Mam sudnvillę i nie wiem jak ją przechować do następnego roku ,jeszcze kwitnie na parapecie okiennym,słyszałam że musi mieć temp.od10 - do 12 stopni,w domu jest dużo cieplej
Gdyby się dało to z lewej strony studni można przykleić nawet jakieś drzewo, np. śliwę wiśniową, albo iglak pochylony w prawą stronę. W najgorszym wypadku posadź bluszcz na siatkę. Będzie zimozielono. A drzewo tu, gdzie jest lewy jałowiec. Ziemi pod pokrywę trzeba dosypać łatwiej będzie zamaskować beton.
Te jałowce sa zbyt niskie, najlepiej byłoby posadzić Gold Star, jesli oczywiście lubisz jałowce. Ja bardzo lubię irgi,tutaj Ursynów albo Coral Beauty byłaby dobra.
Dopiero przed nimi kolorowe coś czyli żurawki.
Gdyby dało się posadzić śliwę wiśniową, to pod nią łukiem możesz dosadzić hortensje Limelight - 3 sztuki.
Przed nimi bukszpanowe kule, a dopiero pomiędzy nimi kolorowe żurawki, ale tylko jedną odmianę.
Prześliczne serwetki Basiu robisz. Zwłaszcza ta na pierwszym zdjęciu jest przepiękna - w kwiaty i liście, ogrodowiskowa taka.
Nie bardzo rozumiem dlaczego piszesz, że czasy się zmienily i leżą w szufladzie. Takie serwetki wyglądają fantastycznie we wnętrzach klasycznych, ze starymi meblami albo stylizowanymi na stare, pełno tego teraz w salonach meblowych i to od bardzo drogich do tanich, z płyt MDF. Nawet w Ikea są klasyczne, drewniane meble do których kordonki pasują. Dlatego bardzo wdzięczna jestem mojej teściowej za zrobione specjalnie dla mnie dwa kordonkowe obrusy, na jadalniany stół i na mały. Kiedyś kupiłam taki gotowy, robiony chyba maszynowo, ale to zupełnie nie to samo! Marzy mi się taka firana. No i nie wyobrażam sobie koszyka na wielkanoc przykrytego czym innym.
Nieżyjąca już siostra mojej mamy z zapałem robiła hafty richelieu, też mam duży obrus i serwetki od niej, są przepiękne. Ja niestety nie potrafię robić takich rzeczy, tym bardziej podziwiam
Jolu, bardzo ładne kapturki.
Ja szydełkowałam serwetki. Wiele porozdawałam. Teraz czasy się zmieniły i moje leżą w szfladzie, np. takie:
ze zwykłych maszynowych nici
Tutaj potrzebne są mi wasze dobre rady. Muszę zakryć tą studnię ale jak i czym aby stworzyły się piękne piętra.Niestety za studnią do tego niby ogrodzenie jest tylko kilka cm na nasadzenia
irga po zimową pierzynką
i trzmielinka zrobiłam z niej sadzonki mam nadzieje że na wiosnę będzie kilka nowych krzaczków
i moje maleństwa - świerki serbskie mam nadzieję, że wyrosną na dorodne drzewka
Basiu, piękne hafty richelieu sama nie wyszywałam takich więc tym większy podziw.
Ja bawiłam się kiedyś w wyszywanie krzyżykiem, i mereżki głownie na obrusach, ale ze względu na wzrok zaprzestałam.
Może znowu zacznę, ze obdarować swoje córki obrusami w ich mieszkaniach ?
Latem nie mam czasu bo ogródek na pierwszym miejscu, a zimą przy sztucznym świetle przestało być przyjemnością
Ale szydełko i kordonek mam przeważnie w zasięgu reki i wtedy powstaje kapelusik na słoik (z konfiturą, suszonymi grzybkami, kompotem, ...) gdy chcę nimi obdarować bliskich
To były ostatnie migawki kolorowej jesieni.
Dzisiaj po raz pierwszy nocne przymrozki nie ustąpiły i mrozik trzyma nadal, mimo, że już godz.11.00. Przez ostatnie dni mrozik około godz. 8.00-9.00 już powoli ustępował. Chyba trzeba pomyśleć o zmianie opon na zimowe.
Muszę się wziąć za zabezpieczanie róż przed mrozem. Na razie tylko część dostała kopczyk, ale jeszcze dużo marznie i czeka na ciepłe okrycie.
Póki co moje dzisiejsze "mrożonki" uchwycone przed kilkoma minutami:
Witam, brrr....zimno, teraz 0 C, pochmurno. tak wygląda, że coś z nieba poleci, pewno jakaś kasza manna. Oko cieszą tylko bratki, które nic sobie nie robią z przymrozków
.
takie piękne kwiaty przy pomniku dla uczczenia Polaków, którzy polegli w walce o Anglię. Fotkę przysłał mi syn na 11.XI.
Witam o poranku!Co ja zrobię,że mój zegar biologiczny budzi mnie tak rano?Wstaję.......
Dziś na wskaźniku ZERO.Potem ,może się ociepli, to z ogoniastym na dłuższy spacer w stronę lasu....
. .
Wędkowanie, to bakcyl mojego M. ja mu nie towarzyszę nigdy, bo dla mnie to strata czasu.
Tak, jak Ania /Monteverde/ kiedyś szydełkowalam, robilam na drutach i haftowałam haftem richelieu.
Czasem zrobię jeszcze czapeczki dla wnuczek, ale to coraz rzadziej mi się zdarza.
A to moje prace, oczywiście nie wszystkie...