Jesteś niepotrzebnie skromna. Gwarantuję, że taki ogród jest marzeniem niejednej osoby...
Mnie najbardziej zachwyca Bożenkowy kunszt tworzenia - tu jest niebywała harmonia wszystkich nasadzeń... Mnie do tych obrazków jeszcze tylko muzyki brakuje...
Jesteś niepotrzebnie skromna. Gwarantuję, że taki ogród jest marzeniem niejednej osoby...
Mnie najbardziej zachwyca Bożenkowy kunszt tworzenia - tu jest niebywała harmonia wszystkich nasadzeń... Mnie do tych obrazków jeszcze tylko muzyki brakuje...
Oj Elfiku nawet nie wiesz jak trafiłaś w sedno.Mój sąsiad uwielbia puszczac mi muzykę, wyłącznie weselne kawałki.Tak może cały dzień. No niezbyt jestem zachwycona a po zwróceniu mu uwagi nasze relacje ograniczyły się do mówienia ,,dzień dobry" -tak się obraził.No ja wolę słuchac śpiewu ptaków.
Bożenko .znowu wpadłam zobaczyć co tam słychać w przyrodzie . u ciebie nie tylko w temacie ogrodowym interesująco. ale również w ptasim. a co do sąsiadów ...to u mnie słucha znowu muzyki techno i jeszcze twierdzi że to taka spokojna muzyka .
Bożenko .znowu wpadłam zobaczyć co tam słychać w przyrodzie . u ciebie nie tylko w temacie ogrodowym interesująco. ale również w ptasim. a co do sąsiadów ...to u mnie słucha znowu muzyki techno i jeszcze twierdzi że to taka spokojna muzyka .
Alinko,Uwazam że teraz kiedy za grosze można kupic słuchawki i słuchac czego się chce, narzucanie swojej muzyki innym jest......... Każdy przecież ma swój gust i lubi inną muzykę.W wolnej chwili zapraszam Cię do mojej wizytówki.
Często marzymy o dalekich podróżach, myśląc, że zobaczymy gdzieś w świecie coś czego nie ma u nas.Mnie tak marzyło się kiedyś by zobaczyc przyrodę dalekich krajów np Australii.Żyją tam bardzo ciekawe ptaki, miedzy innymi -altanniki, których samce w okresie godowym budują z gałęzi altanki i ozdabiają je różnymi znalezionymi drobiazgami np monetami , kluczykami, muszlami czy kwiatami. Są wśród nich takie, które szczególnie upodobały sobie kolor niebieski. Samica wybiera tego samca którego altanka najbardziej się jej podoba.Altanniki wychowywane wśród ludzi czy w miastach potrafią naśladowac zasłyszane głosy. Bardzo lubią owoce i poza okresem godowym całymi stadami przemieszczają się w terenie.To wszystko o nich wiedziałam od dawna i nawet dobrze wiedziałam jak wyglądają. Najbardziej popularne przypominają nasze szpaki czy kosy.
W 2003r moja córka wyjechała na stałe do Australii i wydawało się ,że teraz mogę zrealizowac swoje marzenie zobaczenia altanników, gdy tymczasem niespodziewanie Australia przyszła do mnie. Nie, nie przyleciały do mnie altanniki, ale szpaki- jak się okazało ptaki spokrewnione z altannikami i bardzo do nich podobne.
Wiosną 2004r dach naszego domu zaczął tętnic życiem niczym uroczysko w odległym parku narodowym, a dach jest z czerwonej dachówki i ma dużo załamań. Okazało się że przycinane na tych załamaniach dachówki skojarzyły się ptakom z dziuplami, budkami, po prostu fantastycznymi miejscami na gniazda.Powyciągały spod dachówek uszczelki i w załamaniach dachu zaczęły budowac gniazda.Dotąd gnieździły sie tu wróble i to wyłącznie pod tzw gąsiorami, a w tym roku ,,najazd" zrobiły nam szpaki.Te czarne ptaszki dotąd wcale nie wydawały mi się ciekawe, ale ich zaloty wzbudziły moje zainteresowanie. Pan szpak stroszył piórka na głowie i gardle i wygwizdywał swoje melodie. Gdy sie im przyjrzałam okazało sie ,że są kolorowe, mają zielonkawy odcień piórek i nakrapiane skrzydła.
Moja koleżanka Ulka dała mi żagwin-niebieskie kwiatki, które u niej bardzo wcześnie rozkwitały i długo kwitły. Dostałam je już trzeci raz bo wcale nie chciały sie u mnie przyjac. Dbałam więc o nie szczególnie, a tu nagle patrzę a dopiero co wsadzone i troskliwie podlane kwiatki lezą wyrwane.Wsadziłam je poraz drugi, ale za jakiś czas znów były wyrwane i miały poobrywane niebieskie kwiatki. Myślałam że to koty ale kiedy za jakiś czas wyszłam do ogrodu zobaczyłam ,,złodziei". To szpaki poobrywały moje kwiatki, łapały dziobem za łodyżkę, łamały ją i z niebieskim kwiatkiem leciały do gniazda do swej wybranki pani szpakowej. Ten sam los spotkał również drobniutkie bratki które również były niebieskie. Tak więc pokrewieństo z altannikami niespodziewanie zostało udowodnione, a moje kwiatki ladowały w ptasich gniazdach.Gniazd było osiem, wszystkie od południowo wschodniej strony. Gwar i hałas był ogromny. Na początku ptaki widząc nas nie leciały do gniazd z budulcem, czekały az odejdziemy. Później jednak tak zapamietały się w pracy że nie zwracały na nas uwagi. Nosiły, nosiły, nosiły całe dzioby trawek, gałązek i innego budulca.