Małgosiu oczywiście jak będą się zbliżały mrozy to obsypie krokusy korą. Na szczęście zaopatrzyłem się w dwa worki jeszcze w grudniu

WOlę nie ryzykować bo to moje pierwsze krokusy i chciałbym jednak zobaczyć jak kwitną
Gosiu(Gocha) ja do sklepów internetowych w sprawie liliowców jakoś nie mam zaufania. Z sadzawki wiem, że kupowała Bogdzia i sadzonki były różne, ale te które zakwitły zgadzały się odmianowo. Ja swoje liliowce kupuje tylko u kolekcjonera i hodowcy. Mam pewność co do odmian i czasem kupie sobie kilka jego siewek.
Niestety te najnowsze i najładniejsze potrafią mieć czasem zawrotne ceny, dlatego staram się nawet nie patrzeć bo są poza zasięgiem

Co do długości kwitnienia to się zgodzę bo niektóre potrafią kwitnąć nawet miesiąc, ale mają jeden minus. Większość nowości wolniej przyrasta i trzeba się naczekać na dużą kępę z sadzonki. U mnie trwa to tak 3 lata, a zdarzają się bardziej oporni zawodnicy
Aniu dokładnie to Turzyca 'Prairie Fire' z tego co wiem niestety mało odporna na mrozy. U mnie było jak do tej pory najmniej -12 stopni. Zobaczymy czy przeżyje.
Ewo cały czas się przecież uczymy, nie ma się co wstydzić i czerwienić