A to zdjęcie z ostatniego lata 2011. Katalpa zdeformowana z powodu choróbska jakie ją dopadło. (i nie tylko ją)..Musieliśmy ściąć dużo grubych gałęzi by uratować resztę. Trawnik jak widać do tej pory nie zrobiony..... ale na wszystko przyjdzie czas i pora..... I może dobrze, bo pomysły przewalają sie w naszych głowach z prędkością huragnu. Dobrze, że są ograniczenia czasowo-materialne.... co daje czas na weryfikację planów.
I lawenda, co prawda kwitnie, ale z powdu braku światła dość krótko.... w miejscach bardziej doświetlonych zuważyłam, że kwitnie dużo dłużej.
Koreanki przez 3 lata urosły co najmniej 1,5m....a piszą, że to wolnorosące drzewo... Niewątpliwą urodą są igiełki, białe od spodu, regularny pokrój i szyszki...w olbrzymich ilościach. Fachowcy radzą, by część usuwać, ale mój M. kategorycznie nie pozwala... Mi też szkoda, bo widok niesamowity. Na zdjęciu koreanka, która rosła u mnie rok, kupiona jako 70cm drzewko... Szyszki w dużej ilości są zwykle na każdym drzewku co 2 lata.