wystawiłam 2 pojemniki 240l i 10 worków 120l, i tak na okrągło te ilości.
Asia, u nas też szału nie ma z pogodą, muszę się ciepło ubierać i strasznie mi niewygodnie przez to, a jak się nie ubiorę, tyłek zmrożony.
Muszę do was zajrzeć, pewnie z doskoku się uda.
Halinko dziękuję
Jedno wiem, one nie lubią sucho, a tak radzą sobie wszędzie. Może jednak przenieś w inne miejsce, może im to posłuży. Przecież my ogrodniczki stale coś przenosimy.
tu było cięcia hakonek