Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród w budowie - nieustającej

Ogród w budowie - nieustającej

kaisog1 23:51, 18 lut 2012


Dołączył: 14 lut 2011
Posty: 13108
Gabrysiu ja też uwielbiam takie klimaty i miejsca. Są magiczne pod każdym względem..... Mają swój nieodparty urok i ciepło
____________________
Pozdrawiam Małgorzata Kubusiowo, Kubusiowo II, Mini Kubusiowo
aldonaz 14:18, 19 lut 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 1841
Taki dom i ogród to nieosiągalne marzenie. Cegła, kamień, metalowe donice i kolorowe kwiaty to jest to, co podoba mi się najbardziej. W mojej okolicy nie ma domów z cegły (Podkarpacie) . Najwięcej na zachodzie i pólnocy kraju. Pozdrawiam
____________________
Lek na całe zło czyli mój ogród
wanda7 18:23, 19 lut 2012


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 787
Gabrysiu, cóż za cudowne miejsce udało ci się zobaczyć. Wracałam do tych zdjęć kilkakrotnie. Ileż tu inspiracji, wspaniałych szczegółów. Stare naczynia, balie, kotły, bańki na mleko. Donice, doniczki, doniczusie, a wszystko obsadzone roślinami. Czarowny świat z innego wymiaru. Z pewnością wiele czasu wymaga podlanie tego wszystkiego. Każdy kwiatek potrzebuje przecież choćby odrobiny uwagi.
Ale atmosfera jest niepowtarzalna. Przy tym ta naturalność, ciepło, no i jakaś swojskość powodują, że do tego typu miejsc wracamy często myślą, jak do wspomnień szczęśliwego dzieciństwa spędzonego gdzieś u babci, kiedy to wszystko wydawało się proste i przyjazne, a w każdym zakątku czekały na nas nieodkryte jeszcze tajemnice.
____________________
Pod dębem - róże, liliowce, hosty, żurawki i reszta
Gabriela 18:20, 21 lut 2012


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Bardzo się cieszę, że spodobał Wam się ogród na półwyspie, zajmuje się nim jedna osoba, która oprócz tego ma na głowie mnóstwo innych spraw, ale widać że ogród jest przez nią kochany, prawda?

A ja, że znowu jestem chora trochę i siedzę calutki dzień w domu, myślę o różach co je zamówię, o rabacie jekyllowej, co na niej posadzę, bo tempus fugit, zaraz będzie maj, a rabata - pusta. W głowie jeszcze też pusto, wiem tylko jakie róże będą na niej - chyba - rosły.

Mocno zastanawiam się nad tymi różami, zwłaszcza nad tym, co robić im dobrego żeby nie chorowały. Kilka moich róż choruje co roku na czarną plamistość - angielki Graham Thomas i Szekspir, także trochę Mary Rose, obrywałam liście, ale skończyło się na tym, że prawie wszystkie opadły, najgorzej było z dwoma Szekspirami. Odrosły dopiero jesienią, nie wyglądało to najlepiej, wobec czego w tym roku będę pryskać je profilaktycznie, może się uda je ustrzec.
Spróbuję więc od maja pryskać biohumusem z mydłem potasowym z czosnkiem i posadzę wiosną czosnek blisko tych róż. Takie ekologiczne porady wynalazłam i zastosuję. A jak to nie pomoże, to pewnie wreszcie kupię na to jakąś chemię.
Nawozić będę końskim obornikiem, jeszcze mam. Właściwie to czasami nie bardzo wiadomo, dlaczego jedne rośliny rosną jak oszalałe, a potem przestają.Mój Graham Thomas urósł na ponad 3 metry akurat wtedy, jak niczego poza kompostem nie dostawał. Po jednej mroźnej zimie nie chce już osiągnąć poprzedniego rozmiaru i w dodatku ma tę plamistość.
W Gardeners World stosowali do wszystkich ozdobnych z kwiatów, nawóz do pomidorów, no i słusznie, bo w nim fosfor i potas w większej ilości niż azot, a to wszystkim kwiatom najbardziej potrzebne.
To co, może się przerzucić na taki nawóz i spokój.
No i żeby było coś do pooglądania - historia jednej róży w obrazkach - Graham Thomas, narodziny, życie i upadek
Zamieszkała z nami w 2005 r., niewielka ale już w pierwszym roku pięknie kwitła:


W kolejnym roku mocno urosła, ciesząc oczy:


W kolejnych stała się prawdziwą pięknością:


Wydawało się, że już piękniejsza być nie może, a jednak była w 2009 r.:



Przyszła ostra zima i... czy ktoś widzi w 2010 r. Grahama Thomasa przy tarasie? Nie było czego fotografować.



