Pojechałam po Pissardi i Alstromerie…
Wróciłam z alstromeriami, jabłonką Royalty (będzie zamiast Pissardi), 3 parocjami, lilakiem i kwiatkami do skrzynek na parapet (skrzynek jeszcze nie ma )
Dziękuję, jak ogarnę warzywnik, wezmę się za altanę. Warzywnik mam duży więc jest co robić, ale jak mam swoje, to wiem co jem. Truskawki też jeszcze nie skończone, pomału dam radę.
W deserze jest najważniejsze to, żeby smakowało. Ja co prawda najpierw jem oczami.