Zieleń, drewno i antracyt
19:18, 17 sty 2022
Zebrałam się do podsumowań różanych 2021.
Rok dla róż nie był idealny. Kiedy na dobre rozkręciło się kwitnienie przyszły deszcze i silne wiatry. Na jesień część krzewów złapało czarną plamistość (wszystkie zacienione przez nowy dom). Myślałam, że mam więcej zdjęć, ale chyba sporą ilość nieopatrznie usunęłam. Podsumowanie powstało w ramach ćwiczenia pamięci. Okazało się, że niektóre róże ciężko mi się rozpoznaje na zdjęciach, mylą mi się nazwy.
Na początek zeszłoroczne nowości. Kupione w większości z gołym korzeniem. Nie miały łatwo, zadołowałam je w sporych donicach i dopiero jesienią trafiły do gruntu. O podlewaniu i pieleniu też nie zawsze pamiętałam.
Rosa alba 'Maxima’ - zaskoczyła mnie witalnością i ilością kwiecia na tak małym krzaczku. Kwiaty zaczynały się już od samej ziemi
nie były zbyt trwałe(pierwszy rok nie jest dobrym wyznacznikiem długości kwitnienia), ale pachniały cudownie
Po kwitnieniu zostały ładne owoce.

Rok dla róż nie był idealny. Kiedy na dobre rozkręciło się kwitnienie przyszły deszcze i silne wiatry. Na jesień część krzewów złapało czarną plamistość (wszystkie zacienione przez nowy dom). Myślałam, że mam więcej zdjęć, ale chyba sporą ilość nieopatrznie usunęłam. Podsumowanie powstało w ramach ćwiczenia pamięci. Okazało się, że niektóre róże ciężko mi się rozpoznaje na zdjęciach, mylą mi się nazwy.
Na początek zeszłoroczne nowości. Kupione w większości z gołym korzeniem. Nie miały łatwo, zadołowałam je w sporych donicach i dopiero jesienią trafiły do gruntu. O podlewaniu i pieleniu też nie zawsze pamiętałam.
Rosa alba 'Maxima’ - zaskoczyła mnie witalnością i ilością kwiecia na tak małym krzaczku. Kwiaty zaczynały się już od samej ziemi