Tego lata trochę odrosła, zakwitła, potem opadły jej liście z powodu czarnej plamistości. Ciekawe czy kolejne lato spędzimy razem na tarasie, różyczko?




____________________
Ogród w budowie nieustającej
ell 18:28, 21 lut 2012


Dołączył: 28 kwi 2011
Posty: 4333
Gabrysiu ta zima jak na razie nie jest b.mroźna, więc trzymam kciuki za tą różyczkę i mam nadzieję, że też zobaczę taras pełen jej kwiatów.
____________________
Ela - Ogródek na chabrowym wzgórzu
Joanka 18:38, 21 lut 2012


Dołączył: 02 lut 2011
Posty: 9820
Gabrysiu i ja jestem pod wrażeniem uroku odkrytego miejsca.
Aż się nie chce wierzyć, ze ogrodem zajmuje się jedna osoba.
____________________
Joanna Ogrodowy zawrót głowy, czyli początki przygody mojego życia
Monic 19:09, 21 lut 2012


Dołączył: 24 lip 2011
Posty: 1764
Ależ okaz!!! Przepiękny!!
Oby ładnie odbił.
Szekspir jest bardzo chorowitu. Ja miałam śliczne okazy, kupione już jako duże, ale pozbyłam się ich, bo właśnie chorowały i zarażały inne. Ma piękny kolor kwiatów, żal było,ale od razu w tamtym roku widziałam różnicę w zdrowotności róż, które wcześniej zarażał. Mary opuszcza u mnie liście po pierwszym kwitnieniu i nie wygląda wówczas ciekawie, ale później wypuszcza nowe, więc jeszcze daję jej szansę.
Gabrysiu, ciekawą rzecz napisałaś o tym nawozie do pomidorów. Muszę wypróbować. To powinno wzmocnić róże!
____________________
mój ogród Monika
Bogdzia 19:11, 21 lut 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Kup jeszcze raz tego Grahama. U Ciebie wygladała jak wielka róża pnaca a ona przecież do parkowych należy. Była po prostu cudna. Gabrysiu a była na zimę obsypana? Ona należy do tych bardziej wytrzymałych, a w tamtym roku przeciez był wysoki snieg. Nie powinna była zmarznąc. Bardzo jej szkoda.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Gabriela 19:27, 21 lut 2012


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
No właśnie, ona jest parkowa, więc tym większa była moja satysfakcja. Wszystkie róże obsypuję zawsze sporym kopczykiem i było ok. Wtedy zmarzła mi też na zawsze, już nie odbiła, druga żółta, która rosła z drugiej strony tarasu - Golden Showers, była o połowę mniejsza. Widać ją na tym zdjęciu gdzie jest cały taras, z wielkim Grahamem i ziemią przygotowaną pod nowy trawnik. A Abrahamowi Darby nie stało się absolutnie nic, a przecież rósł obok, pomiędzy nimi. No i bądź tu mądry, ogrodniku.
Na razie nie kupuję jeszcze nowego Grahama, wierzę w niego nadal.

Moniko, nie wyrzucę Szekspira, mam dwa krzewy i będę o nie walczyć. Są takie śliczne jak kwitną.

____________________
Ogród w budowie nieustającej
Syla 20:05, 21 lut 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Siedzę u Ciebie i podczytuję. Róża piękna i w dodatku żółta .... mniam...... Masz rączkę do kwiatuchów tak jak moja mama. Wszystkie różyczki które kupowałam , po przekwitnięciu lądują u mamy w ogródku a u niej tak rosną i zastanawiam się dlaczego ??? Ostatnio przyznała się , że podlewa florowitem jak leci wszystkie rośliny i nie przejmuje się , że ten lubi na kwaśno a inny obojętnie Może to kwestia tego "przejmowania" się ???
____________________
**** wizytówka **** Po prostu ogród Sylwii :)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies