Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy ".img"

Ogród Sylwii od początku :) 14:41, 15 sty 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry
Kto pierwszy ........

Rododendronowy ogród. 14:39, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Młode radziły sobie coraz lepiej i w końcu i ten hałas ucichł.Jedna tylko para ciągle miała gniazdo na dachu. Huśtawka wróciła na taras i zaczęłam w koncu spokojnie na niej przesiadywac. Pewnego dnia usłyszałam jak na sąsiedniej działce szczeka mały piesek. Ponieważ sąsiadów nie było zaczęłam go wypatrywac, ale zobaczyłam tylko szpaka który zerwał sie z drzewa i odleciał.Usiadłam wiec na huśtawce, a po jakims czasie ptak powrócił.





I wtedy wszystko się wydało.To on tak szczekał, później mlaskał, kukał, piał jak kogut i gdakał jak kura gdy zniesie jajko, gwizdał i udawał stukanie młotka. Nie potrafię określic ani nazwac ile jeszcze głosów wydawał ale był po prostu wspaniały. Serce waliło mi jak młot. Nigdy bym nie pomyślała ze ten czarny ptaszek moze naśladowac tyle głosów. Te koncerty trwały kilka dni, ale byly najpiekniejsze jakie mogłam sobie wymarzyc. Postanowiłam że nie bedziemy uszczelniac dachu, za nic mam ptasie odchody i tylko marzyłam żeby powrócił wiosną następnego roku.
Bajki przyrodnicze 14:39, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Młode radziły sobie coraz lepiej i w końcu i ten hałas ucichł.Jedna tylko para ciągle miała gniazdo na dachu. Huśtawka wróciła na taras i zaczęłam w koncu spokojnie na niej przesiadywac. Pewnego dnia usłyszałam jak na sąsiedniej działce szczeka mały piesek. Ponieważ sąsiadów nie było zaczęłam go wypatrywac, ale zobaczyłam tylko szpaka który zerwał sie z drzewa i odleciał.Usiadłam wiec na huśtawce, a po jakims czasie ptak powrócił.





I wtedy wszystko się wydało.To on tak szczekał, później mlaskał, kukał, piał jak kogut i gdakał jak kura gdy zniesie jajko, gwizdał i udawał stukanie młotka. Nie potrafię określic ani nazwac ile jeszcze głosów wydawał ale był po prostu wspaniały. Serce waliło mi jak młot. Nigdy bym nie pomyślała ze ten czarny ptaszek moze naśladowac tyle głosów. Te koncerty trwały kilka dni, ale byly najpiekniejsze jakie mogłam sobie wymarzyc. Postanowiłam że nie bedziemy uszczelniac dachu, za nic mam ptasie odchody i tylko marzyłam żeby powrócił wiosną następnego roku.
Rododendronowy ogród. 14:24, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry








Bajki przyrodnicze 14:24, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry








Ogród nie tylko bukszpanowy - część I 14:20, 15 sty 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry


I teraz tak się zmienił, dojrzał i rośliny równe są





Rododendronowy ogród. 14:20, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Minęło kilka dni. Wychodzę do ogrodu a tam wsród drzew wielki raban i wrzawa. To młode pobierały nauki fruwania i zdobywania pokarmu. Krzyku przy tym było wiele.







Bajki przyrodnicze 14:20, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Minęło kilka dni. Wychodzę do ogrodu a tam wsród drzew wielki raban i wrzawa. To młode pobierały nauki fruwania i zdobywania pokarmu. Krzyku przy tym było wiele.







Ogród Sylwii od początku :) 14:13, 15 sty 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry




Ogród nie tylko bukszpanowy - część I 14:12, 15 sty 2012


Dołączył: 30 gru 2011
Posty: 718
Do góry
Gardenarium napisał(a)
Mieszkamy w tym domu gdzieś od końca lipca 2003 roku, ale była to faza budowy i wykańczania domu. Mieszkaliśmy w tym całym bałaganie na dole, a zaczęliśmy wykańczanie od góry, aby każdy wprowadził się do swojego pokoju, dopiero potem zrobiliśmy gabinet, salon i łazienkę na dole.

Ten nasz ogród rzeczywiście nie ma jeszcze 7 lat
Zaczęliśmy od tarasu w 2007 roku - uzyskał nawierzchnię z kostki granitowej i cegły, a reszta poszła dalej wokół domu.

Maj 2008 rok - były chodniki i rozpoczęłam przesadzanie bukszpanów.






Witaj Danusiu!Dziękuję za odpowiedź .To ciekawe ,ale ja zmieniłam miejsce zamieszkania w czerwcu 2003roku.Ogrodu tutaj nie było ,tylko wąska rabata pod płotem z kilkoma bylinami .Ale ja teskniłam za kwiatami ,za kolorami w ogrodzie ,,za pięknym widokiem za oknem,a że w starym miejscu zamieszkania był ogród ,wszystkie (no prawie wszystkie) byliny zostały wykopane i przetransportowane 50 km i posadzone na rabatach .Dom jest stary ,jeszcze przedwojenny,ale całkowicie wyremontowany ,toteż nie miałam w nim większych prac budowlanych .A ogród powoli powstawał,taki jaki chciałam ,by był.Piszę ,powoli ,bo w miedzyczasie przyszły na świat dwie małe istoty i im trzeba było poświęcic dużo ,dużo czasu .Zdjęć powstawania ogrodu od początku nie mam ,bo aparat dostałam zimą 2007roku i na większości zdjęć są moje skarby .Pozdrawiam serdecznie .
Rododendronowy ogród. 14:11, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry








Bajki przyrodnicze 14:11, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry








Rododendronowy ogród. 14:07, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry




A potem się uciszyło. uspokoiło i tylko samce a to na kominie, a to na antenie urządzały koncerty. Miło było posłuchac, ale patrzec gorzej. Nasz czerwony dach był mocno nakrapiany ptasimi odchodami. Na tarasie cała kostka i huśtawka też były pełne tych ozdobników. Ludzie zaczęli nam współczuc i dawac różne rady jak pozbyc się uciazliwych lokatorów. Oczywiscie obiecywałiśmy sobie ze na przyszły rok uszcelnimy dach, powiesimy fruwające folie , które miały skutecznie odstraszyc ptaki.Na razie jednak ptaki miały nasze pozwolenie na wychowanie tego lęgu i mimo wszystko z przyjemnością obserwowaliśmy jak szpak, dośc duży przeciez ptak kładzie się wchodząc pod ucietą dachówkę niosąc w dziobie cały pęczek robaków zebranych z wielka powagą na trawniku.

Bajki przyrodnicze 14:07, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry




A potem się uciszyło. uspokoiło i tylko samce a to na kominie, a to na antenie urządzały koncerty. Miło było posłuchac, ale patrzec gorzej. Nasz czerwony dach był mocno nakrapiany ptasimi odchodami. Na tarasie cała kostka i huśtawka też były pełne tych ozdobników. Ludzie zaczęli nam współczuc i dawac różne rady jak pozbyc się uciazliwych lokatorów. Oczywiscie obiecywałiśmy sobie ze na przyszły rok uszcelnimy dach, powiesimy fruwające folie , które miały skutecznie odstraszyc ptaki.Na razie jednak ptaki miały nasze pozwolenie na wychowanie tego lęgu i mimo wszystko z przyjemnością obserwowaliśmy jak szpak, dośc duży przeciez ptak kładzie się wchodząc pod ucietą dachówkę niosąc w dziobie cały pęczek robaków zebranych z wielka powagą na trawniku.

Ogród Sylwii od początku :) 14:07, 15 sty 2012


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry
A u mnie dzisiaj należało odśnieżyć ...... byrgada w tym celu została wysłana








Rododendronowy ogród. 13:55, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Moja koleżanka Ulka dała mi żagwin-niebieskie kwiatki, które u niej bardzo wcześnie rozkwitały i długo kwitły. Dostałam je już trzeci raz bo wcale nie chciały sie u mnie przyjac. Dbałam więc o nie szczególnie, a tu nagle patrzę a dopiero co wsadzone i troskliwie podlane kwiatki lezą wyrwane.Wsadziłam je poraz drugi, ale za jakiś czas znów były wyrwane i miały poobrywane niebieskie kwiatki. Myślałam że to koty ale kiedy za jakiś czas wyszłam do ogrodu zobaczyłam ,,złodziei". To szpaki poobrywały moje kwiatki, łapały dziobem za łodyżkę, łamały ją i z niebieskim kwiatkiem leciały do gniazda do swej wybranki pani szpakowej. Ten sam los spotkał również drobniutkie bratki które również były niebieskie. Tak więc pokrewieństo z altannikami niespodziewanie zostało udowodnione, a moje kwiatki ladowały w ptasich gniazdach.Gniazd było osiem, wszystkie od południowo wschodniej strony. Gwar i hałas był ogromny. Na początku ptaki widząc nas nie leciały do gniazd z budulcem, czekały az odejdziemy. Później jednak tak zapamietały się w pracy że nie zwracały na nas uwagi. Nosiły, nosiły, nosiły całe dzioby trawek, gałązek i innego budulca.









Bajki przyrodnicze 13:55, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Moja koleżanka Ulka dała mi żagwin-niebieskie kwiatki, które u niej bardzo wcześnie rozkwitały i długo kwitły. Dostałam je już trzeci raz bo wcale nie chciały sie u mnie przyjac. Dbałam więc o nie szczególnie, a tu nagle patrzę a dopiero co wsadzone i troskliwie podlane kwiatki lezą wyrwane.Wsadziłam je poraz drugi, ale za jakiś czas znów były wyrwane i miały poobrywane niebieskie kwiatki. Myślałam że to koty ale kiedy za jakiś czas wyszłam do ogrodu zobaczyłam ,,złodziei". To szpaki poobrywały moje kwiatki, łapały dziobem za łodyżkę, łamały ją i z niebieskim kwiatkiem leciały do gniazda do swej wybranki pani szpakowej. Ten sam los spotkał również drobniutkie bratki które również były niebieskie. Tak więc pokrewieństo z altannikami niespodziewanie zostało udowodnione, a moje kwiatki ladowały w ptasich gniazdach.Gniazd było osiem, wszystkie od południowo wschodniej strony. Gwar i hałas był ogromny. Na początku ptaki widząc nas nie leciały do gniazd z budulcem, czekały az odejdziemy. Później jednak tak zapamietały się w pracy że nie zwracały na nas uwagi. Nosiły, nosiły, nosiły całe dzioby trawek, gałązek i innego budulca.







Bratki 13:48, 15 sty 2012


Dołączył: 31 sie 2011
Posty: 719
Do góry
Moje bratki kwitły od marca do listopada




Rododendronowy ogród. 13:33, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry










Bajki przyrodnicze 13:33, 15 sty 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry










Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies